[Amelia Jones]

-Zawsze wiem co powiedziec..cóż na to poradzę - roześmiał sie głosniej.
-Noo pewne tak choc wiesz....czasem ci ogarnięci na starość postanawiaja poszaleć i im dobija - stwerdził.No a szczególnie jak facet przechodzi kryzys wieku średnioego hehe
-Wiem cos o tym ale wierz mi..minie.I będzie dobrze - powiedział i pewnie doszli do końca pomosku.
-To co?Zawracamy?I moze na jakąs kawę pojdziemy hmm?Co ty na to? - zaproponował.
-

[Magnolia Plumier]

-Więc chyba nie ma co się nastawiać na to, ze będzie w określony sposób, bo zaraz się może okazać, że na odwrót.. Albo najpierw spokojnie, a potem szaleństwo albo szaleństwo a potem spokój.. Nie wiadomo, co gorsze..-zaśmiałam się.
Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się do niego. Spojrzałam w stronę wody, która falowała u naszych stóp.
-Zawracamy i kawa zdecydowanie jest dobrym pomysłem..-uśmiechnęłam się do niego. Ruszyliśmy powoli w drugą stronę.

[Amelia Jones]

-No w sumie tak jak mówisz.Wszystko ma swoje plusy i minusy.Ale..w sumie jednak na starośc to chyba lepiej miec kogos przy boku a nie cudować..od tego jest mlodosść - stwierdzil po chwili Ian.
-Super..to gdzie na kawę? Do mnie?Do ciebie?Czy moze do knajpy?

[Magnolia Plumier]

-Zdecydowanie masz rację, ale jakoś przesadne cudowanie też mnie nie przekonuje..-powiedziałam wesoło i spojrzałam na niego..
-Ty się nie zmieniłeś na starośc i nadal jesteś cudakiem..-powiedziałam i zaśmiałam się do niego.
-Jak wolisz..-uśmiechnęłam się do niego..-Możemy się wybrać do knajpy, chyba będzie najwygodniej..-powiedziałam, bo w sumie całkiem niedaleko było do tych knajpek w centrum xD

[Amelia Jones]

-Ejjj noooo.. - wytknął jej język.
-Poza tym hmm..ja jeszcze stary nie jestem..to dlatego.. - dodał wesoło.No coż..choc jednak troche sie zmienil bo sie nieco uspokoił, nie zadzierał z glinami itp.Raczej nie wpadał w klopoty;p
-No okey..to chodźmy do Karen - powiedzial po czym wyszli z portu, wsiedli do auta Iana i pojechali do KC

[Joel Goran]

Przyciagneła mnie Lois w strone samochodu ale nim tam dotarlismy to ja zacztrzymałem
- Kochanie ale jeszcze nie pora iśc w tym kierunku. Autko jest bezpieczne i stoi gdzie ma stac... Tym razem chodźmy tutaj - powiedziałem i objemując ją poszlismy w stronę portu i weszlismy do portu
- Pomyślałem, że nigdy tego nie robilismy, więc... - spojrzałem na nią - wynajałem nam łódź. Będziemy nocować dziś na łodzi

[Brooke Davis]

-a umiesz tym sterować ?-spytałam i spojrzałam w jego oczka....-bo chyba jak już wynająłeś łódź to nie będziemy spędzać tej nocy w porcie tylko na oceanie , co ?-spytałam i pocałowałam jego usteczka.
-poza tym mam wielką ochotę na Ciebie i podoba mi się ten pomysł z łodzią -spojrzałam w jego oczka.

[Joel Goran]

- w zasadzie to umiem, ale... Chyba nie chciałbym tym sterować nocą - no bo było juz ciemno...
- Pomyslałem, że spędzimy na łodzi noc a rano gdy wstaniemy możemy sobie popłynąc na krótki rejs. Co Ty na taki plan?? - spytałem ja i szlismy powoli tam w stronę wynajetego jachtu...
Naisz tu bo ja napisze pierwszego posta w jachtach

[Brooke Davis]

-skoro tak , to może też tak być -powiedziałam i szliśmy w stronę jachtów.
-sam wpadłeś na ten pomysł z jachtem ?-spytałam i wsunęłam rączkę w kieszeń jego spodni. Podobał mi się ten wieczór, zdecydowanie był mi potrzebny by zapomnieć o wszystkich problemach i zmartwieniach.

[Savanah Spencer]

-No i super...widac , że wiesz jak sie bawić..niektóre to by już dawno zwiały abo jeszcze po policję zadzowiły na mnie donieść - zasmiał sie i pobiegł za nią.Do portu mieli blisko.
-No to teraz...szukamy jakiegos okazałego jachtu..wybieraj.. - powiedział jak sie rpzechadzlai miajjąc kolejne łodzie

[Octavia Blackburn]

-myślę , że ta łódź będzie idealna -powiedziałam i spojrzałam na Matta, a później wskoczyłam na łódź.
-nie ociągaj się Matti -powiedziałam i czekałam na niego na łodzi.

[Amelia Jones]

Jennifer z Owenem przyjechali do portu.ZAparkowali auto i poszli pomosem poszukac jakiejs lodzi cz jachtu do wynajecia na dzisiejszcze popoludnie

[Colton Grey]

W końcu wybrali jacht bo łodzie nie były jeszcze gotowe na sezon . Zapłacił za wynajęcie łodzi wsiedli na nią odcumowali i popłynęli w stronę dzikich plaż