[Savanah Spencer]

-OJ..ale ja nie mówie, że cie bede wyrywał na kasę..po prostu..zrobimy sobie wycieczkę..a tutaj tez mozna tanczyć..parkietu do woli - zasmiał się Matt.
-A nojest...ładne gwiazdy widać..i nie jest nawet tak straszne zimno jak na środek nocy - powiedzial z usmiechem.
-Ale wies.z.jak tobie zimno to moge cos zaradzić... - objął ją jedną reką

[Octavia Blackburn]

-wiem , że nie wyrywasz mnie na kase , bo po pierwsze nie wiążesz się na stałe , a po drugie nadal nie masz kasy-zaśmiałam się.
-nie , nie jest mi zimno jest idealnie-odwróciłam twarz w jego stronę i się słodko uśmiechnęłam.
-nawet nie wiedziałam , że tak bardzo brakowało mi takich wyjść , dzięki Matt

[Savanah Spencer]

-Ej...a skad ty wies.z.moze ma kase ale udaje , ze nie?Poza tym..nie wiedziałam, że taka cwaniar z ciebie.. - pomachał jej paluszkiem.No ale podobało mu sie to..lubił takie charakterki.
-Hmm..no dobra..ale mi jest..ogrzejz mnie? - zamchał brwiami żartujac sobie.
-NIe ma sprawy..fajnie, że jestes zadowlona i mogem ci sprawic przyjemność -powiedział

[Octavia Blackburn]

Wsunęłam rękę pod jego koszulę, dotknęłam jego brzuszka opuszkami palców.
-wiesz nie kłam mnie , nie jest Ci zimno -zaśmiałam się i zabrałam swoją rękę spod jego koszulki.
-ostatnio za dużo narzekałam , teraz trzeba wziąć życie w swoje ręce no i wrócić do zabawy-spojrzałam w jego oczka.

[Savanah Spencer]

nie spodziwał sie tej ręki jej ale..patrzył na jej poczynainia.
-A ty mnie nie macaj.. - zasmiał sie Matty żartując sobie.
-No pewnie, że tak..każdy jest panem swego losu i tyle..póki jest sie mlodym trzeba sie bawić i czeiszyć z życa..narzekac bedziemy na starość - powiedział i połozył sie na plecach.Rece podlozyl pod glowe i sobie patrzyl w niebo.

[Octavia Blackburn]

-robię co mi się podoba -powiedziałam i zaśmiałam się.
-zdecydowanie jesteśmy za młodzi , żeby marudzić , czas na dobrą zabawę Matt -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego zadziornie.
-kiedy będziesz w szkole ?-spytałam z ciekawością i spojrzałam na niego jak sobie leżał.

[Savanah Spencer]

-Oho..niezależna..zero potulności..super - usmiechnął sie kącikowo.
-Hmm..w sumie zajęcia to mam pojutrze ale jak chcesz to jutro dopiero ide do roboty na 20ta więc za dnia moge wpaśc..poduczyc cię tego czy owego - powiedział drocząc sie z nia,że niby trzeba ja uczyć xD Wyjął jednaręke spod głowy i wsunął pod jej bluzke na pleckach miziając ją paluszkami sobie ;p

[Octavia Blackburn]

-mnie nie musisz uczyć , ale możesz mi pokazać na jakim poziomie jesteś -zaśmiałam się.
-pozowoliłam Ci się dotykac ?-spytałam patrząc na niego oczywiście sobie żartowałam , ale on nie musiał tego wiedzieć xD

[Savanah Spencer]

-Taaa chyba ty mnie.. - wytknął jej język smiejąc sie.
-Hmm.. jakby to rzec: robie co mi sie podoba - zacytowal jej słowa sprzed kilku chwil szxczerzac się.I ręki wcale nie zabrał..
-Chodź.. - pomachał paluszkiem drugej reki, ktorą wyjął spod głowy tak na nią by sie sblizyła - bedziemy sie calowac..

[Octavia Blackburn]

-nie bądź taki pewny siebie Pięknisiu -powiedziałam i spojrzałam na jego rękę , a później na jego twarz. Miałam się już do niego przysunąć , ale kiedy wspomniał o całowaniu wybuchnęłam śmiechem.
-serio takie masz teksty na podryw ?-spytałam nadal się śmiejąc , no co rozbawiło mnie to i to bardzo.

[Savanah Spencer]

-Ooo PIekniś jestem?Nnnnnice - Matt zamachał brwiami.
-Hmm..ja nie mam tekstów.ja nie podrywam.ja po prostu jestem..to wystarcza więc jak? Całujemy się czy dalej sie smiejesz? - zapytał po czym przyciągnął ją do siebie, że wpadła mu w ramiona xd

[Octavia Blackburn]

Kiedy mnie przyciągnął do siebie , nadal się śmiałam nie potrafiłam się opanować.
-Matt , zabijesz mnie śmiechem -opierałam się rączkami o jego klatę , spojrzałam w jego oczka.

[Savanah Spencer]

-Wybacz..no ale w sumie..fajnie sie miejesz..i no wiesz.. smiech to zdrowie - uniósł głowe i pocalowal lekko jej usta starając się tym spowodowac, że przestanie siesmiać..choc jeszcze chwila a sam sie zacznie rpzez nią.

[Octavia Blackburn]

Kiedy mnie pocałował , odwzajemniłam jego pocałunek. Spojrzałam w jego oczy.
-Ty na prawdę , chciałeś się całować Matt-uśmiechnęłam się do niego. Przysunęłam się do jego twarzy i pocałowałam sama jego usta , zaborczo.

[Savanah Spencer]

-No przeciez chyba wyraźnie mówiłem, że bedziemy sie całowac..to cos taka zaskoczona - usmiechnął sie zawadiacko i zjechał dlonia po jej pleckach na jej sgrabny tyłek,który zapewne wczesniej sobie oblookał xD
-Mmm.. smakowita jesteś Andie - powiedzial jak sie od iej oderwal.