[Brooke Davis]

-jesteś pewny , że mamy jeszcze czas?-spytałam i lekko odwróciłam twarz w jego stronę. Pocałowałam jego usta...-zaczyna robić mi się ciepło Kochanie-powiedziałam z uśmiechem.

[Emily Johnson]

-Dobrze, że jesteś coraz bardziej rozgrzana..-powiedziałem i całowałem nadal jej szyję, pozbyłem się z niej sukienki oraz biustonosza, stojąc za nią pieściłem ustami jej szyję i kark, a rękoma jej piersi.

[Brooke Davis]

Oliver był w firmie więc postanowiłam wyjść z domu na spacer. Nudziło mi się siedzenie samej, Chloe odwołała spotkanie więc postanowiłam pospacerować sama po miasteczku , a może uda mi sie wpaść na kogoś znajomego.

[Emily Johnson]

Wróciłem po pracy do domu i poszedłem na dół do strzelnicy.

[Brooke Davis]

Wróciłam do domu ze spacer...-Kochanie jesteś !?-zawołam. Ściągnęłam buty i powiesiłam kurtkę. Poszłam do salonu.

[Emily Johnson]

Po kilkudniowym wyjeździe służbowym wróciłem do domu. Podjechałem taksówką, zapłaciłem za kurs, wytargałem swoje walizki, po czym wszedłem do środka.
-Kochanie jesteś?-zapytałem o progu, a w zasadzie wrzasnąłem na całe gardło.

[Brooke Davis]

Zbiegłam na dół i rzuciłam się Oliverowi na szyje....-cześć Kochanie-powiedziałam ucieszona na jego widok. Pocałowałam namietnie jego usta....-mogłeś powiedzieć , że wracasz to bym po Ciebie pojechała na lotnisko

[Emily Johnson]

-Cześć kochanie..-powiedziałem..-Nie było potrzeby byś specjalnie po mnie jechala na lotnisko..-dotarłem cały i zdrowy..-powiedziałem i pocalowałem jej usteczka..-Tęskniłaś?-zapytalem, unosząc lekko brew do góry i objalem ją w pasie, rzucając gdzieś walizki w kąt.

[Brooke Davis]

-jasne , że tak chyba w to nie wątpisz Kochanie-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
-jesteś głodny?-spytałam

[Emily Johnson]

-W Ciebie nigdy nie wątpie..-powiedziałem z uśmiechem...-A co mi pysznego przygotowałaś? -zapytałem, patrząc na nią z lekkim uśmiechem, bo w końcu sie mnie nie spodziewała, więc pewnie nic do jedzenia w domu nie było..

[Brooke Davis]

-zrobiłam lasagne , w sumie za parę minut powinna być gotowa , ale nie wiem czy będzie jadalna bo dopiero się uczę -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
-jeśli masz ochotę na coś innego to możemy zamówić coś z restauracji-powiedziałam

[Emily Johnson]

-Kochanie, oficjalnie jestem w szoku..-powiedziałem..-Myślałem, ze nie zajmujesz się gotowaniem, ale chętnie spróbuję tego Twojego dania.-dodałem z uśmiechem..-Mam nadzieję, ze nie będziemy musieli niczego zamawiać.. Idziemy do kuchni?-zapytałem, patrząc na nią i w sumie nie czekając na odpowiedź poszliśmy do kuchni, sprawdzić, co z tą lasagne...

[Brooke Davis]

Razem z Oliverem wyszykowaliśmy się na ślub Chloe. Mało ze sobą rozmawialiśmy od wypadku , a w sumie od tego kiedy Oliver się wybudził ze śpiączki , nadal nie byłam w stanie powiedzieć mu o utracie dziecka. Oliver zamówił taksówkę. Wsieliśmy do niej i pojechaliśmy do kościoła.

[Emily Johnson]

Po weselu wróciliśmy do domu, byłem ledwo żywy, bo po tym wypadku nie odzyskałem jeszcze całkowitej sprawności...-Jesteś zmęczona kochanie?-zapytałem, patrząc na nią z lekkim uśmiechem..-Bo ja padam z nóg..-powiedziałem..-Idziemy się położyć?

[Brooke Davis]

-tak idziemy na górę-powiedziałam i poszliśmy do naszej sypialni.