[Nicolette McCartney]

- Ooo to może nauczysz mnie potem strzelać z łuku? Chyba, że się boisz iż zrobię ci krzywdę? - zapytała unosząc nieco brew do góry.
Wiele osób widząc ją, to jaka jest drobna, szczupła automatycznie sądziło, że jest też słaba. A ta dedukcja była w 100 % błędna, może i krucha ale jednocześnie silna, zwinna i gibka co często się przydawało w jej pracy. Odwzajemniła jego pocałunek, wcale nie miała zamiaru uciekać. Słysząc jego kolejne słowa uśmiechnęła się.
- No to zademonstruj - powiedziała zaczepnie.
Co ma być to będzie

[Emily Johnson]

-A powinienem się bać?-zapytałam z lekkim rozbawieniem, uniosłem brew do góry, spojrzałem w jej oczka.. A potem przyciągnąłem ją do siebie na kolana, wsunąłem donie pod jej koszulkę, pozbyłem się jej nad jej głową, spojrzałem na jej idealnie ciało..
-Piekna..-mruknąłem pod nosem i wpiłem się w jej szyjkę, potem obcałowałem jej dekolt.

[Nicolette McCartney]

- Nie musisz - odpowiedziała.
Zaśmiała się gdy wciągnął ją na swoje kolana, a potem tylko zerknęła na krótką sekundę gdzie poleciała jej koszulka.
- Nie wypada, abyś ty był kompletnie ubrany - rzekła po czym ściągnęła z niego szybko koszule i gwizdnęła nieco z uznaniem.
Nie można było zaprzeczyć, że był dobrze zbudowany.
- Wow...wyglądasz niesamowicie - powiedziała nie mogąc znalezć bardziej odpowiedniego słowa

[Emily Johnson]

Spojrzałem w jej oczka gdy pozbyła się mojej koszuli i zaśmiałem się, gdy gwizdnęła..
-Jeszcze mnie nikt nigdy nie wygwizdał..-powiedziałem do niej, ująłem jej policzek, przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem zachłannie jej usta, dłonią zjechałem na jej plecki i jej biustonosz poleciał za jej koszulką xD

[Nicolette McCartney]

- No cóż innej reakcji być nie mogło na widok takiego ciała - powiedziała szczerze.
Odwzajemniła jego pocałunek, nawet fakt, że górna część jej bielizny powędrowała w ślad za koszulką został mało zauważony. Dłońmi zeszła gdzieś tak, aby pozbyć się jego spodni. Po co było czas marnować? Chciała się przekonać o prawdziwości jego słów

[Emily Johnson]

Spojrzałem w jej oczka z rozbawieniem..
-Rzadko kto mnie podziwia..-powiedziałem i puściłem jej oczka.. Gdy dobrała się do moich spodni, nie zostałem jej dłużny, rozpiąłem jej rozporek i zsunąłem jej spodnie,
razem z majteczkami, tak dość bezceremonialnie.. Przejechałem dłonią po jej szparce i musnąłem palcami jej guziczek..

[Nicolette McCartney]

- A to błąd bo tutaj jest dużo do podziwiania - stwierdziła.
Jego spodnie poleciały gdzieś na bok, a ona po chwili była praktycznie naga. Westchnęła cicho czując co robi.
- Zapowiada się bardzo ciekawie... - powiedziała szeptem

[Emily Johnson]

-No mam nadzieję, że będziesz dalej podziwiać..-powiedziałem do niej i pocałowałem jej usteczka, a potem przewróciłem ją na plecy i oparłem o kanapę,
a potem rozchyliłem jej nogi klęknąłem pomiędzy nimi..
-Pięknie wyglądasz z tej perspektywy..-powiedziałem i pomachałem brwiami, a potem liznąłem językiem jej szparkę, po czym coraz intensywniej nim poruszałem, robiąc jej minetkę.

[Nicolette McCartney]

Chociaż było jej wygodnie na jego kolanach, to nie narzekała, że po chwili znalazła się na plecach leżąc na kanapie.
- Oczywiście, że dalej będę podziwiać - rzekła z pewnością.
Uniosła nieco brew do góry.
- Jest mi miło to słyszeć - rzekła.
Zaledwie kilka chwil wystarczyło, aby poczuła, że nie kłamał i rzeczywiście zna się na rzeczy. Swe dłonie oparła na kanapie spoglądała wciąż na niego

[Emily Johnson]

Nie przestawalem jej pięścic językiem, spojrzałem na nią do góry. Czułem jak była coraz bardziej napalona. Przejechałem językiem po jej ciałku, dotarłem do jej piersi, zacząłem ssać jej sutki, ręką piescilem teraz jej szparke.

[Nicolette McCartney]

- Oliver ja nie wytrzymam długo - powiedziała.
Nie miała szans, aby wytrzymać tak długo skoro on wyczyniał takie rzeczy. Z trudem nad sobą panowała, czekała aż on znajdzie się w niej

[Emily Johnson]

zaśmiałem się na jej słowa, a potem pocałowałem jej usta zachłannie, przejechałem dłonią po jej piersiach, nakierowałem członka na jej cipke i jednym mocnym pchnięciem znalazłem się w jej wnętrzu. Poruszałem bioderkami mocno.

[Nicolette McCartney]

Gdy doczekała się tego co chciała krzyknęła odruchowo. Objęła go rękoma za kark dopasowując się do jego ruchów, postanowiła z nim współpracować. A też czekała na jego umiejętności, chociaż już to co wcześniej pokazał potwierdziło jego słowa, że jest niezły.

[Emily Johnson]

Uśmiechnąłem się na jej reakcję, spojrzałem w jej oczka i poruszałem biodrami mocno. Wchodziłem w nią coraz mocniej, zaciskałem dłonie na jej piersiach, zmieniałem kąt wchodzenia w nią by dać jej jeszcze więcej rozkoszy.
-Idealnie.. - Mruknąłem do niej.

[Nicolette McCartney]

- Oliver....jesteś najlepszy - wyszeptała z trudem łapiąc oddech.
Naprawdę nie kłamał, brał ją idealnie, a jej ciągle było mało. Wbiła swe paznokcie w jego ramiona, aby móc przywołać siebie jakoś do przytomności a i tak mało to pomogło. Pocałowała go drapieżnie.