[Brooke Davis]

-jeśli tak wolisz myślec , to więcej juz tego nie powiem na głos, nie musisz się o to martwić -powiedziałam i uśmiechnęłam się do Olivera.
-tak , mamy to co mamy -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
-chcę chociaż Twojej przyjaźni i nie chce nigdy Cię stracić -powiedziałam i przygryzłam wargę.

[Emily Johnson]

Uśmiechnąłem się do niej i spojrzałem w jej oczka..
-Dzięki Lois..-powiedziałem..-Nie chcę Ci sprawiać tym przykrości, ale potrzebuję trochę wiesz.. Ogarnięcia tego, bo inaczej, to posunie się za daleko.
-nie stracisz mnie..-powiedziałem od razu i spojrzałem w jej oczy.
-Kocham Cię, przyjaciółko i jesteś dla mnie ważna..-pokiwałem głową.

[Brooke Davis]

Wtuliłam się w Olivera i tak sobie siedziałam , przymknęłam oczy.
-też Cię Kocham Olie -powiedziałam i jeździłam ręką po jego ramieniu.
-niedługo zobaczymy się w większym gronie , będzie wesoło , a Ty mi pokażesz jak jesteś szczęśliwy z Hon -powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek.
-tak powinno być

[Emily Johnson]

Uśmiechnąłem się na jej słowa i spojrzałem w jej oczka.
-To dobrze..-pokiwałem głowa i westchnąłem..
-Jasne, że tak.. A ty pokażesz jaka jesteś szczęśliwa z Milem..-powiedziałem do niej i oparłem czółko o jej czółko.
-Tak jest..-powiedziałem.

[Brooke Davis]

Wiedziałam , że powinno być inaczej czułam , to kiedy byłam blisko niego. Przymknęłam oczy i starałam sie o tym nie myśleć.
-myślałam , że już widziałeś mnie jak jestem szczęśliwa z moim mężem -powiedziałam i zaśmiałam się.
-poza tym wróciłam do niego , to coś znaczy-puściłam mu oczko.

[Emily Johnson]

-Hm, jak mam być szczery, to nie często mi się zdarza to obserwować..-powiedziałem i zaśmiałem się.-a wiem, że ostatnio nie było za cieakwie..-spojrzałem na nią..-Więc teraz chcę zobaczyć, czy wszystko będzie między wami ok..-powiedziałem spokojnie i spojrzałem w jej oczka.-Muszę się upewnić , że o Ciebie dba.

[Brooke Davis]

-jasne , że o mnie dba -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
-to ze mną jest coś nie tak -powiedziałam i schowałam twarz w jego klacie.
-mam nadzieje , że teraz wszystko się unormuje u mnie i nie będe miała na co narzekać

[Emily Johnson]

-Nic nie jest z Tobą nie tak..-powiedziałem od razu..-Jesteś po prostu inna i czego innego oczekujesz i potrzebujesz, wszyscy nie moga być tacy sami..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczy z uśmiechem..
-Ja też mam nadzieję, że będziesz szczęśliwa..-powiedziałem i cmoknałem jej czółko.

[Brooke Davis]

-jestem szczęsliwa Oliver -powiedziałam i oparłam się o jego ramię.
-co nie zmienia faktu , że przy Tobie tez czuję się szczęśliwa -powiedziałam i spojrzałam w jego oczka.
-zawsze było nam razem dobrze , rozumieliśmy się bez słów , nawet nie wiem czy z kimś innym kiedyś tak miałam

[Emily Johnson]

Uśmiechnałem się do niej.
-Ja przy tobie też jestem szczęśliwy..-powiedziałem do niej i spojrzałem w jej oczy..
-Jestem cholernie zakochany w mojej żonie, ale ty..-powiedziałem do niej i westchnąłem.
-Chyba pragniemy tego, bo nie możemy tego mieć, co?-zapytałem i przejechałem kciukiem po jej policzku..

[Brooke Davis]

-myślę , że właśnie tak jest Oliver, ale patrz robimy postępy , jeszcze nie wylądowaliśmy razem w łóżku -powiedziałam i zaśmiałam się. No co kiedyś to różnie bywało i nie mieliśmy w sobie tyle silnej woli co teraz.
-ja też kocham mojego męża-powiedziałam i przymknęłam oczka.
-chyba zaraz muszę się zbierać

[Emily Johnson]

-To prawda..-powiedziałem i zaśmiałem się, choć odkąd byłem z Hon nam się nie zdarzyło chyba spać ze sobą.
Usmiechnałem się do niej i pokiwałem głową.
-Wiem, inaczej już dawno byłabyś ze mną..-powiedziałem, bo w końcu jeszcze przed Hon nie chciała mnie bo Milo to, Milo tamto xD
-czemu?

[Brooke Davis]

-Milo niedługo powinien wrócić z dziećmi do domu , dlatego chcę byc tam przed nim , a Ty powinieneś wziąć zimny prysznic i nie siedzieć przy mnie w samych spodniach -powiedziałam i zaśmiałam się.
-poza tym Twoja żona może lada chwila wrócić

[Emily Johnson]

Zaśmiałem się i spojrzałem na nią..-No to w takim razie leć do domu, by zjaąć się dziećmi..-powiedziałem i spojrzałem na siebei.
-no w sumie, powinienem się ubrac..-zaśmiałem się..-Ale byłem spocony..
-A Hon jak wróci, to wróci, nic nie powie.. Chyba..-wyszczerzyłem się do niej, ale oderwałem się z jej uścisku.

[Brooke Davis]

-dobra to ja się zbieram , jak będziecie mieli czas to daj znać , wtedy zgadamy się na kolację a może na jakiegoś grilla -powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek.
-bądź grzeczny -uśmiechnęłam sie wstałam z kanapy i pożegnałam się z Oliverem poszłam do wyjścia i do siebie.