[Emily Johnson]

-A nie?-zapytałem i spojrzałem na nią z rozbawieniem..
-Od kiedy to stawiasz opór kochanie.. Myślałem, że chcesz bym cię wszędzie mógł dostać..-usmiechnałem się do niej szeroko.
-Ale jak się mylę, to powiedz..-pomachałem brwiami.

[Brooke Davis]

-wiesz , nie możesz mnie wszędzie Kochanie -powiedziałam z cwanym uśmieszkiem , choć wiedziałam że nie potrafię mu się długo oprzeć , ale może on tego nie wiem xD
-musisz znać umiar-powiedziałam i kończyłam jeść sałatkę.

[Emily Johnson]

-Kochanie, ja czegoś nie mogę?-zapytałem i spojrzałem w jej oczka..-Wiem doskonale jaką masz do mnie słabość..-wyszczerzyłem się do niej.
-Znam umiar..-powiedziałem i pomachałem brwiami..

[Brooke Davis]

-Kocham Cię Wariacie-powiedziałam i pochyliłam się nad stołem. Pocalowałam jego usteczka.
-jesteś nie możliwy Olie ....ile wytrzymasz bez seksu ?-spytałam z ciekawości nie zamierzałam mu przecież zakazać kochac się ze mną xD

[Emily Johnson]

-Ja Ciebie też, wariatko..-powiedziałem i zaśmiałem się, spojrzałem na nią z uśmiechem.
-A nie wiem, ze dwie godziny może..-wyszczerzyłem się, oczywiście sobie żartowałem z niej, ale w sumie ciekawiła mnie jej reakcja na takie stwierdzenie.

[Brooke Davis]

Zrobiłam wielkie oczy.
-to co Ty robiłeś kiedy wyjeżdżałeś do Metropolis ?-spytałam no bo takiej odpowiedzi to się nie spodziewałam , a czasami nie było go 2 tygodnie w Tree Hill.
-opowiesz mi o tym ?

[Emily Johnson]

-No przecież Ci mówiłem, że mam tam kochankę..-powiedziałem, udawałem powagę, jak tylko umiałem, ale juz mi sią kąciki ust zaczęły drgać..
-Wiesz, ta moja sekretarka..-spojrzałem na nią z powaznym wyrazem twarz..-Myślałem, że nie masz nic przeciwko temu..-dodałem, no bo przecież o tym gadaliśmy kiedyś xD

[Brooke Davis]

Nawet nie skapnęłam się , że Oliver sobie żartuje , poczułam jak by ktoś dał mi w pysk.
-ok rozumiem -powiedziałam i napiłam się soku. Przecież nie wydrę się na niego za to , że jestem kiepska i musiał sobie kogoś znaleźć. Nie pytałam juz o nic bo nie chciałam wiedzieć tylko jakdłam w ciszy sałatkę.

[Emily Johnson]

Gdy powiedziała, że rozumie, to jak wybuchnąłem śmiechem..
-Kochanie, żartowałem sobie..-powiedziałem do niej i spojrzałem w jej oczka, unoszc jej twarz za brodę.
-Kocham Cię i nie potrzebuję innych kobiet.. -powiedziałem..
-Nie mam żadnej kochanki.. I może jestem seksoholikiem, ale tylko przy Tobie..-pocałowałem ją namiętnie.

[Brooke Davis]

-to nie było zabawne Olie -powiedziałam i dopiłam sok.
-nie mów takich rzeczy , jeśli to nie prawda -powiedziałam wzdychając.
Wstałam od stołu i podeszłam do niego.
-nie sprawiaj mi przykrości takimi tekstami -powiedziałam

[Emily Johnson]

Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się..-Przepraszam kochanie..-powiedziałem jeszcze raz i pocałowałem ją namiętnie.
-Nie wiedziałem, że weźmiesz to na poważnie, wiesz przecież, że nigdy bym Cię nie zdradził..-powiedziałem..

[Brooke Davis]

-no nie wiem , brzmiałeś bardzo przekonywująco -powiedziałam i wtuliłam się w niego.
-nie chce , żeby ktoś inny Cię miał -pocałowałam jego szyjkę.
-Kocham Cię Oliver -spojrzałam w jego oczy , pogładziłam dłonią jego policzek.

[Emily Johnson]

-Nikt inny mnie nie ma..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka z uśmiechem..-A ty jesteś moją jedyną miłością, dlatego nie zdradzę Cię nigdy..-powiedziałem spokojnie.. Pogładziłem jej policzek i pocałowałem jej usteczka..
-Wierzysz mi?-spojrzałam na niego z uśmiechem..

[Brooke Davis]

-musze Ci wierzyć , jesteś moim mężem -powiedziałam i usiadłam sobie na jego kolankach.
-a teraz kończ sałatkę , bo sypialnia czeka -zaśmiałam się.

[Emily Johnson]

-No to cieszę się bardzo..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka, pocałowałem jej usteczka..
-Zaraz kończę i idziemy..-uśmiechnąłem się i jadłem sobie sałatkę do końca...