[Brooke Davis]

Wszyscy wstali zaczęli słuchać księdza, no i ogólnie tak jak na mszy jest czyli nudnawo. Gdy usiedliśmy oparłam głowę na ramieniu Olivera.

[Emily Johnson]

A ja twardo słuchałem księdza, bo skoro tu bylismy to trzeba było skorzystać..

[Brooke Davis]

Też słuchałam , ale bardziej korzystałam z ramienia Olivera niż z kazania księdza xD

[Emily Johnson]

Msza trochę mi się dłużyła, wszystkie moherowe beretki dookoła zawodziły kolędy. W pewnym momencie zastanawiałem się, co do cholery nas tu przywiodło xD

[Brooke Davis]

Spojrzałam na Olivera i się do niego uśmiechnęłam...-już prawie koniec-szepnęłam do niego i złapałam go za ręke.

[Emily Johnson]

-Mam nadzieję..-powiedziałem do niej i próbowałem się wczuć w klimat.. Ale słabo się dało...

[Brooke Davis]

Po mszy wstaliśmy z ławki i poszliśmy do wyjścia z kościoła , co nie było łatwe bo były tu tłumy jak to w święta...-widzisz Kochanie nie bolało-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego

[Danielle Taylor]

Nadszedł dzień ślubu. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Rodziców powiadomiono zarówno z obydwu stron. Ojciec kategorycznie zabronił mu tego ślubu, ale Jeff sam podjął tę kwestię. Czekał w specjalnie skrojonym na miarę garniturze. W kościele nie było zbyt wiele osób, najbliżsi i kilkoro przypadkowych wiernych. Czekał, aż Anastasia stanie w drzwiach. Liczył, ze tak się stanie, że nie ucieknie kolejny raz...

Amelia i Jason Steele'owie czekali w pierwszym rzędzie ławek. Matka Anastastii dyskretnie przecierała coraz bardziej wilgotne oczy chusteczką. Była ta szczęśliwa! Jej córeczka wychodziła za mąż! Za Jeffa Stanley'a. Bardzo go lubiła, zawsze był miły, kulturalny i opiekuńczy. Jason nieco mniej wylewał swoje uczucia w kierunku przyszłego zięcia, ale cieszył się, że przynajmniej pięniedzy jej nie zabraknie. No ale i gość też był dobry dla niej i w porządku wobec niego

[Octavia Blackburn]

Rodzice Jeffa też się zjawili w kościele. Ojciec nawet podszedł do syna , zanim ceremonia się zaczęła.
-co Ty wyprawiasz , chcesz wszystko stracić na rzecz tej Kobiet?-spytał i spiorunował go wzrokiem , zdecydowanie nienawidził , jak mu się ktoś przeciwstawiał.
Matka Jeffa zajęła miejsce w ławce wiedziała , że jej mąż się wszystkim zajmie dlatego była spokojna.

[Danielle Taylor]

Jeff widział po minie ojca, że bez kłótni się nie obejdzie. Nie mógł darować nawet w dzień ślubu własnego syna!
- Dość już tego, ojcze. Nic nie stracę, dzięki niej mogę wiele zyskać - odparł ze złością. Cały ojciec, zawsze wszystko pod kontrolą, tylko czemu on ma go słuchać?

[Octavia Blackburn]

-z tym ślubem stracisz moje poparcie więc za wiele nie ugrasz , a w jutrzejszej gazecie ukarze się artykuł o Anastasii jak to się zabawia w hotelowym apartamencie z niejakim Kennym Mcqueen....na pewno zachęcisz wyborców do swojej osoby -powiedział stanowczym tonem. Steven nie był głupi i kazał śledzić Ane odkąd opuściła jego syna , musiał mieć jakiegoś haka na nią i udało mu się to dzięki temu , że dziewczyna nie zdawała sobie z tego sprawy , że ktoś może ją obserwować.

[Danielle Taylor]

- Naprawdę? Sam chciałeś żebym kandydował, a teraz grozisz brakiem poparcia, bo przestałem cię słuchać? - nie zorientował się, że głos mu nieco zadrżał, poparcie ojca było cholernie ważne, ale z drugiej strony Ana... - Kłamiesz, ona tego nie zrobiła, kocha mnie - zacisnął zęby, nie chciał mu wierzyć ani nawet słuchać

[Octavia Blackburn]

-jeśli nie chcesz mi wierzyć proszę bardzo-powiedziała i podał kopertę ze zdjęciami , prawdziwymi , jak Ana kocha się z Kennym i widać , że jest bardzo z tego powodu zadowolona.
-wiesz miałeś moje poparcie bez niej , ona narobi tylko Ci wstydu , a smród się będzie za tobą ciągnął....to karierowiczka , nie sypia z byle kim tylko z bogaczami -powiedziała i podał mu informacje na temat Kenny`ego , który był nieźle dziany.
-lepiej przemyśl za kogo wychodzisz , bo bez niej zdecydowanie osiągniesz więcej synu-powiedział spokojnym głosem.

[Danielle Taylor]

Nie musiał mu dawać tych zdjęć. Znal je na pamięć. Dokładnie te same przyniósł mu jego detektyw, który śledził Anę chwilę po tym jak wyszła z willi. Nie mógł wprost uwierzyć, że zrobiła to zaraz po tym jak kochali się u niej w domu!
- Schowaj to natychmiast - syknął oddając ojcu koperte. - Będę miał większe mając żonę, a ona nadaje się idealnie, nie rozumiesz?
- Przemyśłem to wiele razy, rób co chcesz, tato. Ja... mam dzisiaj ślub - zakończył.

[Octavia Blackburn]

No raczej nie były to te same zdjęcia. Ale to może Jeff później się o tym przekonać.
-skoro chcesz mieć szmatę za żonę to proszę bardzo , ale zapomnij że masz rodziców -powiedział spokojnym głosem. Odszedł od syna podszedł do żony i razem z nią opuścili tą szopkę. Oni nie mieli się czego wstydzić , ale on i owszem , cała Ameryka będzie się z niego śmiała i żona kurwa na pewno nie pomoże Jeffowi w karierze. Pojechali na lotnisko do prywatnego odrzutowca.