[Octavia Blackburn]

-dlatego nie dziw się , że tak reaguję skoro dowiaduję się takich rzeczy po ślubie , jesteśmy ze sobą już sporo czasu , a Ty nawet nigdy o tym nie wspomniałaś -powiedziałem i spojrzałem na nią byłem zły oczywiście , na siebie , na nią.
-ja przed Tobą niczego nie ukrywałem , wiesz o mnie wszystko i za rok czy za 10 lat nic nie wypłynie , a jeśli chodzi o Ciebie nie mogę być tego taki pewny-powiedziałem i usiadłem znowu na kanapie.

[Emily Johnson]

Spojrzałam na Williama i westchnęłam..
-No może masz racje, powinnam była Ci wcześniej powiedzieć..-spojrzałam na niego i pogładziłam jego policzek.
-Ale czy to by coś zmieniło?-zapytałam, wpatrując się w niego..-I tak byś się wściekał i nigdy nie byłoby na to odpowiedniego czasu..-dodałam..
-Kocham Cię mocno i chcę z Tobą być i mam nadzieję, że taka rzecz nie stanie nam na drodze..-dodałam jeszcze.

[Octavia Blackburn]

-nie wkurzał bym się wtedy na Ciebie , bo bym Cię poznawał i musiałbym uszanować Twojej wcześniejsze wybory , a teraz nie mam pojęcia dlaczego to zataiłaś -powiedziałem i spojrzałem w jej oczy.
-nie wiem , czy mogę jeszcze ufać Rachel -powiedziałem zgodnie z prawdą, kochałem ją , ale straciłem do niej zaufanie.

[Emily Johnson]

Spojrzałam w jego oczy, sama nie wiedziałam do końca, dlaczego mu nie powiedziałam o Thomasie, ale teraz musiałam zaakceptować samą tą moją decyzję..
-Okej..-pokiwałam głową i złapałam jego rękę..-Ale pamiętaj, że Cię kocham, a to naprawdę nie ma nic wspólnego z nami..-dodałam.

[Octavia Blackburn]

-obawiam się , że ma to coś wspólnego z nami dlatego mi o nim nie powiedziałaś -powiedziałem tak jak to widziałem. Spojrzałem w jej oczy pochyliłem się i pocałowałem jej usta. Stęskniłem się za moją żoną po mimo tego , że zraniła mnie to nie umiałem przestać jej kochać .

[Emily Johnson]

-William..-zaczęłam mówić, a potem już mnie pocałował, więc przysunęłam się do niego bliżej i całowałam jego usta zachłannie, chciałam jeszcze więcej, bo bałam się, że zaraz mi to zabierze.. Nie odrywałam się od niego, przejechałam łapkami po jego idealnej klacie.

[Octavia Blackburn]

Usiadłem na kanapie ciągnąc Rachel za sobą. Posadziłem ją na sobie okrakiem i nie odrywałem się od jej ust. Wplotłem palce w jej włosy i całowałem ją coraz zachłanniej. Czułem jak mój członek powoli staje na baczność.

[Emily Johnson]

Dobrze, że miałam na sobie mało ciuchów, usiadłam Willowi na kolanach i spojrzałam w jego oczka z uśmiechem, całowałam jego usta równie zachłannie, w międzyczasie, podwinęłam do góry swoją koszulkę do spania, oderwałam się na chwilę od niego i ściągnęłam ją całkiem, wpiłam się z powrotem w jego usta, miałam na sobie tylko majteczki, czułam jego wzwód, ocierałam się o niego tyłeczkiem, czułam jak mam mokro między nogami, pragnęłam go , jeszcze bardziej niż zwykle.

[Octavia Blackburn]

Pomogłem jej z koszulką. Przekręciłem Rachel na plecy i pochyliłem się nad nią, zsunąłem z siebie bokserki i zacząłem wsuwać się w nią. Tego teraz potrzebowałem , chciałem jej bliskości , chciałem znowu poczuć to co było między nami. Całowałem jej usta i poruszałem swoimi biodrami coraz szybciej. W pewnej chwili zerwałem z niej majtki bo mi przeszkadzały.

[Emily Johnson]

Obejmowałam go ramionami i nie odrywałam się od jego ust, bałam się, że bańka pryśnie, jak tylko się od niego oddalę..
Gdy zerwał ze mnie majtki, jęknęłam głośno, poczułam dreszczyk, który przebiegł moje ciało i wypięłam bioderka w jego stronę jeszcze bardziej, zarzuciłam mu jedną nogę na biodro.

[Octavia Blackburn]

Wchodziłem w nią agresywnie , nic nie mówiłem bo nie chciałem psuć tej chwili , nie chciałem wracać do rzeczywistości. Całowałem jej usteczka, szyję i dekolt , rękoma podpierałem się po obu jej stronach , żeby nie przygnieść jej swoim ciałem. Wchodziłem w nią po same jajka obijając się o jej seksowny tyłeczek.

[Emily Johnson]

Oj tak, był dość agresywny, czuć było, że wyrzuca z siebie całą złość, ale było mi z nim jak zawsze rewelacyjnie, pojękiwałam coraz głośniej, czując jak mi dobrze, jego ruchy doprowadzały mnie do ekstazy.
-Ooo boże, tak!-krzyczałam co chwilę, czując jak mi dobrze, jak opętana całowałam jego usta na ośep, zaciskałam dłonie na jego barkach.

[Octavia Blackburn]

Odwzajemniałem jej pocałunki i nie zwalniałem swoich ruchów , nie patrzyłem w jej oczy. Po prostu cały świat przestał istnieć , nie wiedziałem już czy chcę dać jej tą przyjemności czy tylko zaspokoić siebie. Nie myślałem teraz o niczym związanym z nami. Pozwalałem poddać się swojemu instynktowi.

[Emily Johnson]

Był brutalny i nawet jak nie chciał, to mu się nie udało, bo po jakimś czasie, dośc krótkim poczułam jak zalewa mnie fala przyjemności, krzyknęłam głośniej i zacisnęłam się na jego fiucie.
-Oo tak!-wydyszałam i wpiłam się w jego usta zachłannie, poruszałam jeszcze swoimi biodrami.

[Octavia Blackburn]

Nie przestawałem się w niej poruszać. Czułem jak dochodzi , a mimo to ja nadal w nią wchodziłem dość ostro. Odwzajemniałem jej pocałunki i zatracałem się w tej chwili , czułem , że jeszcze sporo brakuje mi do spełnienia.