[Brian Winchester]

Przyjechałem do zgłoszenia, na miejscu była już karetka. Dopiero po chwili zorientowałem się , że wypadek miała Abby. Poprosiłem partnera , żeby zajął się papierkową robotą , a ja wsiadłem do karetki i pojechałem z Abby do szpitala.

[UNIVERSAL PERSON]

• 18.04 burzowy event!
  Droga główna została zablokowana , przez wielki karambol , oraz spadające na drogę drzewa. 15 samochodów zderzyło się ze sobą. W drodze jest karetka , straż pożarna oraz policja. Trzeba pomóc poszkodowanym. Możliwe , że są wśród poszkodowanych śmiertelnie ranni.

[John Hemsworth]

Po pracy w mieście jego jednostka została skierowana do karambolu. Widok był straszny, ale trzeba było zacząć działać. Wpierw pomoc poszkodowanym, a potem zabezpieczenie aut.

[Brian Winchester]

Dojechałem do karambolu ze swoim partnerem. Pomagałem ludziom , podawałem kartki , żeby ludzie zgłosili się na posterunek w celu spisania zeznań. Obecnie było to nie możliwe kiedy padał deszcz , na szczęście pioruny i błyskawice ustały.

[Octavia Blackburn]

Miałem wypadek w tym karambolu , nie wiem co się działo. Poczułem uderzenie w bok samochodu, później wybuchła poduszka i straciłem przytomność. Po jakiś 20 minutach pojawiło się pełno służb. Lekarze z karetki położyli mnie na łóżko i zabrali do szpitala w Caswell Beach.

[Brian Winchester]

Kiedy William zabrała karetkę , nawet nie zwróciłem na niego uwagi. Było za dużo roboty przy innych rannych. Kiedy w końcu wszyscy byli zabrani ciężki sprzęt zaczął działać strażacy nadzorowali całą akcję. Ja pojechałem z partnerem do szpitala , spisać zeznania tych , którzy mogli mówić.

[Thomas Lancaster]

Thomas skontaktował się z Raven , poprosił ją o przysługę , po jakiś 2 h miał już wszystko z akt policyjnych. Przyjechał na miejsce gdzie znaleźli samochód Williama , rozejrzał się przejrzał jeszcze raz akta. Skoro nie było ciała , ktoś musiał wywieść go z miasta nie było innego wyjścia. Wsiadł na motor i pojechał do siebie.

[Amelia Jones]

-O no to super.Właśnie miałam pytać jak tam rozstanie z szefem ale widze, że w porządku. - powiedziała zusmiechem.I pewnie podróż im minęła milo:jakas muzyczka, rozmowy itp i w końcu wjechali do Tree Hill.
-Welcome Tree Hill - usmiechnęła sie szeroko do Alexa.
-Olgadja..moze cos sobie przypomnisz znajomego - dodała

[Octavia Blackburn]

-faktycznie nie długa ta droga -zasmiałem się , ale to pewnie wina tego że sporo rozmawialiśmy i tak jakoś szybko to zleciało
-wiesz nie wiem teraz coś dostrzegę -powiedziałem , bo pewnie szarówka się robiła.
-super , że już jesteśmy -rozglądałem się , a Mia pewnie prowadziła w kierunki swojego domu.

[Amelia Jones]

-Aaa z klubu...No i super.tez mi pasuje.Ale to bezie trzeba pogadac z nimi jak wrócimy do pracy..i sie tam cos ustali kiedy wszystkim pasowac bedzie - powiedział Ian no i jechali i jechali az do jechali w końcu do Tree Hill.
-Home sweet home - powiedział i juz sie tam skierował prosto do ich willi

[Josephine Morgan]

Kiedy odebraliśmy jedzenie od chińczyka ruszyliśmy dalej.
-to chyba będziesz musiała pokazać mi drogę nad jezioro -powiedziałem i uśmiechnąłem się do dziewczyny. Złapałem ją za rękę i splotłem nasze palce.

[Emily Johnson]

-Dobrze, pokażę Ci..-powiedziałam, a potem spojrzałam na nasze splecione palce..
-To całkiem niedaleko..-powiedziałam i uśmiechnęłam się..
-Na razie prosto..-wyszczerzyłam się do niego.

[Josephine Morgan]

-kiedy tam byłaś i z kim ?-spytałem z ciekawości. Jechałem tak jak mnie prowadziła moja dziewczyna
-to co wieczorem wracamy czy chcesz tam zostać na dłużej ?-spytałem

[Emily Johnson]

-Chyba z Coltonem, ale to już dawno temu..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
-Zobaczymy jak się będziemy bawić..-powiedziałam i pomachałam brwiami..
-A ty chcesz tam zostać?

[Josephine Morgan]

-jeszcze tam nigdy nie byłem więc nie wiem jak tam jest -powiedziałem i spojrzałem na dziewczynę
-ale myślę , że noc poza miastem może być w porządku , zobaczymy jak będziemy się tam bawić