[Brian Winchester]

Po pracy , pożegnałem się z kolegami. Wyszedłem z posterunku i wsiadłem do samochodu. Oczywiście będąc w pracy zarezerwowałem nam stolik na 19 , żeby nie było , że nie będzie dla nas miejsca. Wsiadłem do samochodu i pojechałem do domu.

[Justine Devoux]

-NIe nabijaj się z moich włosów, ty zła kobieto..-powiedziałem i przeczesałem dłonią mój bujny fryz, wyszczerzyłem się do niej, ruszyliśmy do wyjścia z posterunku..
-No to jedziemy, ale w sumie doką?-zapytałem i podeszliśmy do naszej fury, czyli do radiowozu w sumie, bo chyba mielismy swój, nie?

[Amelia Jones]

No pewnie mieli więc podeszli i wsiedli.Mike prowadzil.
-Oj dobra, dobra łysolu - pusciła mu ockzo.
-Hmm..w s umie nie wiem..objedźmy miasto..lepsze to niż siedzenie za biurkiem... - powiedziała

[Justine Devoux]

-Dobra, ciesz się, że ty masz włosy..-powiedziałem i spojrzałem na nią z rozbawieniem..-A nie nabijasz się z moim komórek, które sa upośledzone..-wyszczerzyłem się do niej.
-No dobra, to może pod szkołę najpierw, zobaczymy, czy jarają za salą gimnastyczną xD-wyszczerzyłem się, odpaliłem silnik i pojechaliśmy sobie.

[Brian Winchester]

Wróciłem na posterunek cały przemoczony, było sporo roboty osuszyłem się i pojechałem znowu pomagać przy karambolu.

[Amelia Jones]

-Kto wie..lepiej bys uważał i tyle - puściła mu oczko a potem wsiedli do auta.Przyjechali na posterunek.Oddali kluczyki od wozu, odmeldwali sie i pewne kazdy pojechał do siebie.
-na razie Mike..

[Justine Devoux]

-Do jutra, Mała..-powiedziałem do niej, a potem wsiadłem do samochodu i pojechałem do domku.

[Brian Winchester]

Posiedziałem w pracy jakieś 5 h po czym wyszedłem i pojechałem jeszcze na jedno wezwanie , a później do domu.

[Brian Winchester]

Dojechałem na posterunek , zaparkowałem samochód i wszedłem do budynku. Przywitałem się z wszystkimi i poszedłem do swojego gabinetu.

[Brian Winchester]

Wyszedłem z posterunku , wsiadłem do samochodu i pojechałem do domu.

[Brooke Davis]

Weszłam na posterunek i poszłam do siebie. Po drodze przywitałam się z policjantami.

[Brian Winchester]

Wyszedłem z posterunku , wsiadłem do samochodu i pojechałem do domu.

[Brooke Davis]

Zaparkowałam samochód pod posterunkiem , wysiadłam z niego. Weszłam na posterunek i poszłam do siebie. Miałam przed sobą sporo pracy , a zadzwonili , że wiozą zwłoki wyłowione z rzeki.

[Emily Johnson]

Andie się wydzierała i klęła, co nie działało na naszą korzyść, przywieźli nas na posterunek, a potem skutych zaprowadzili do celi. Na pierwszy rzut do przesłuchania poszedł fotograf, bo najgłośniej się rzucał, my tam siedzieliśmy.

[Emily Johnson]

Wyszliśmy przed posterunek, pożegnałem prawnika, spojrzałem na Andie..
-Odprowadzę Cię do domu..-powiedziałem do niej i złapałem ją za rękę, a potem pewnie poszliśmy w stronę jej domu..