[Lucas]

- A co z sylwestrem?? Wtedy też nie mogę Cię nigdzie zabrać by nikogo nie spotkać??

[Colton Grey]

-do sylwestra jest jeszcze dużo czasu -powiedziałam...-wiesz ,że zaraz będziesz musiał iść

[Lucas]

- Wiem, ale w tej chwili mi jest zbyt wygodnie - powiedziałem z uśmiechem

[Colton Grey]

-mi też jest dobrze-powiedziałam i spojrzałam w jego oczy...-bardzo Cię lubię

[Lucas]

- Je Ciebie tez moja śliczna babajago - uśmiechnąłem się do niej szeroko

[Colton Grey]

-no wiesz co jaka Babajago -powiedziałam i ugryzłam go delikatnie w ramię

[Lucas]

- Chcesz mnie skrzywdzić i poranić?? - spytałem po tym jej gryzieniu - jak masz używać wobec mnie ust to lepiej zrób to - powiedziałem i wplatając palce w jej włosy przysunąłem jej twarz do siebie i ją pocałowałem

[Colton Grey]

Odwzajemniłam pocałunek przymykając oczy...-nie mogę Cię cały czas całować -wyszeptałam nadal z przymkniętymi oczami

[Lucas]

- Lepsze to niż gryzienie i skoro nie możesz zapanować nad swoimi ustami to zdecydowanie wolę tę czynność

[Colton Grey]

-Luke gryzie się zębami nie ustami -powiedziałam i zaczęłam się śmiać

[Lucas]

- Oj tam oj tam czepiasz sie szczegółów

[Colton Grey]

-to nie są szczegóły -powiedziałam i wytknęłam mu język...-a teraz lepiej się zbieraj zanim ktoś tu Cię nakryje

[Lucas]

- Musisz chyba zatem wstać, bo jak narazie jestem troszkę przygnieciony - zaśmiałem sie i spojrzałem na nią z szerokim uśmieszkiem

[Colton Grey]

-a no tak-powiedziałam i wstałam z niego wzięłam swoje rzeczy i zaczęłam się ubierać

[Lucas]

Te wstałem z łózka i zaczałem sie ubierać. - Jutro trochę muszę pogotować na wigilię u Scottów, ale zajrzę popołudniu, więc wyczekuj mnie tu dzielnie