[Magnolia Plumier]

-Wiem, że nie chcesz i ja też nie chcę by Ci się coś znowu stało, jednak jak będziesz mnie chciał znowu ratować przed złodziejami, to muszę wiedzieć, co z Tobą, a nie siedzieć tu jak kretynka, a nikt się nawet do mnie odezwać nie chciał..-powiedziałam do niego.
-Też Cię kocham, Jasp..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
-Nie jest Ci ciężko?-zapytałam, bo jednak to łóżko szerokie nie było i trochę się na nim uwaliłam..

[Tyrone Dallas]

Z tel
Nie sprzeciwiał się. Napiszę jej to wszak i tak była jego najbliższą osobą.. potem pytała to pokrecil głowa i docisnal ja lekko do siebie
-Jest idealnie..- odpowiedział uroczo .

[Savanah Spencer]

No to uznajmy,, że tu przywiexli Noah.
Bliss oczywiscie skoro dostala pozwolenie to przyszla tu do sali.Pewnie ejszcz ebyl nieprzytomny po narkozie itp wiec tylko siedziala przy nim i trzymala go za reke czekajac az sie wybiudzi..

[Noah Plumier]

Noah był też bardzo poobijany , a z czasem to jego twarz spuchła od uderzeń z wypadku. Chłopak był nieprzytomny bo jeszcze trzymała go narkoza. Pielęgniarka przychodziła zmieniać kroplówki sprawdzała parametry życiowe chłopaka

[Savanah Spencer]

Trwalo wiec to pewnie z kilka godzin jeszcze wale Bliss dzielnie tma przy nim siedziala.Ruszala sie tlyko do kibelka albo po kawe.Dowiedziala sie tlyko tyle ze wjechal w latarnie i z ebyl trzeźwy wiec to nie jego wina..
No i czekala i czekala..

[Noah Plumier]

Po paru godzinach zaczął się budzić. Nie wiedział gdzie się znajduje zobaczył Bliss więc się uspokoił i przestał się szarpać
-cześć Kochanie , co się stało ?

[Savanah Spencer]

-jeuzu..Noah...hejjj - odruchowo sie zerwala by go pocalowac, przytulic ale no wiaomo..pewnie jeknał wiec odskoczyla.
-Eh..jestes w szpitalu..miales ciezki wypadek samochodwy i operacje..ale..no wyjdziesz z tego.. - powiedziala.
-Chcesz sie napic?jezuu..zawolal lekarza.... - nacisnela tam przycisk wzywajacy pielkegniarki ale tez wyszla przed rzwi..a raczje tlyko glowe wystawla wolajac by ktos przyszeld bo sie wybidzuil

[Noah Plumier]

To było dla niego za dużo nie łapał tych wszystkich informacji które mówiła Bliss. Po chwili poszła po lekarza. Noah nie wiedział co się za bardzo dzieje do tego był cały obolały. Kiedy przyszedł lekarzu i personel medyczny zaczęli go badać ,a później lekarz zaczął mówić o operacji o tym co się wydarzyło. Zalecił odpoczywanie i nie ruszanie się by szwy nie pękły

[Savanah Spencer]

Ona oczywiście tam stala z boku jak go badali by nie przeszkadzac.Ale jak juz poszli to zapytala tlyko:
-Kiedy ebdzie mogl wrocic do domu? - zapytala lekarz a apotme to juz z nim ta siedziala.
-Kochanie..i jaj?Nic nie pamietasz? - zapytala trzymajac go za reke
/a wgl to na co on mial operacje?W sensie nie iem..glowa, brzuch? noga?

[Noah Plumier]

On miał operację bo miał krwotok wewnetrzny i ma połamane żebra
- lekarz mówi że będę tu minimum 2 tygodnie - powiedział Noah i spojrzał na swoją dziewczynę
- przepraszam kochanie nie wiem jak to się stało

[Savanah Spencer]

Aha..ok
- Oj daj spokój.. przecież to nie twoja wina. Nie masz za co przepraszać.. -powiedziała i cmoknela go leciutko.
- A 2 tygodnie szybko zleci..zresztą.. będziesz tu tyle byłeś wyzdrowieć... to najważniejsze- powiedziała
- powiedz co Ci tu przywieźć.. to jutro to przywioze

[Magnolia Plumier]

Magnolia dostała wiadomość od Bliss, że Noah miał wypadek, więc od razu przyjechała do szpitala. Była przerażona i ehhh! Ta sama sala, w której leżał Jasp.. Zajrzała do środka i weszła..
-Hej braciszku.. - powiedziała i podeszła do jego łóżka z drugiej strony niż Bliss.. -I hej Bliss.. -powiedziała miło do dziewczyny, jednak od razu wróciła spojrzeniem na niego.
-Jak się czujesz? Co się stało? -zapytała na prawdę zmartwiona..

[Noah Plumier]

- nic nie potrzebuje - powiedział a po chwili pojawiła się jego siostra w sumie nie wiedział skąd
- nic mi nie jest Magnolia - powiedział spokojnym głosem
- miałem wypadek muszę odpocząć - męczyły mnie te pytania głowa mnie zaczynała bolec

[Savanah Spencer]

-Czesc Mags - usmiechnela sie do dziewczyny.
-Eh..to odpoczywaj..ale jakbys cos potrzebowl to mow..bede tu caly cza.s.albo prawie.. - bo wiaomo ze na chwile d domu wyskoczy albo do kibelka czy cos..

[Magnolia Plumier]

-No jak to nic.. Miałeś wypadek.. - Westchnęła i siadła obok niego. Zmartwiła się strasznie..
-Jak będziesz potrzebował cokolwiek to mów. Spakuje Ci coś z domu itp. - powiedziała. Bo oni znów razem mieszkają chyba xD
Trzymała go za rękę i gapiła się na niego. Nie wyglądał źle.. Ale też nie dobrze..
-Odpoczywaj jasne.. - powiedziała miło.