[Magnolia Plumier]

Magnolia kilka godzin po tym jak się obudził wpadła do szpitala. Dostała cynk od ojca Jakea, że Noah już nie śpi..
Weszła więc do sali i spojrzała na nich jak leżeli..
-Hej braciszku.. - powiedziała i ehhh. Przytuliła się do niego mocno, nie zważając na Bliss. Uśmiechnęła się szeroko do niego i oderwała się.
-Jak się czujesz? - zapytała.
-Czemu nie daliście znać ani nic? - zapytała z wyrzutem lekkim. XD

[Noah Plumier]

-w sumie to jeszcze boli mnie głowa i trochę żebra -powiedział. Spojrzał w stronę drzwi
-cześć Mags -powiedział do siostry
-wszystko jest w porządku , spokojnie -powiedział i uśmiechnął się do młodszej siostry

[Savanah Spencer]

-No hej.. - usmiechnela sie do siostry Noah.
-Wybacz..ale tak jakos..wylecialo miz glowy..przeproaszam - bo nbo taka byla happy ze go wybudzili ze jakos noo.na tmy sie kupila ;p

[Magnolia Plumier]

-Ehhh. Jak dobrze że już się obudziles... - powiedziała j uśmiechnęła się do niego. Siadła sobie na krzesełku i Złapała jego dłoń. Scisnela ja lekko.
-Co teraz? - zapytała. - Jakieś badania i wychodzisz? Czy jaki plan? Rozmawialam z Jakiem.. Będziesz miał teraz królewskie traktowanie tutaj.. - powiedziała i uśmiechnęła się miło do niego.
-Ehhh. Jak dobrze widzieć znów twoje oczy.. - miała na myśli otwarte xD

[Noah Plumier]

-a ja w sumie do tego głowy nie mam powiedział i uśmiechnął się do siostry
-muszę przejść jeszcze szereg badać muszę zbadać jak się wszystko goi na razie nie mowią kiedy mnie wypuszczą -powiedział
-ale chyba jest dobrze -uśmiechnął się do dziewczyn

[Savanah Spencer]

-Jake to..? - zapytala Magnolii.
-No tak..najwazniejsze z ejes tok..i jestem dobrej mysli..na dniach pewnie beadnaia m zorbia to sie dowiemy wiecej..ale bede maltretoala lekarz aby sie okrecil kiedy go wypuszcza - zasmiala sie i cmoknela go

[Magnolia Plumier]

-To super.. Bardzo się cieszę.. - Cmoknęła brata w policzek.
-Jake to mój przyjaciel.. Ma nadzianych i wpływowych rodziców.. Którzy znają lekarza Noaha.. Więc.. - uśmiechnęła się.
No i posiedziała jeszcze, pogadali.. A potem to już zebrała się do domu. Obiecała zadzwonić jeszcze do ich rodziców.

[Noah Plumier]

-nie potrzebuję specjalnego traktowania -powiedział do siostry
-niech nikt się tu nie miesza bo nie ma takiego sensu ...myślę że za parę dni wyjdę -powiedział a kiedy poszła spojrzał na Bliss
-możesz Kochanie iść do domu się przespać jak jesteś zmęczona , ja stąd nigdzie się nie ruszam

[Savanah Spencer]

-Oj ne marudź..jak sie da to niech cie traktuja po krolewsku..szybciej wyjdziesz i wyzdrowiejesz - cmoknela go.
-Wiem..wiec..ok..nikam na kilka godzin..zdrzemne sie przebiore i tu wroce..przywiezc ci cos? -zapytala wstajac z lozka

[Noah Plumier]

-Kochanie przecież to nie realne jeszcze kasa nikomu nie pomogła wyzdrowieć -powiedział i spojrzał na Bliss
-w sumie to przyjedź i się po bzykamy -powiedział i wyszczerzył się do niej oj nabrał ochotę na harce

[Savanah Spencer]

-Oj cicho tam..chca pomagac czy cos to nie narzekaj.. - pwiedziala a potem wybuchnea smiechem.
-Hmm..tutaj? OJ..Skarbie..nie mow mi tka bo serio jestem gotowa cie tu dorwac..tlko gorzej z eprzez to jeszce mi ce tu zostawia na dluzej.. - powiedziala weoslo no ale pocalowala go i pojechala do domku by d niego przyjechac nastepnego dnia
/wiec jak chcesz to mozmey grac juz next day od razu

[Noah Plumier]

On spędził spokojną noc. Wyspał się z samego rana miał robione badania po czym wrócił do sali i do swojego łóżka. Bliss po chwili się pojawiła w szpitalu
-cześć Skarbie dobrze , że jesteś -powiedział
-rozmawiałem z lekarzem miałem dzisiaj badania więc może za parę dni stąd wyjdę -powiedział

[Savanah Spencer]

NO hej - cmoknela go.
-Serio?Jejuuu! Ale by ylo super - powiedzial i usciskala go.
-Ale..jak sie czujessz?Tylko wiesz.. tak szczerze.. - spojrzala mu w oczy.
-nemniej to kiedy sie wyjasni co i jak? Po wynikach dzisiejszych? -zapytala.
-Eh..nawet ne wiesz jak mi poprawiles humor - powiedziala wesolo i wcisnela sie tam do niego na lozko i pocalowala go czule

[Noah Plumier]

-dobrze Kochanie -powiedział i spojrzał w jej oczy
-jesteś cudowna -powiedział i dał jej buziaka
-nie wiem czy dzisiaj będą wszystkie wyniki będą mnie informowali na bieżąco -powiedział i uśmiechnął się
-wskakuj do mnie -puścił jej oczko

[Savanah Spencer]

-Okey..wiec cierpliwie czekamy - usmiechnela sie.
-Do czy na - puscila mu zaczepnie oczko.
-Nawt nie wiesz jak tesknie zaq toba..w domu.. w lozku..wszedzie..byle nie tu - powiedziala i cmoknela jego szyjke a potem sie w niego wtlila lekko