[Savanah Spencer]

Patrzyłam na niego przez jakiś czas słuchając go i milcząc.nawet gdy skończył mówić jeszcze chwile milczałam-No dobra...możesz przyjść...pogadamy - pokiwałam lekko głową.Eh..no cóz...a te jego ostatnie słowa...no miałam do faceta słabość, co tu duzo gadac.-Bawcie sie dobrze z bratem - powiedziałam juz nieco milej

[Joel Goran]

Objałem ją i się uśmiechnałe- i taką Ciebie lubie - powiedziałem i dałem jej buziaka w nosek a potem w usta choć w usta namiętnie baaardzo - Czyli będziesz na mnie grzecznie czekać... Na swojego jedynego faceta na wyłaczność??

[Savanah Spencer]

Na chwile sie zapomniałam gdzie jestem i odwzajemniłam pocałunek jednak gdy sie ogarnęłam oderwałam sie od niego.-Neil...w pracy jestem - zaśmiałam sie.-niedaj boże jakby tu ktoś wszedł.. - dodałam.-Hmm..no będe, będe..chc zalezy o której przyjdziesz..Może nie wytrzyma i zasnę..ale jesli chcesz to zostawie klucz pod wycieraczką..wyjątkowo

[Joel Goran]

- E tam, masz faceta obecnie, więc musisz się nim nacieszyć nim wyjdzie - puściłem jej oczko - a klucz myslę, że zdecydowanie tam powinnaś zostawić.. Chętnie Cie zaskoczę - znowu puściłem jej oczko a potem pocałowałem jej policzek a potem delikatnie w szyje - cos czuję, że nie możesz już się doczekać końca dużuru i mojej wizyty

[Savanah Spencer]

-Nie bądź taki do przudu Neil...dopiero mamy porozmawiac..pamietasz? - spojrzałam na niego.-Przestań....nie tutaj..mówię poważnie neil - powiedziałam czując jak całuje mnie po szyi jednak nie odsunęłam sie:p

[Joel Goran]

- Naprawde jednak chcesz rozmawiać?? - sptałem ją patrząc na nią a potem sie uśmiechnąłem - możemy też rozmawiać - dodałem i dałem jej buziaka w usta - to ja zmykam... - puściłem jej oczko - i dzięki za ręke... zdecydowanie od razu jest lepiej... - posłałem jej szeroki usmiech i podszedłem do drzwi - do zobaczenia później.... moja Sexy Lady....

[Savanah Spencer]

-Tak..zanim przejdziemy do czegokolwiek innego..musimy porozmawiać.Więc przygotuj sie na ta rozmowe..a w zasadzie wiesz czego ja chce...a ja chce usłyszec co ty chcesz...i masz byc tego pewny Neil - powiedziałam powaznie.-jasne..nie ma sprawy. Do zobaczenia.. - pomachałam mu i sie rozesmiałam na to jego "Sexy lady".gdy wyszedł poszłam do stołówki

[Savanah Spencer]

przyszłam do wolnego gabinetu i wypełniłam raport z sekcji a potem to samo wysłałam mailem na policje

[Savanah Spencer]

Weszlismy do wolnego gabinetu.-Siadaj - powiedziałam mu biorąc jakies bandarze, plastry i wode utlenioną itp.-Więc...co sobie rozwaliłeś? Tylko kolano? - zapytałam bo otarc lekkich jakis nie liczę

[John Hemsworth]

-Nie licząc kolana to chyba jeszcze ucierpiała moja duma.-syknał, gdy polałą mu kolano wodą utlenioną.
-Na szczęście na łokciach miałem ochraniacze, a na głowie kask.-zawsze jeździł z pełnym wyposażeniem, dziś zapomniał o ocharniaczach na kolana tylko, a jednak aż.
-Dziękuję w ogóle.-powiedział patrząc na nią

[Savanah Spencer]

-No to na zraniona dume niestety chyba nic nie poradzę..nie mam takiego lekarstwa - zaśmiałam sie po czym założyłam opatrunek na jego kolano, jakis wiekszy plaster bo w sumie rana nie była az tak poważna aby trzeba było bandażować pól nogi.Przemyłam mu tez inne drobne ranki.-A widzisz...tak to jest..gdybyś nic nie zapomniał pewnie nadal byś jezdził cały i zdrowy - westchnęłam.-Nie ma sprawy..od tego jestem.. - usmiechnęłam sie i wyrzuciłam do kosza waciki itp i rekawiczki jednorazowe ble bel

[John Hemsworth]

-Cóż, będe musiał zapchać swoją dumę lodami.-zaśmiał się oczywiście żartując
-Dziekuję bardzo.Raczej za nadgodziny Ci nie zaplacą.-stwerdził bo jednak już wyszła ze szpitala.
-Ale moze dasz się zaprosić na jakieś ciastko?-zapytał unosząc brew do góry

[Savanah Spencer]

-Oj tam..nie ma sprawy.Poza tym zajęło nam to...15 minut więc... - machnęłam reką.-Hmm..a wiesz..w sumie czemu nie... - powiedziałam.-Chyba mi nie zaszkodzi jedno ciacho..- -zasmiałam sie po czym wyszlismy z gabinetu i ze szpitala

[Emily Johnson]

Przyszliśmy z Enrique do gabinetu lekarskiego, cały czas ściskałam jego dłoń mocno, bo trochę sią bałam, czekaliśmy na naszą kolej w poczekalni przed wejściem do gabinetu, w drugiej dłoni nerwowo ściskałam kopertę z wynikami..
-Myślę, że będą chcieli przeprowadzić dodatkowe badania..-powiedziałam i spojrzałam na niego.

[Octavia Blackburn]

-tak , tez uważam w końcu muszę się upewnić czy ktoś się nie pomylił -powiedziałem do żonki.
-wszystko będzie dobrze Kochanie -dałem jej buziaka i trzymałem ją za rączkę.
-wiesz , że to przetrwamy ?