[Justine Devoux]

- O ja pierdole... - mruknęła pod nosem jak w nią tak wszedł a potem zsynchronizowali swoje ruchy żeby było im wszystkim jak najlepiej. Justine była głośna i to bardzo.. Chwilę byli w takiej pozycji, jej cialo plonelo. Sciskala swoje cycki i ujezdzali ja ostro.
-Ooch, fuck. Ochhh yeahh! - krzyczała co chwilę.

[Savanah Spencer]

Matty staral sie nie skupiac na tmy drugiem kolesiu..Pryzmknal oczy i i pieprzyl ja mocno wchodzac w jej tyleczke po same jajka.
-Och takk.. - oj no co jak coo mimo wsyzskot bolo mu dobrze... Sciskal jej tylek, czasem dajac konkrentego klapsa.
Po cwli jednak zabpragnal jej usteczek wiec zie zmienili.Koles lezal a lozku a J siadla na nim , tylem do niego.Kolo wszedl w jej tylek a Matty dobral sie do jej cipki ponownie wchodzac w noia swoim sztywnym cujem.Pochwyli sie i wpil sie w jej suta..oj tak..tera zbyllo mu idealnie

[Justine Devoux]

Matty był idealny. Jak się odwróciła w jego stronę to już nie chciała się oderwać od niego zupełnie. Całowała jego usta i łapkami sciskala jego boskie cialo..
-occchhh, jesteś idealny.. - powiedziała i cóż. Oboje mieli farta, że na siebie trafili.
Głośno jeczała. Jej cipka pulsowala. Aż w końcu zacisnela się mocno na jego chuju..
-Ooo ja pierdole.. Matt! - wykrzyczala.

[Savanah Spencer]

Coz koles mogl nie byc zadowlony z erzyczy tlyko imie Matta ale jemu pasowalo.Jeszcze cheile w niej byl , kilka mocniejszych ruchów, mocny pocałunek.. zacisniecie dloni na je peirsi i jeknal czujac jak dochodzi...

[Justine Devoux]

Koleś też doszedł w jej tyleczku a w zasadzie w gumce.. No i wyszli z niej obaj jak doszli i Justine uśmiechnęła się do Jakea też. Pozbyła się jego gumki i wyczyscila mu chuja chusteczka. A potem w sumie koleś się ubrał i doprowadziła go do drzwi. Buziak w progu i wróciła do Matta w podskokach. Wyskoczyła mu na ręce i wpila się w jego usta zachlannie i zaborczo..
-Dziękuję,dziekuje, dziękuję.. - powiedziała w końcu..

[Savanah Spencer]

No on odprowadzac kolesia nie ebdzie..wie cjak ona poszla go odpweidzic to on poszeld wywalic gumke a potem ten napad na jego osoben.Zlapak ja i sie zasmial.
-Wow..nie ma sprawy..choc..ne wiedziale ze to twoje nawiekszy marzenie - zasmia sie

[Justine Devoux]

- nie wiem czy było to moje Marzenie.. Ale no chciałam.. A Charlie nigdy się nie chciał zgodzić.. A z dwoma obcymi to bym się bała jednak ze mi coś zrobią.. - powiedziała i uśmiechnęła się do niego.
-więc oficjalnie jesteś najlepszy.. Jednak wiem.. Wszystko w sekrecie.. - pocałowała go jeszcze raz..

[Savanah Spencer]

-Eh.. no coz..milo byc w czyms lepszym od niego..dzieki - bo znow ten cholerny Charlie!
-No wlasnie..a teraz spijmy..padam na gebe..a jutro powrot - powiedzial

[Justine Devoux]

- Jesteś w wielu innych też kwestiach lepszy od niego.. - powiedziała z uśmiechem i w sumie tacy brudni i pachnący seksem jeszcze poszli do łóżka.
-prysznic rano.. - powiedziała i wtulila się w niego i zasnęła zaraz.

[Savanah Spencer]

-Yhm..tera zjuz nie mam sil - zasmial sie lelko i tez niemalze d razu zasnal.
Obudizl go dopiero budzik rano..lot mieli na o jakiejs 11 ae wiaodmo ze msz aby z 2h wczensiej a do tego ejszcze tu sie zebrac wiec bylo jakos po 8.Ziewnal i przeciagnal sie.
-Wstawaj.. - sztuchnal ja i siadl sobie.Musial z jakies 5 min dojsc do siebie

[Justine Devoux]

Lol to ile oni spali? Ze dwie godziny? XD
-Yhmm. Już.. - mruknęła.. Ale się jej nie chciało. Była nieprzytomna.
No ale w końcu się zebrała i wstała. Poszła do łazienki i siku a potem od razu pod prysznic.
-Jak chcesz to chodź.. - powiedziała. Bo jednak nie mieli czasu na mile pobudki to szybko trzeba się ogarnąć.

[Savanah Spencer]

Zycie..moze z 3 xD
-Ide - no poszeld do niej ale owszme..tez byl nierzytomny i zmecozny wiec nie w glowie m nawet bylo cokowliek.
Szybko wzieli prszynic a potem sie pakowlai..a raczje pewnie dopakowali i psolzi na sniadanie ejszcze

[Justine Devoux]

No to poszli na szybkie śniadanie a potem już wzięli swoje walizki i pojechali na lotnisko. A stamtąd fruu do domu.