[Diana Hamilton]

Diana podkręciła głową sama do siebie. Może i był przyjacielski, ale na kobietach tez na pewno doskonale sie znał. Wiedział co jak gdzie i kiedy powiedzieć. J troche niepokoiło D to, ze siedział wlasnie z nią, bobwydal jej sie całkiem sympatyczny. Raczej jej noce wyglądały inaczej: ścieżka koksu, seks w toalecie i do domu. A tym razem było inaczej... Lepiej?
- Wiedz, że dużo ryzykujesz... - odparła z uśmiechem i przejechała dłonią po jego policzku i zjechała niżej aż do klatki poersiowej. Nachyliła sie nad jego uchem. - Zastanów sie jak bardzo mnie chcesz - wyszeptała dotykając jego szyi wargami .

[John Hemsworth]

Tym razem wszystko było inaczej bo to właśnie jego spotkała. Jamie nie lubił aż tak szybkich numerków, starał się prowadzić wszystko do tego samego, ale inną drogą. Podobny skutek lecz dłuższy.
A czy lepiej, niech ona sama oceni, teraz bądź po wszystkim.
Przysunął się bliżej niej, a usta znalazły się bliżej jej ucha.
-Jeżeli nie zaryzykuję to nic nie będę miał. Ty jesteś warta ryzyka.-stwierdził i przygryzł wargami jej uszko.
-Popraw mnie jeśli się mylę.-po kolejnych słowach złożył kilka pocałunków na jej szyi. Intrygowała go i chciał odkryć dlaczego, nawet jeżeli będzie miało to na niego zły wpływ. Chciał się przekonać co tak ta piękna istota skrywa.

[Diana Hamilton]

I to była ta różnica, bo zazwyczaj trafiała na facetów, którzy chcieli tego samego co ona. Szybki numerek i do widzenia, a pózniej udawali ze sie nie znają.
No, mówi się, że im dłużej się czeka tym wszystko jest lepsze...
Zamknęła oczy i pozwoliła mu się całować po szyi, lekko ją odchylając.
- nie wiem - odparla. -Sam się przekonaj czy faktycznie jestem warta ryzyka.
Uniosła ręce w gore i westchnęła głośno.
- Tylko się nie zakochaj - dodała i roześmiała się głośno, odrzucając w tył włosy.

[John Hemsworth]

Tym razem trafiła na niego, on lubił wolniejszą grę wstępną i trochę bardziej komfortowe warunki, choć nie zawsze...
Może tym razem nie będzie wyjątku od reguły?
Całował ją coraz zachłanniej i coraz częściej. Korzystał z tak dobrego dostępu do jej delikatnej skóry.
-Chcę sprawdzić.-stwierdził i oderwał się od jej szyi.
-Lepiej Ty nie zakochaj się we mnie.-uśmiechnął się szeroko i stwierdził, ze czas zamknąć tej pannie usteczka, najlepiej jak potrafił, czyli swoimi ustami...

[Diana Hamilton]

D się to całkiem podobało, wcale nie narzekała, bo seks w ciasnym bugatti wcale nie był zbyt komfortowy.
Dziewczyna wcale nie była gorsza. Równie często i mocno odwzajemniała pocałunki..
Spojrzała mu w oczy i roześmiała sie ponownie.
- Nie rozczaruj się, ja się nie zakochuję... - a usta dała sobie zamknąć, opierając sie bardziej na kanapie.

[John Hemsworth]

-To dobrze.-odpowiedział krótko bo teraz żadne słowa nie były potrzebne. napierając na nią swoim ciałem zmusił ją by się położyła na tej kanapie, a sam znalazł się nad nią... Dłonią powędrował wzdłuż jej ciała zaczynając od uda, a kończąc na jej piersi.
-Przejdziemy się do mnie?-zapytał pomiędzy kolejnymi pocałunkami.

[Diana Hamilton]

Diana leżała na kanapie a Jamie na niej. Rozciągnęła sie na kanapie ze wygladała całkiem atrakcyjnie, jęknęła cicho czując na sobie pocałunki chłopaka.
- Zabierz mnie stad - odpowiedziała na jego pytanie wplatając pocałunki pomiędzy slowami.
To był stanowczo czas zeby sie stad zabrać.

[John Hemsworth]

I zdecydowanie więcej nie musiała mówić. Te trzy słowa, plus to co działo się z jej ciałem mówiło wszystko za siebie. Powoli się od niej oderwał i wstał z niej, od razu pomógł jej wstać. Sam dopił drinka, który stał jeszcze na tacy. Na pewno da mu trochę bo głowie wypicie go na raz, ale ma już co chciał... Jeżeli chciała to dopiła, a jak nie to i tak skierowali się do wyjścia z klubu. W wyjściu się ubrali i zamówili taksówkę pod willę Jamiego.

/willa