Awatar użytkownika
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami

Post

-CO?Cos se dzieje? - zapytala.
-Coś z Maze? - bo eh..kto wie..ale z drugej strony jego mina nie sugerowala ze to cos zlego.Ssala sobie kosteczke lodu.Rozwarcie sie powiekszało a ona eh..oddychala głeboko probujac jakos nooo..być spokojna i zrelaksowana xd
Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

-Hajtaja się..- powiedział i wyszczerzyła się do Savi..
-Chcieli nas wziąć do urzędu na świadków.. ale No.. jesteśmy zajęci.. - zaśmiał się i pocałował jej dłoń.
Awatar użytkownika
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami

Post

-CO robią?Ale jak to?! teraz?! O ja pier...ałłł - zawyła bo eh..skurcze byly juz coraz czestsze.Rozwacie 8 cm xd
-No tak....troche zajeci jestesmy ale..wow..super...bedziemy swieto....wac - odetchnela głeboko
Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

-Tak.. mieli to już od jakiegoś czasu zaplanowane.. ale Maze się uparła żeby nikomu nie mówić.. w ogóle nie chciała żeby ktoś wiedział.. najwyraźniej zmieniła zdanie..- pokręcił głową. Baby!
-Dokladnie.. a teraz już spokojnie kochanie. Oddychaj jak na szkole rodzenia...-i pokazal jej kilka wdechów trzymając ją za rękę.

Awatar użytkownika
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami

Post

-Co?ja nic nie wiedziala..a ty skad?Eh...musze sobie z nia po..ah!!!..gadac - no juz nie mogla. zjednej storny dbrze z eodwracal jej wuage ale juz teraz sie nie dalo..slurcze juz byly czeste az w koncu pojawila sie polozna i stwierdzila, ze moga zaczynac, bo jest pełne rozwarcie.Wiec zaczzeła sie akcja porodowa..parcie i krzyki itp
Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

-Mi Charlie powiedział w sekrecie.. -powiedział śmiejąc się, a potem to już rodziła, więc nie było czasu..
No i w końcu wyszło z niej to dziecko xD
A Mark siedział obok niej i trzymał ją za rękę cały czas, a jak już urodziła to dostał młodego? na ręce i przysunął się z nim do żonki..
-Jesteście cudowni.. -powiedział zachwycony.
Awatar użytkownika
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami

Post

-Świetny sekret jak wypaplal..a to laksi niby paple - skomentowala jeszcze a potem to juz parła i sie darła bo bolało jak skur...syn xD
oczywiscie ze przcial pewnie tez pępowine.I nie..oni dziewczynke a Maze chłopiec xD
Po chwili ona an chwilke tez dostala małą.
-Sliczna... - powiedziala z usmiechem, ale coz..zara zja zabrali nabadania itp a Sav sie zajeli doprowadzjaac ja tma do porzedku po porodzie
Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

Aaa ok, bo już mi się powaliło xD
Więc tam ogarnęli Savi chwilę.. a potem przynieśli im już mala.. wszystkie badania wyszły w normie więc... mogła być tam z rodzicami itp..
-Piekna.. -Usmiechnął się na jej widok ponownie..
-Wyglada mi na Laurę...- zaśmiał się.. bo pewnie jakieś typy imion mieli ale nie podjęli decyzji ostatecznej.
Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

Leżała w szpitalu jakieś trzy tygodnie już i strasznie się jej dłużyło to wszystko bo w zasadzie nic nie mogła robić. Obejrzała więc większość netflixa i zrobiła jeszcze więcej zakupów przez internet..
Dzieciaczek rósł w dobrym tempie.. I musiała po prostu bardzo na siebie uważać.. żeby utrzymać ciążę do końca.
[4.08] Obudziła się w nocy, bo odeszły jej wody, więc zabrali ją na porodówkę. Spędziła tam kilka godzin, ale w końcu udało się jej naturalnie urodzić synka. Był trochę mniejszy niż powinien. Ale był zdrowy i nic mu nie dolegało.
Awatar użytkownika
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami

Post

Charlie ja odwiedzał codziennie oczywiście.Albo co drugi dzień czasem. Spencery pewnie też czasem przyszli. No ale..troche tam w domu dokończył z pokoikiem ale od strony mebelków bowszelke jej paczki, które nazamawiała to tlyko tam składował xD
Jak tylko zaczeła rodzic zadzwonili od razu do niego ze szpitala.Wiec sie zerwal a potem coż..Dłaczył do swoje zony choć no coż..nie przeszkadzał i nie pałetał sie tam ale mogl ja za reke potrzymac.
Chwile zobaczyli dzieciaczka a potem zajeli sie Maze a małego zabrali by sie nim zajac.Wczesniek wiec na chwile do inkubatora musił.Musiał być naswietlany ze wzgledu na zółtaczke itp.Ale powiedziano im, że wszyskto jest..ze jak nic sie nie wydarzy to za ok tydzien powinno byc ok i beda mogli isc do domu z małym. Maze przewieźli na sale poporodową
ODPOWIEDZ

Wróć do „Szpital”