[Brooke]

- Może i tak, ale ja nigdy nie przestrzegam reguł - powiedziała apotem, żeby nie musieli szukac kelnerek z drinkami to wrócili do baru o xD I cały czas pili i pili.

[Nathan]

Nate miał mocną głowę, dzięki młodzieńczym czasom, aż zaczął odczuwać skutki tego picia, bo mu się tak lekko w głowie kręciło, ale czekał aż Brooke się pierwsza podda.

[Brooke]

A Brooke była waleczna i się nie poddawała. Po za tym ona też miała mocną głowę. Ale trzymała się mocno stołka, by czasem nie zlecieć, bo powoli czuła, że się zaczyna dziać w jej głowie xD

[Nathan]

Nate też się jeszcze trzymał stołka, tylko gorzej będzie jak będą mieli iść. W każdym razie on też się nie poddawał tylko po prostu pił powoli by tym sposobem Brooke wypiła więcej i szybciej się poddała.

[Brooke]

Ona zanim się podda to tam padnie trupem xD Piła zawzięcie i już zaczynała się uśmiechać jak pijana xD

[Nathan]

Mu też się wszystko zaczęło wydawać bardziej kolorowe niż zwykle, ale mimo wszystko widział tez ten uśmieszek Brooke. - To może remis? - zaproponował, bo to było chyba najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji.

[Brooke]

Zastanowiła się chwilę a potem jakoś nachyliła się do Nathana trzymajac się baru by nie spaśc ze stołka i nagle go pocałowała. - Nadal uważasz, że jest remis?? - zapytała - Chyba zasługuję na wygraną - stwierdziła z uśmiechem

[Nathan]

- Ok, uznajmy, że wygrałaś - zgodził się, choć niechętnie. - To teraz możemy wracać do hotelu - stwierdził, bo już było dość późno. Wstał ze stołka, ale miał strasznie miękkie nogi, więc oparł się o blat baru. - Może lepiej zamówię taksówkę? - zaproponował cały czas się uśmiechając.

/zw, będę gdzież za pół godziny

[Brooke]

Zaklaskała wesoło w ręce i uniosła je potem do góry w geście radości. - Lepiej - powiedziała krótko kiwając głową i położyła sobie ręce na jego ramionach schodzac ze stołka. Niezbyt dobrze jest się trzymac kogoś kto sam się nie trzyma, ale co tam xD Powiedzmy, ze jakoś wyszli na zewnątrz. Brooke klapła sobie na schodkach i z racji tego, ze było ciszej to mogli zadzwonić po taksówkę.

[Nathan]

Nathan oparł się o ścianę i wyciągnął komórkę. Zamówił taksówkę i tak w ciszy na nią czekali, ale nie za długo, bo akurat taksówkarz był niedaleko i szybko przyjechał na wskazane miejsce. Oboje chyba jakoś wsiedli do taksówki, choć krok Nathana był bardzo chwiejny. I pojechali do hotelu.

[Brooke]

Dojechali do hotelu i w jakiś sposób dotarli do pokoju. Brooke wpakowała się do pokoju athana, bo jej był 5 kroków dalej i rzuciła się na jego łóżka - Zostaje u Ciebie - powiedziała

[Nathan]

Popatrzył na swoje łóżko, na którym wylądowała Brooke. - A według Ciebie to gdzie ja mam spać? - zapytał.

[Brooke]

- Ze mną - powiedziała od razu usmiechając się

[Infinity]

Niech będzie tu

No zamyślona jest! i skupia się na gryzieniu ;p
- a no tak...sorki - spojrzała na swój talerz i już tylko tam się gapiła. Po zjedzeniu poszła umyć zęby i przyszli tutaj. Infinity zamówiła sobie kamikadze i wypijając jedno za drugim spojrzała na Neda

[Matt Dawson]

Spojrzał zdziwiony na Inkę.
-Nie za szybko?-zapytał a sam zamówił sobie drinka, bo nie chciał się spić.