[Emily Johnson]

-Taki jeden dupek..-powiedziałam i westchnęłam tylko głośno, przypominając sobie chłopaka z imprezy.. Zaczęłam się zastanawiać, czy na pewno był dupkiem, po tym jak zobaczyłam to miejsce i jego magię, nie mógł być aż taki zły, no ale.. Przepadło.
-Ale nieważne.. Cieszę się, że zobaczyłam to miejsce z Tobą...-powiedziałam i uśmiechnęłam się do Marcosa.

[Gość]

A ja nawet nie pamiętałem , że to ja jej powiedziałem o wzgórzu xD
-też się ciesze , że jestem tu z Tobą Katina -powiedziałem i objąłem ja swoim ramieniem....-ciesze się , że mogę cieszyć się ze spędzonego wspólnie czasu , brakowało mi tego , po mimo tego że jesteś tu od jakiegoś czasu to ciągle się mijaliśmy , obiecuje , że będziemy spędzać ze sobą więcej czasu-uśmiechnąłem się do przyjaciółki.

[Emily Johnson]

Uśmiechnęłam się do niego i spojrzałam w jego oczka..-Cieszę się, że tak mówisz i mam nadzieję, że naprawdę tak będzie..-powiedziałam szczerze..-Bo czuję się ostatnio strasznie samotna tutaj..-przyznałam i wtuliłam w jego ramię.

[Gość]

-będzie już lepiej , obiecuję Ci to Katina.... te ostatnie tygodnie to moja wina , ale poprawię się -powiedziałem i dałem jej buziak w czółko.
-mam nadzieje ,że jeszcze we mnie wierzysz -uśmiechnąłem się do niej.

[Emily Johnson]

-Oczywiście, że w Ciebie wierze..-powiedziałam i spojrzałam mu w oczka..
-Nikt inny mi nie został, więc jesteś całą moją nadzieją..-dodałam, bo po śmierci Alejandro, Marcos był chyba jedyną tak bliską mi osobą.

[Gość]

-zawsze będę przy Tobie i możesz na mnie liczyć w każdej sytuacji -powiedziałem i objąłem ją mocniej swoim ramieniem.
-już niedługo pojedziemy na wspólne wakacje na pewno będziemy się świetnie tam bawić , no i przed nami jeszcze ognisko-powiedziałem

[Emily Johnson]

Uśmiechnęłam się do niego szeroko i przytuliłam mocniej..-Wracamy do domu?-zapytałam i spojrzałam jeszcze raz na widok z mostu, po czym na twarz Marcosa..
-Jestem juz trochę zmęczona.

[Gość]

-jasne wracajmy , ja też jestem trochę zmęczony -powiedziałem do niej. Podeszliśmy do motoru , wsiedliśmy na niego. Włączyłem silniki i ruszyłem w stronę domu.

[Josephine Morgan]

Przyjechaliśmy na most , a zanim tu trafiliśmy pojeździliśmy sobie po miasteczku. Wyłączyłem silnik i odwróciłem twarz w stronę Babi.
-i jak może być tu pierwszy przystanek , czy chcesz jechać gdzieś dalej ?-spytałem z uśmiechem na twarzy.

[Justine Devoux]

-Zdecydowanie podoba mi się ten pierwszy przystanek..-powiedziałam i jak zatrzymaliśmy się, to ściągnęłam kask i zsiadłam z motoru.. Objęłam go za szyjkę i pocałowałam jego usta, póki jeszcze siedział, to sięgałam do niego..
-I pierwszy pocałunek na tym przystanku też..-powiedziałam i uśmiechnęłam się..

[Josephine Morgan]

Objąłem ją swoimi ramionami i odwzajemniłem pocałunek.
-wiesz mi te pocałunki coraz bardziej się podobają -powiedziałem i spojrzałem w jej oczka.
-wiesz dawno mnie tu nie było-rozejrzałem się po moście , ale nie puszczałem jej z swoich ramion.

[Justine Devoux]

-Mi też się podobają coraz bardziej..-powiedziałam do niego i pocałowałam jeszcze raz jego usta, czule, ale też namiętnie..
-Więc cieszę się, że tu przyjechaliśmy, Marcos..-uśmiechnęłam się do niego i przytuliłam się do niego mocno. oparłam głowę o jego ramię i rozglądałam się po okolicy.

[Josephine Morgan]

Objąłem ją mocniej swoimi ramionami i patrzyłem przed siebie.
-ciesze się , że w końcu się zdecydowałaś -powiedziałem i spojrzałem ja nią ująłem w dłoń jej policzek.
-nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy-pocalowałem namiętnie jej usteczka.

[Justine Devoux]

Uśmiechnęłam się do niego i wtuliłam w niego jeszcze bardziej..
-Cieszę się, że tak bardzo Ci na tym zależało i na mnie..-uśmiechnęłam się do niego, pocałowałam jego policzek, a potem wzięłam go za rękę..
-Chodźmy się przejść chwilkę..-powiedziałam, by zszedł z motoru.

[Josephine Morgan]

Zszedłem z motoru i szedłem za Babi.
-gdzie mnie prowadzisz ?-spytałem i objąłem ją swoimi ramieniem.
- o czym teraz myślisz ?-spytałem i spojrzałem na nia z uśmiechem na twarzy.