[Nicolette McCartney]

Wzięła tace i stanęła w kolejce.
- Wezme może dwa kawałki chociaż sama nie wiem czy je zjem - powiedziała

[Matt Dawson]

-W razie czego Ci pomogę.-też wziąłem sobie tacę-Ale zastanawiam się co zjeść.-zaczął się rozglądać

[Nicolette McCartney]

Roześmiała się.
- Okej okej trzymam za słowo - powiedziała

[Matt Dawson]

-Dobra już mam.-powiedział bo wypatrzył sobie jakiegoś klopsa, a dodatki chyba wyjdą w trakcie

[Savanah Spencer]

Była dłuższa przerwa więc przyszła sobie do bufetu coś zjeśc i napic sie kawki.Miala nadzieje, że Henry sie zaraz pojawi

[Emily Johnson]

Oczywiście babcia się do mnie nie odzywała, więc humor miałem jak pod psem, przylazłem do szkoły, ale moje myśli błądziły gdzie indziej..
Potrzebowałem kawy, więc poszedłem do bufetu.
-Hej..-powiedziałem, bo zobaczyłem Emmę, usiadłem pewnie koło niej.

[Savanah Spencer]

Emma wręcz przeciwnie.Miała dzis sietny humor.Jak prawie zawsze w sumie.
-Hej Przystojniaku - cmoknęła go na powitanie ale od razu zauwazyła, ze jest jakiś markotny.
-Stało sie coś? - zapytała

[Emily Johnson]

-Dużo dziwnych popieprzonych rzeczy..-powiedziałem do niej i przetarłem twarz rękoma.. Westchnałem głęboko.
-Ale nie chce mi się o tym gadać..
-Jak twój weekend?

[Savanah Spencer]

-Hmm..a może jednak?Wiesz..czasem rozmowa pomaga..niz takie duszenie wszystkiego w sobie - powiedziała Emma i złapała go za rekę.
-A w porzadku..byłam na grillu z rodzinką u kuzynki Chaloe.. - powiedziała i napiła sie kawki.Pewnie sobie tam tez jakies jabłko czy cos tam podjadała

[Emily Johnson]

Spojrzałem na nią i na jej rękę..-Chyba nie..-Wybacz, słońce, ale serio nie mam nastroju, nie chcę Ci go też psuć..-powiedziałem.
-Oo na rodzinnym grillu, to fajnie..-powiedziałem i pokiwałem głową, od razu wróciłem myślami do mojej siostry xD

[Savanah Spencer]

-aha..jasne..spoko - powiedzała ale nie spodobało jej sie to.Myslała, że jednak w ciższych chwilach te bedzie mogl miec w niej wsparcie czy cos ale jak nie chciał gadac to nie.Cofnęła rekę .
-No tak..wiesz..udało sie wszystkim zebrać, zaprosili mnie tez więc było miło.. - pokiwała głową

[Emily Johnson]

-Porozmawiamy o tym kiedy indziej, ok?-zapytałem i oparłem głową na jej ramieniu, potrzebowałem wsparcia, ale przez usta by mi teraz nie przeszło to co się stało.. Poza tym, na pewno by jej się to nie spodobało, w szczególności z tą policja, a miałem dośc dramatów póki co xD
-Miło, że tak wszyscy się razem trzymacie..-powiedziałem do niej.

[Savanah Spencer]

-Okey..jak ci wygodniej.Chciałam tlyko bys wiedział, że mogę cie zawsze wysłuchac bez oceniania - powiedziala jeszcze.
-Noo w sumie to tak średnio.malo ch tam znam..takie grille sa raz na iles..a jak sa to ja jestem tam z nimi czasem tlyko..wiesz..to jednak nie moja rodzina..tak włąsciwie.. - dodała.
-Ale..no owszem..jest tam wesoło..
-Chcesz gryza? - podetknęła mu jabłko pod nos

[Emily Johnson]

-Wiem o tym..-powiedziałem i westchnąłem..-Upiłem się strasznie, zasnąłem na plaży z butelką wódy i zgarnęła mnie policja..-powiedziałem nagle z grubej rury, bo jak już powiedziała, że nie będzie oceniać xD
-No tak, rodzina, to rodzina..-powiedziałem i przymknałem oczy.
-Nie dzięki, nie jestem głodny wcale..-powiedziałem do niej i usmiechnałem się niemrawo.

[Savanah Spencer]

-C..co zorbiłes? - oj tu ja zaskoczył na maxa.NIe dośc, że nagle powiedział to jeszcze coś takiego.
-Babcia musiała bycw wkurzona, co?Poza tym..ej..ale jak to?Nie wiedziałam, że..ok..dobra..miałam nie oceniać..może kiedys mi powiesz czemu tak zorbiłeś - powiedziała po chwili zastanowienia.
-nemniej..Henry..nie rób tak..co by nie było tego powodem..to nigdy nie jest rozwiązanie - dodała i przytulila go do siebie mocno