[Octavia Blackburn]

***

[Brooke Davis]

Wyszłam na korytarz i poszłam w stronę windy

[Owen]

- okej chyba trzeba się przygotować że to może być on - stwierdziłem spokojnie, lekko w kaburze odbezpieczając broń

[Nicolette McCartney]

- Oby to był on - powiedziala do niego

[Owen]

Stanęliśmy przed jego pokojem, zapukaliśmy, ale niestety nikt nie otwierał
- uuu czyżby go nie było... - zastanawiałem się głośno...

[Nicolette McCartney]

- Nie no coś mamy pecha do tych zamkniętych drzwi. To co robimy teraz ?

[Owen]

- czasami trzeba improwizować - powiedziałem po cichu puściłem oczko do Nikki

wyjmując z kieszeni małą saszetkę technika i rozglądając się po korytarzu...
chwile dłubałem w zamku, po czym otworzyłem
- proszę

[Nicolette McCartney]

- Niezłych was tam rzeczy uczą w waszym oddziale - powiedziała wchodząc do środka

[Nicolette McCartney]

- No tak bo teraz to nas do Miami raczej nie puszczą. Zaprosze cie na tradycyjne meksykanńskie jedzonko uwielbiam je

[Owen]

Uśmiechnąłem się - to ja widzę ze mamy podobny gust co do jedzenia - skomentowałem zerkając na nią

spostrzegłem po chwili, wychodzącą z pokoju obok studentkę, zatrzymałem ja na chwile wypytując o lokatora tego pokoju... dostaliśmy informacje od niej ze to dziwny mało towarzyski student, najczęściej przesiadujący w Night Clubie

- to co teraz pani detektyw - spojrzałem na nią

[Nicolette McCartney]

- Proponuje pojechać do Night Clubu a potem zapraszam na chilli con corne do mnie nie jestem taką złą kucharką

[Owen]

- kusząca propozycja z ty obiadkiem - uśmiechnąłem się kącikowi - ale co do szczegółów to najpierw praca później przyjemności - stwierdziłem

[Nicolette McCartney]

- Okej to jedziemy ale ty przesłuchujesz facetów ja dziewczyno - powiedziała i pojechali tam

/zacznij

[Amy]

Szybko pobiegłam na szpilkach w kierunku windy, bardzo mocno stukając przy tym obcasami.

[Tyler Grey]

Korytarzem poszedłem do wyjścia z akademika