[Lewis]

delikatnie jedna ręką wjechałem pod jej sukienkę, druga natomiast przysunąłem do siebie by móc ją pocałować... - przyznaję ze to może być interesujące - szepnąłem po pocałunku

[Savanah Spencer]

-A czy ze mną było kiedyś nie interesująco? -zaśmiałam się.Dalej go pieściłam ręka czując, że coraz bardziej robi się twardy.

[Lewis]

- tego nie powiedziałem - uśmiechnąłem się delikatnie, zarazem jej zabawy zaczynały na mnie działać...

[Savanah Spencer]

-Nie przeszkadza ci, że moa nas przyłapać? - spytałam szeptem jeszcze bardziej sama nakręcając się tym faktem.Ustami lekko muskałam jego szyję..

[Lewis]

delikatnie pocałowałem ją w usta, tak dłużej - tak chyba nie .. - dodałem - i chyba to ja kiedyś mówiłem to o przyłapaniu

[Savanah Spencer]

-Oj tam, kto by pamiętał co ty kiedyś mówiłeś. - puściłam mu oczko.Po chwili przestałam pieścić go ręką.Podwinęłam sukienkę, odchyliłam nieco bieliznę i sie na niego nabiłam.Cóż nigdy nie wiadomo ile mieliśmy mieć jeszcze czasu zanim ktoś tu przyjdzie...Zaczęłam się powoli poruszać całując coraz zachłanniej jego usta.

[Lewis]

westchnąłem głębiej... sam zacząłem pożądliwie całować ja, i dłońmi podwijać jej bluzkę pieścic ją ...

[Savanah Spencer]

Przyspieszyłam swoje ruchy.Pojękiwałam cicho oddychając coraz szybciej.Rękami błądziłam jego plecach oczywiście pod koszulką.[p.s.Alice nie ma bluzki tylko sukienkę taka jak na zdjęciu ]

[Lewis]

pożądliwie, odpowiadałem na jej pocałunki schodząc czasami na szyje i niżej... dłońmi dotykałem ja po ramiona, jej ruch spowodowały ze oddech stanowczo mi przyspieszył

/ups:P

[Savanah Spencer]

-Noo, tego chyba jednak nie zapomniałeś - szepnęłam i chwilowo zwolniłam ruchy aby się nieco dłużej pobawić.

/spoko.faceci nie zwracają na takie szczegóły uwagi haha

[Brooke Davis]

Przeszłam obok jakiejś parki nie zwracając za bardzo na nich uwagi i poszłam do wyjścia ze struchu

[Joel Goran]

Biegłem za nia - Lois, stój - dobiegłem do niej - co sie dzieje??

[Lewis]

- nie nie zapomniałem - dodałem obcałowujac pozadliwie jej usta i szyje...
- mówiłas cos o przyłapaniu - dodaęłm po chwili jak mineła nas jaks osoba w ciemnym korytarzu

[Savanah Spencer]

Zaśmiałam się.-Przecież my się tylko całujemy.I niewinnie siedzę ci na kolanach - puściłam mu oczko. - Poza tym jest ciemno i chyba nie bardzo ich to interesuje - dodałam odwzajemniając jego pocałunki.Powoli się na nim poruszałam.taki obrót sytuacji jeszcze bardziej mnie podniecał.

[Lewis]

nie wiem czemu ale mi tez sie to podobało - skoro nic nie robimy to raczej nie będzie im to przeszkadzać... całowałem ja dalej dłońmi dotykając ja coraz delikatniej ale tak pożądliwie by troszkę jej przypomnieć jak to było...