[Savanah Spencer]

-dziekuje ale nie skorzystam 4-zaamial się też.
- yhm.. rozumiem... al w jak coś to mów.. by mieć wszystko pod kontrolą- dodał i zjedli to sniadsne

[Justine Devoux]

- No jasne. Będę mówić.. Nie chcę żeby woesz
. Ktoś ucierpiał czy coś.. - powiedziała do niego miło.
-to co? Wracamy do domu? Czy co robimy? W sumie dziś sobota.. To co?

[Savanah Spencer]

-no wracam i.. I można poleniuchowac..może na spokojnie popatrzeć za jakąś sala..al w tak no w necie na razie nie zw dzwonić itp-zaproponował.
Zapłacił za nich i pojechali do domu

[Emily Johnson]

Przyjechali do KC, zajęli wojny stoli i zamówili sobie kawki i po zestawie śniadaniowym. Uśmiechnęła się do niego szeroko.
-Ehhh. Nie sądziłam że to będzie taki cudowny tydzień.. - powiedziała.

[Josephine Morgan]

-tak , a co sobie myślałaś Kochanie ?-spytał i spojrzał na nią z uśmiechem. Kelnerka nalałam im kawy do kubków podziękował i napił się kawy. Po chwili dostali swoje śniadania
-smacznego Kochanie

[Emily Johnson]

-Myślałam, że będzie standardowo cudownie, jak to zwykle po twoim poworocie, a nie zaręczynowo cudownie..-powiedziała śmiejąc się i jadła sobie śniadanko i popijała kawkę..

[Josephine Morgan]

-ja już dawno na to czekałem tylko nie chciałem Cię naciskać Kochanie -powiedział i uśmiechnął się do niej
-a mieszkanie razem to bajka -powiedział

[Emily Johnson]

-Jesteś najlepszy na świecie, wiesz? -zapytała miło z usmiechem..
-I wszystko będzie cudownie już od tej chwili..-powiedział.a

[Josephine Morgan]

-nie wiedziałem , ale dziękuje Kochanie -powiedział i dał jej buziaka
-o tak będzie już idealnie -puścił jej oczko
-kiedy będę miał walki chcę , żebyś ze mną jeździła na obozy co Ty na to ?

[Emily Johnson]

Uśmiechnęła się do niego.
-Hmmm myślę że nie będzie z tym problemu.. Tylko będziesz mi musiał mówić odpowiednio wcześniej przed wyjazdem. No i jakoś to będę musiała pogodzić z moją uczelnia.. - uśmiechnęła się.

[Josephine Morgan]

- jasne będę dawał znać wcześniej - powiedział i dał jej buziaka skończył swoje śniadanie
- chcesz jakiś deser?- spytał i napił się swojej kawy ,a w sumie to ja kończył

[Emily Johnson]

- O nie, nie. Dzięki.. Peklabym chyba jakbym coś jeszcze zjadła.. - zaśmiała się i spojrzała na niego. Ależ on ja uszczęśliwiał..
-Kocham Cie.. - powiedziała. Zjedli, zapłacili i wyszli z KC.
-Gdzie idziemy? - zapytała no i poszli tam xD

[Justine Devoux]

Przyszli sobie więc do stolika do KC, miała ochotę na jakieś domowe jedzonko, a tutaj takie było najlepsze..
-Dobra, dla mnie chyba jakiś schabowy.. -zaśmiała się i puściła mu oczko, przeglądając dania dnia.

[Savanah Spencer]

To w KC tez maja takie dania obiadowe? xD Myslalam zawsze ze to tlyko ciastkarnio-kawiarnia haha ale spoczko.Zawsze jedna wiecej knajpa z zarciem czego mi brakowalo

-No prosze..zglodnialy moje damy - powiedzial weoslo james i zamowil dwa razy to samo.On wiaomo zemiesko to w kazdej postaci.
-I jak film?Całkiem, cakiem nie? - usmiechnal sie.Do picia mogl sobie piwko wzial bo w koncu byli na nogach.

[Justine Devoux]

No mają, mają.. Przynajmniej w serialu tak było że coś tam zawsze jedli takiego xD
-Troszkę tak.. Choć ten popcorn mnie zapchał.. To jednak coś konkretnego się przyda.. - powiedziała i ona sobie wzięła herbatę mrożona..
-No fajny. Dawno w kinie nie byliśmy.. Choć dupa mnie trochę boli.. - zaśmiała się.