[Nicolette McCartney]

[Nicolette McCartney]

Droga minęła im nadzwyczaj szybko tak więc dojechały na miejsce, Nikki prowadząc samochód wjechała przez wielką kuta brame wcześniej podając strażnikowi personalia. Wysiadła z auta spojrzała na ogromną białą rezydencje
- Witam w Waszyngtonie

[Natalia]

"To rezydencja Twojej matki? Chyba jest pedantyczną osobą, wszystko takie uporządkowane i idealne... Aż do przesady."-uśmiechnełam się.
"Jak na Waszyngton, to uroczo tutaj. No ja też witam, nawet mi się nie śniło, że my razem gdziekolwiek pojedziemy. SAME. Chyba, że chcesz mnie zgładzić blondynko!"-roześmiałam się i rozczochrałam jej włosy.
Weszłyśmy do środka...

[Nicolette McCartney]

- O nie może nie uwierzysz ale to mama była osobą która namówiła mnie kiedyś na kolczyk w brzuchu. Ale teraz go wyjęłam i jakoś zapomniałam o tym.
- No widzisz wszystko sie może zdarzyć. - powedziała szła schodami prowadząc Nati na piętro do jej sypialni. Seledynowej z ogromnym łóżkiem i toaletką pod oknem.
- Jak sie podoba >

[Natalia]

"Imponujący widok..."-powiedziałam patrząc na sypialnię w której miałam zamieszkać.
"A na ile mamy tutaj być?"-zapytałam ją kładąc swoje bagaże.

[Nicolette McCartney]

- Ile chcesz jak chcesz możesz tu także zamieszkać na stałe - powiedziałam do niej odbierając posiłek

[Natalia]

"Na stałe to chyba nie..."-pokręciłam głową.
"Zresztą po jednym dniu to nawet nie mogę nic oceniać..."-powiedziałam z uśmiechem.
"Wiesz Nikuś, dziękuję Ci za wszystko ale czuję się ospała..."-powiedziałam jej.
"Położę się..."-powiedziałam i skierowałam się w stronę łazienki aby wziąć swieży prysznic.

[Nicolette McCartney]

- Dobrze ja także pójde się zdrzemnąć. Do zobaczenia potem - powiedziała i poszła do swojej białej sypialni

[Natalia]

Wstałam z łóżka, ten seledynowy kolor sprawiał że czułam się wspaniale.
Jakoś tak czułam się mimo krótkiej drzemki wypoczęta.
Poszłam do Nikki.
"Nikki... Może idziemy gdzieś do jakiejś restauracji albo pozwiedzać miasto?"-zapytałam się jej.
Nikki nie spała tylko czytała książkę.
"Co czytasz?"-zapytałam.

[Natalia]

Wstałam z łóżka, ten seledynowy kolor sprawiał że czułam się wspaniale.
Jakoś tak czułam się mimo krótkiej drzemki wypoczęta.
Poszłam do Nikki.
"Nikki... Może idziemy gdzieś do jakiejś restauracji albo pozwiedzać miasto?"-zapytałam się jej.
Nikki nie spała tylko czytała książkę.
"Co czytasz?"-zapytałam.

[Natalia]

Wstałam z łóżka, ten seledynowy kolor sprawiał że czułam się wspaniale.
Jakoś tak czułam się mimo krótkiej drzemki wypoczęta.
Poszłam do Nikki.
"Nikki... Może idziemy gdzieś do jakiejś restauracji albo pozwiedzać miasto?"-zapytałam się jej.
Nikki nie spała tylko czytała książkę.
"Co czytasz?"-zapytałam.

[Natalia]

Wstałam z łóżka, ten seledynowy kolor sprawiał że czułam się wspaniale.
Jakoś tak czułam się mimo krótkiej drzemki wypoczęta.
Poszłam do Nikki.
"Nikki... Może idziemy gdzieś do jakiejś restauracji albo pozwiedzać miasto?"-zapytałam się jej.
Nikki nie spała tylko czytała książkę.
"Co czytasz?"-zapytałam.

[Natalia]

Wstałam z łóżka, ten seledynowy kolor sprawiał że czułam się wspaniale.
Jakoś tak czułam się mimo krótkiej drzemki wypoczęta.
Poszłam do Nikki.
"Nikki... Może idziemy gdzieś do jakiejś restauracji albo pozwiedzać miasto?"-zapytałam się jej.
Nikki nie spała tylko czytała książkę.
"Co czytasz?"-zapytałam.

[Natalia]

Wstałam z łóżka, ten seledynowy kolor sprawiał że czułam się wspaniale.
Jakoś tak czułam się mimo krótkiej drzemki wypoczęta.
Poszłam do Nikki.
"Nikki... Może idziemy gdzieś do jakiejś restauracji albo pozwiedzać miasto?"-zapytałam się jej.
Nikki nie spała tylko czytała książkę.
"Co czytasz?"-zapytałam.

[Gość]

Wstałam z łóżka, ten seledynowy kolor sprawiał że czułam się wspaniale.
Jakoś tak czułam się mimo krótkiej drzemki wypoczęta.
Poszłam do Nikki.
"Nikki... Może idziemy gdzieś do jakiejś restauracji albo pozwiedzać miasto?"-zapytałam się jej.
Nikki nie spała tylko czytała książkę.
"Co czytasz?"-zapytałam.