[Brooke Davis]

-tak zdecydowanie o tym myśli i od razu mówi kolesiowi , że lepiej jak pójdą do niego-powiedziałem i wytknąłem jej język...-ale straszna Lexi to Ty jesteś -powiedziałem i zacząłem się śmiać

[Savanah Spencer]

-A odczep się - powiedziałam po czym chwyciłam poduszkę i walnęłam go nią.-Jak tak bardzo interesujesz się randkami mojej matki i moim nowym tatusiem to z nia o tym gadaj nie ze mną - zasmiałam się.-Dla mnie ojciec jest zbedny

[Brooke Davis]

Zasłoniłem się rękami...-ej a to za co?-spytałem i spojrzałem na nią rozbawiony...-nie ja wolę z Twoją mamą nie rozmawiać tak dla własnego bezpieczeństwa-powiedziałem

[Savanah Spencer]

-No tak właśnie myślałam - zaśmiałam się.-Dlatego temat mojej matki uważam za zakończony. Przynajmniej na najbliższy czas. - dodałam po czym z powrotem położyłam głowę na ramieniu Ty i spojrzałam na ekran.Minęła juz jakąs częśc filmu.Ziewnęło mi się.

[Brooke Davis]

Leżałem i oglądałem film co jakiś czas zerkałem na Lexi i sam nie wiem kiedy usnąłem.

[Savanah Spencer]

Wtulona w Ty oglądałam coraz bardziej śpiąca film.Nawet nie wiem w ktyórym momencie zasnęłam.Jedyne co pamiętam jeszcze przed snem to widok spiącego Tylera

[Brooke Davis]

Obudziłem się rano spojrzałem na śpiącą Lexi i się uśmiechnąłem. Nie wstawałem , żeby jej nie obudzić. Leżałem tak i patrzyłem na nią.

[Savanah Spencer]

Przebudziłam sie niedługo potem ale nie otwierałam oczu.-Długo sie tak na mnie patrzysz? - spytałam czując na sobie jego wzrok.Nadal jednak jeszcze nie otwierałam oczu.Nie chciało mi się.

[Brooke Davis]

-jakiś czas , a co nie mogę się na Ciebie patrzeć ?-spytałem przysunąłem się do niej i pocałowałem jej usta...-dzień dobry-powiedziałem

[Savanah Spencer]

-Hmm...możesz.Ale nie tak z rana kiedy jestem zaspana.Wyglądam wtedy okropnie - powiedziałam z lekkim uśmieszkiem na ustach.-O jakie miłe powitanie.Dzień dobry Ty - odpowiedziałam kiedy mnie pocałował.

[Brooke Davis]

-oj tam nie przesadzaj wyglądasz ślicznie-powiedziałem...-masz ochotę na śniadanie?

[Savanah Spencer]

-DObra, dobra.faceci zawsze tak mówią - odparłam wyciągając ręce w górę aby się rozciągnąc. -Hmm...jasne o ile masz mleko i płatki. - dodałam.

[Brooke Davis]

-myślę, że znajdzie się to -powiedziałem wstałem z łóżka i poszedłem szykować śniadanie.

[Savanah Spencer]

-Świetnie - powiedziałam po czym tez wstałam i poszłam do łazienki sie nieco ogarnąć.Potem wróci lam i ubrałam się w swoje ciuchy.Usiadłam przy stole i czekałam na śniadanie.-Tylko nie przypal mleka.Lubię ciepłe..

[Brooke Davis]

Zaśmiałem się na jej słowa...-ale Ty wymagająca jesteś dziewczyno-powiedziałem i postawiłem przed nią miskę z mlekiem i paczkę z płatkami...-smacznego-powiedziałem sam usiadłem sobie z kubkiem kawy przy stole.