[Savanah Spencer]

Zaśmiałam się.-Potrzebne czy nie znając facetów, a znam ich kilku - puściłam mu oczko - to jedno nie ma z drugim nic wspólnego - dodałam.-A tak na marginesie....zabraniam ci kiedykolwiek i o czymkolwiek rozmawiać z moją matką - pogroziłam mu palcem - bo łeb urwę

[Brooke Davis]

Zacząłem się śmiać słysząc jej groźbę...-myślisz , że mnie tym przestraszysz ?-spytałem nadal się śmiejąc...-Lexi skoro znasz tylko takich facetów , to Ci współczuję włącz sobie mojego laptopa i sama się przekonasz , że Cię nie okłamuję -powiedziałem położyłem się wygodnie na łóżku zakładając sobie ręce za głowę, cały czas obserwowałem co robi Lexi

[Savanah Spencer]

-Facet to facet i zdania nie zmienię - odpowiedziałam.-Poza tym...nie ważne.Mało mnie interesuje co ty masz na laptopie.No chyba, że cos nielegalnego.Jakąś mroczną tajemnicę... - zaczęłam sie śmiać.-A tak poważnie to chciałam sprawdzić czy masz jakieś filmy ciekawe...tak do snu

[Brooke Davis]

-oj Kochanie nie obrażaj mnie tak-powiedziałem i pogroziłem jej palcem...-nic nielegalnego tam nie znajdziesz choć byś chciała, a co do filmów to powinienem jakieś mieć-powiedziałem spoglądając na Lexi...-włącz laptopa i sobie coś poszukaj, ale nie obiecuję , że znajdziesz jakieś nowe filmy , bo dawno nic nie ściągałem.

[Savanah Spencer]

-Nie ma sprawy... - skinęłam głowa po czym włączyłam laptopa.Odczekałam chwile az się załaduje wszystko.Zaczęłam przeglądać jego zawartość.-Hmm....szczerze to pewnie znając mnie to usnę juz po jakiejś pół godzinie więc co za róznica co to będzie - mówiłam patrząc w ekran.-Niech będzie....wylosuję - wyszczerzyłam się spoglądając teraz na Tylera.Po chwili kliknęłam muszka i "wylosowałam"..."Terminatora".-Ujdzie - powiedziałam załączając film po czym ustawiłam pod odpowiednim kontem lapka i wskoczyłam do łózka kładąc sie obok Ty.-A swoja drogą...od kiedy tak ładnie do mnie mówisz? - pomachałam brwiami rozbawiona wcześniejszym "kochanie" Tylera.Miałam naprawdę świetny humor.-Wiesz jeszcze mi się za bardzo spodoba i będziesz musiał mówic tak cały czas...

[Brooke Davis]

Patrzyłem na nią co kombinuje przy laptopie...-film jak film-powiedziałem gdy podała tytuł film. Objąłem ją ramieniem gdy położyła się do łóżka...-a tak jakoś mi się powiedziało, jak Ci to przeszkadza to już nigdy Cie tak nie nazwę-powiedziałem spoglądając na jej twarz

[Savanah Spencer]

-Ułożyłam wygodnie głowę na jego ramieniu.-Nie powiedziałam, że mi przeszkadza.Kto jak kto ale tobie wolno - odpowiedziałam z uśmiechem na ustach.-No nawet miłe - dodałam po czym cmoknęłam go w policzek i zwróciłam głowę w stronę ekranu.

[Brooke Davis]

-a to za co?-spytałem gdy dała mi buziaka. Spojrzałem na laptopa i zacząłem oglądać film...-twoja mama nie będzie martwiła się , że nie wróciłaś na noc?

[Savanah Spencer]

-A tak.Za miłe słowo - odparłam.-Hmm...a czy ja wiem.Jak będzie się martwić to zadzwoni - wzruszyłam ramionami.-Szczerze to nawet nie wiem czy ma dzis dyżur czy nie.a nawet jak nie ma to pewnie z kims randkuje.Kto ja tam wie...przywykłam, że żyjemy każda swoim zyciem.Tak nam dobrze..

[Brooke Davis]

-nie chcesz tego zmienić ?-spytałem, gdybym ja miał rodziców zrobił bym wszystko by z nimi żyć jak najlepiej , no ale nie miałem już takiej okazji...-może wystarczy się trochę postarać Lexi- powiedziałem i spojrzałem na nią

[Savanah Spencer]

-Postarać? Z moją matką..? - parsknęłam śmiechem.-Nie no, wiesz...ona nie jest zła i w ogóle ale...mysle, ze tu raczej chodzi o brak czasu.Ona wiecznie w pracy.... - odparłam.-Kiedys tam próbowałam się z nią zblizyć ale jak widac nie wyszło...praca najważniejsza a od kiedy zaczęła randkować to już szkoda słów.

[Brooke Davis]

Słuchałem co mówiła Lexi i zaśmiałem się gdy mówiła o randkowaniu jej matki...-i co przyprowadza do domu nowych Tatusiów?-spytałem rozbawiony...-już jakiegoś ciekawego wybrałaś?

[Savanah Spencer]

-ha ha...widze, że sie świetnie bawisz co - wytknęłam mu jezyk.-Nie, nie przy[prowadza.A przynajmniej nie wtedy co ja jestem.A poznałam tylko jednego...jakiegoś jej kolege po fachu - dodałam.

[Brooke Davis]

-ej no nie złość się , ale to jest zabawne-powiedziałem i starałem się nie zaśmiać...-wiesz jak ich nie przyprowadza to z pewnością boi się Ciebie-powiedziałem i spojrzałem na nią

[Savanah Spencer]

-Boi sie mnie...? - zdziwiłam sie.-A niby czego? Że zacznę zachowywać sie jak nienormalna i wywalę owego faceta z domu jak mi sie nie spodoba... - zaśmiałam się.-To by dopiero było cos....