[Nicolette McCartney]

Od razu gdy tylko poczuła jego zaborczy pocałunek na swych ustach, odwzajemniła go. A gdy dostrzegła, że wplótł swe palce w jej włosy uśmiechnęła się jednoznacznie, pozwalając kierować w stronę łóżka tak, że po chwili na nie opadła. Zaskoczył ją w chwili gdy przykuł jej dłonie kajdankami do zagłówka. Szarpnęła nieco rękoma. Ten mężczyzna zdecydowanie wiedział jak się bawić.
- Twoja - szepnęła.
Za każdym razem gdy czuła kolejny pocałunek na swym ciele, wiedziała, że to będzie coś innego niż dotychczas. Jednak nie bała się , wprost przeciwnie była zaintrygowana, chciała tego. Uniosła nieco się do góry pozwalając mu zsunąć dolną część swej bielizny. Postanowiła spełnić jego prośbę, zaniechała prób szarpania rękoma. Ulegała mu.

[Kenny McQueen]

Lubiłem czuć władzę nad kobietami , a ta była zdecydowanie uległa i podobało mi się to , że pozwoliła się kontrolować. Kiedy pozbyłem się jej majtek rozsunąłem jej nóżki i zacząłem pieścić jej szparkę swoim językiem , dłonią uciskałem jej jedną pierś przez stanik czułem jak jej sutek staje się twardy, a ja po chwili zsunałęm z siebie bokserki , które bardzo mi przeszkadzały przez moją erekcję. Pieściłem jej wnętrze czując jak robi się mokra.

[Nicolette McCartney]

Uległa tylko względem niego, chociaż może to się kiedyś nieco zmieni. Jednak na chwilę obecną pozwoliła mu się całkowicie kontrolować. Czując co robi jego język westchnęła wyraźnie zadowolona. Z każdą chwilą, z tym co on robił z nią coraz bardziej mu ulegała. Widząc, że zsunął z siebie bokserki odruchowo spojrzała w tamtą stronę. Gdy tylko zobaczyła to jaka jest jego erekcja zabrakło jej oddechu.
- Wow - powiedziała.
Była pod wrażeniem. Była całkowicie gotowa na to aby wziął ją tu i teraz

[Kenny McQueen]

Uśmiechnąłem się pod nosem , słysząc jej słowa....-spokojnie jeszcze nie czas na to-powiedziałem i wsuwałem w nią paluszki , czułem jak jej mięśnie zaciskają się na nich. Była napalona , ale nie gotowa na to by przyjąć mnie całego dlatego nie przestawałem jej pieścić. Zsunąłem jej stanik tak , że obnażyłem jej pierś , zacząłem przygryzać jej sutek czułem jak na mnie reaguje , spoglądałem też na jej dłonie , którymi nie ruszała , co jeszcze bardziej mi się podobało.

[Nicolette McCartney]

Spojrzała na niego nieco zawiedziona.
- Doprowadzasz mnie do szaleństwa - wyszeptała.
On wiedział jak z nią pogrywać, z sekundy na sekundę czuła się coraz bardziej gotowa na to by przyjąć go całego. By przyjąć go i pozwolić mu na to aby on działał. Gdy tylko poczuła jak zaczyna przegryzać jej sutki z jej ust wydobył się odgłos pełnego zadowolenia. Chciała być jak najbliżej niego. Jego ciała.

[Kenny McQueen]

Pieściłem ją dość długo , czułem jej niezadowolenie , że w nią nie wchodzę. Kiedy zaczęła się wić pod wpływem moich pieszczot , spojrzałem w jej oczy.
-nie ruszaj się Collett-warknąłem , czując jej zniecierpliwienie. Rozsunąłem bardziej jej nogi i ułożyłem się tak by było mi wygodnie , nakierowałem swojego członka na jej szparkę i pchnąłem , nie za mocno nie chciałem jej skrzywdzić. Patrzyłem na jej twarz na którym malowało się zadowolenie i pragnienie więcej tych doznań. Poruszałem swoimi bioderkami tak , aż znalazłem się w jej wnętrzu calutki , jęknąłem bo było mi cudownie kiedy jej ciepło oplotło mojego fiuta.

[Nicolette McCartney]

Każda na jej miejscu gdyby była w takiej sytuacji byłaby niezadowolona. Prowokował ją a nic nie dawał. To było dla niej niezbyt miłe. Słysząc władczy ton głosu gdy praktycznie wydał jej polecenie, od razu przestała się ruszać. Nie wiedziała co jest w nim takiego, że nie mogła mu się sprzeciwić. Gdy tylko znalazł się w niej jęknęła, był delikatny, chociaż po tym co wcześniej robił sądziła raczej, że będzie inaczej.
- Pragnę więcej - wyszeptała .
Całkowicie dostosowywała się do tego co on robił, całkowicie się poddawała jego ruchom

[Kenny McQueen]

Zataczałem kółka swoimi biodrami , kiedy czułem że już nie zrobię jej krzywdy spojrzałem na nią z cwanym uśmieszkiem. Teraz miałam zacząć się ostra jazda. Złapałem za jej biodra zacisnąłem dłonie , mocno by mi się nie wyślizgnęłam , spojrzałem też na jej ręce.
-bolą cię ?-spytałem podnieconym głosem , nie chciałem jej skrzywdzić , ale wiedziałem , że za chwilę nie będę mógł się opanować , zanim nie dojdę i sam nie będę szczytował. Poruszałem paluszkiem po jej guziczku , nie chciałem , żeby mi ostygła.

[Nicolette McCartney]

Ona tylko na to czekała, spojrzała na jego twarz, na jego cwany uśmieszek. Po chwili poczuła jak złapał ją za biodra i zacisnął na nich mocno dłonie. I znów kolejne pytanie skierowane do niej.
- Jeżeli je rozepniesz będzie lepiej - powiedziała.
Wyraźnie wyczuwała podniecenie w jego głosie, a on mógł wyczuć w jej to samo. Z każdym jego dotykiem czuła się coraz bardziej pobudzona. Nie chciała ani chwili dłużej czekać.

[Kenny McQueen]

-nie ma mowy , powiedziałem , że to ja będę Cię dotykał -powiedziałem i skoro nie bolały jej ręce. Usiadłem tak by było mi wygodnie , cały czas się w niej znajdowałem , ale pod innym kątem i zacząłem mocno w nią wchodzić , szybko brutalnie i za każdym razem do samego końca. Pieprzyłem ją serce waliło mi jak oszalałe , pojękiwałem i wzdychałem kiedy czułem jej dreszcze na moim sztywnym członku , cudownie się na mnie zaciskała. Nie puszczałem jej bioderek i pchałem w nią ile sił miałem , łóżko skrzypiało , ale mało mnie to obchodziło.

[Nicolette McCartney]

- Dobrze - powiedziała.
Co do rąk, najwyżej będzie miała nieco czerwone w miejscu gdzie są kajdanki. Z każdą chwilą gdy zaczął wchodzić w nią szybko i brutalnie, okazywała jak bardzo jej tym dogadza. Ten mężczyzna wiedział jak naprawdę działać aby wszystko było jak najlepiej. Czuła każdy element swego ciała. Dodatkowo czuła jak trzyma swymi dłońmi jej biodra, może dla innych kobiet byłoby to już powyżej ich granic, które mogły akceptować jednak nie dla niej. Teraz miała ochotę na coś naprawdę ostrego. Spojrzała w jego oczy.
- Jeszcze...jesteś cudowny.... - wzdychała.
Jednym słowem powiedziała, że może robić co chce, dla niej nie ma przy nim granic, które by nie mógł przekroczyć.

[Kenny McQueen]

Wyżywałem się wchodząc w nią za każdym razem , mocno i ostro. Po dłuższej chwili rozkułem jej ręce , ale nie wyszedłem z niej. Pocałowałem jej usteczka , biodrami zataczałem okręgi.
-tylko mnie nie dotykaj-wydyszałem , wiedziałem , że tego chciała , a ja miałem zamiar jeszcze bardziej pobudzić jej zmysły wsunąłem w nią swój języczek i całowałem zaborczo jej usta. Po chwili przewróciłem ją na brzuch, kiedy klęknęła stanąłem za nią i zacząłem wsuwać się w jej ciasny tyłeczek, o tak to było cudowne uczucie kiedy była taka ciasna, aż moje ciało zadrżało z pożądanie. Wsunąłem paluszki w jej szparkę i nie pozwoliłem , żeby czuła niedosyt, była tak cudownie ciasna dlatego musiałem powoli wdzierać się w jej wnętrze.
-jak Ci jest ?-spytałem zachrypniętym głosem.

[Nicolette McCartney]

Z każdym jego coraz ostrzejszym i mocniejszym ruchem czuła jak jej tętno przyśpiesza. W pewnym momencie rozkuł jej ręcę, jednak dosłownie chwilę przed tym gdy chciała go dotknąć zakazał jej.
- Tak... - wydyszała.
Odwzajemniała każdy jego zaborczy pocałunek. To, że przewrócił ją na brzuch było dla niej swego rodzaju zaskoczeniem, po chwili klęknęła na kolanach by poczuć jak ponownie znalazł się w niej tym razem od tyłu. Czuła jak całe jej ciało drży za każdym jego dotykiem.
- Bosko...czuje się cudownie... - powiedziała szeptem łapiąc powietrze.
Złapała na chwilę oddech.
- Pytałeś czy lubię ostro...tak, więc zrób tak jak chcesz do końca - wyszeptała.
Stała mu się uległa, i chociaż dopiero go poznała, czuła że się od niego uzależnia

[Kenny McQueen]

Wchodziłem w jej ciasny tyłeczek , aż miło było. Paluszki wsuwałem w jej mokrą cipkę , która była nabrzmiała od doznań , ale ja jeszcze nie zamierzałem kończyć. Poczułem jak dochodzić zaciskając się na moich palcach , uśmiechnąłem sie pod nosem , własnie tego mi bylo trzeba dać jej jak najwięcej orgazmów tak by nie mogła chodzić. Pieprzyłem ją ostro wchodząc w nią po same jajka, obijałem się o jej rozpalone cialo. czułem jak po moim ciele spływają krople potu , było mi coraz przyjemniej, jej spazmy po zakończonym orgazmie tylko nakręcały mnie jeszcze bardziej.

[Nicolette McCartney]

Teraz za każdym razem gdy w nią wchodził, z jej ust wydobywały się odgłosy zadowolenia. Głośne odgłosy. Czuła, że nie wiele jej brakuje by dojść. A co do tego, że nie będzie mogła chodzić przez najbliższy czas była pewna. Oparła swe dłonie o zagłówek zaciskając je na nim.
- ....tak...jeszcze....jeszcze - mówiła zduszonym głosem.
Nie sądziła, że może mieć więcej niż góra dwa orgazmy za jednym razem, teraz zmieniła zdanie na zawsze.Nie pozwolił jej dotykać siebie dłońmi jednak nie mówił nic o zakazie przybliżenia innej części swego ciała do niego. Dłonie wciąż miała na zagłówku jednej swym tyłeczkiem zbliżyła się tak blisko jego jak mogła o ile to jeszcze możliwe.