[Nicolette McCartney]

**********

[Nicolette McCartney]

Znalazły sie w restauracji jak z 1001 nocy. Orientalnie, egoztycznie a równoczesnie jak z Riwiery Francuskiej. Usiadły przy stoliku
- TO mały prezent dla ciebie - powiedziała podając jej etui ze srebrną bransoletką.

[Natalia]

"Nie Nikki, Ciebie wali z tymi prezentami."-uśmiechnełam się.
"Nie przyjmę tego! Jak chcesz to zachowaj to i dasz na chrzciny mojej małej jak się urodzi. Albo małemu..."-uśmiechnęłam się do niej.
"Ja już nic nie zamawiam poza jakimś sokiem..."-uśmiechnęłam się.

[Natalia]

"Nie Nikki, Ciebie wali z tymi prezentami."-uśmiechnełam się.
"Nie przyjmę tego! Jak chcesz to zachowaj to i dasz na chrzciny mojej małej jak się urodzi. Albo małemu..."-uśmiechnęłam się do niej.
"Ja już nic nie zamawiam poza jakimś sokiem..."-uśmiechnęłam się.

[Natalia]

"Nie Nikki, Ciebie wali z tymi prezentami."-uśmiechnełam się.
"Nie przyjmę tego! Jak chcesz to zachowaj to i dasz na chrzciny mojej małej jak się urodzi. Albo małemu..."-uśmiechnęłam się do niej.
"Ja już nic nie zamawiam poza jakimś sokiem..."-uśmiechnęłam się.

[Nicolette McCartney]

- Oj na chrzcinach to ja po prostu zaszaleje - powiedziała

[Natalia]

"Wiesz co boję się nawet myśleć co Ty tam wymyślisz. Ja wolę skromne prezenty, ale od serca. Tak mnie jakoś wychowano i nie pociągają mnie pieniądze... Chociaż wiem, że bez pieniędzy nie da się żyć."-powiedziałam.
"A Ty kiedy dzidźkę sobie zrobisz?"-zapytałam śmiejąc się.
Odczytałam sms-a od Owena.

[Nicolette McCartney]

- Hmm najpierw znajde faceta potem pomyśle o dzieciach ale obiecuje ci , że dostaniesz role matki chrzestnej mego pierworodnego dziecka
- Hmmm skromne ?. A co powiesz na delikatną srebrną biżuterie ?

[Natalia]

"Masz słabość do błyskotek chyba, co?"-uśmiechnęłam się delikatnie.
"Nic na to nie powiem, oczekuję od Ciebie innego pomysłu! Myśl kochana, myśl!"-uśmiechnęłam się.
"A facet znajdzie się niebawem..."-powiedziałam jej.
"Nawet Owen do mnie napisał teraz... Napisał, że tęskni za mną!"-roześmiałam się radośnie.
"Zamawiamy coś?"-zapytałam.

[Natalia]

"Wiesz co Nikki... ? Coś mi każe wracać do Tree Hill. Wezmę samochód i jadę... Wybacz. Pa."-powiedziałam i cmoknęłam ją w policzek.
Wyszłam z NM.