- Jestem kobietą - wzruszyła obojętnie ramionami
- Nie, Will nie ma nic przeciwko mojej... naszej córce. - poprawiła się - Po prostu mieszka tutaj już dużo osób a Will... ma swoje powody - stwierdziła, nie będzie mu o wszystkim mówić. W końcu nie musi o wszystkim wiedzieć, to jej sprawa i to Willa sprawa czemu chce żeby zamieszkali u niego a nie u niej.
- Jeśli powiesz jej że zabierasz ją do Palm Springs tym bardziej będzie uciekać - stwierdziła - Jak będziecie na miejscu tym bardziej - dodała rozkładając ręce. Zdziwiła się trochę na słowa Johna o jej chłopaku.
- Porozmawiam z nią w takim razie.
0 lat
0 cm
singiel
lat
cm
- Wiesz, że tam akurat umiałbym ja upilnować - powiedziałem do niej - wiesz, że umiałbym o nia zadbać i przypilnować ją nawet jeśli by sie przeciwko temu buntowała... - spojrzałem na Kate - chcę po prostu poznać moja córkę, ale przez to, że nie dostała moich listów jest to znacznie trudniejsze. Nie ułatwiacie mi tego obydwie... Nie sądziłem jednak, że ucieknie z domu juz pierwszego dnia... - splotłem swoje dłonie a potem napiłem się zimnej juz kawy po czym sie skrzywiłem bo nie lubiłem zimnej kofeiny - czy słuchała Ciebie gdy dostawała kare?? Karałaś ja w ogóle kiedykolwiek??
0 lat
0 cm
singiel
- Uwierz mi, Alex zawsze znajdzie swoje sposoby na sprzeciwienie się komukolwiek - stwierdziła, bo jednak znała swoją córkę. - Taka już jest... Skoro uciekła znaczy, ze dosyć ostro ją potraktowałeś - powiedziała przyglądając mu się - Zgodziłabym się żebyś ją zabrał na kilka dni. Nic więcej, tu jest jej dom i tu ma znajomych, szkołę - dodała - Karałam - pokiwała głową - I jak każda nastolatka się sprzeciwiała, ale moje kary były o wiele mniej surowe niz Twoje.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-Cześc Mamo - przywitałam sie.na ojca tlyko spojrzałam obrazonym wzrokiem.
0 lat
0 cm
singiel
- Hey Kochanie - powiedziała z uśmiechem spoglądając na córkę. - Gdzie byłaś?? - zapytała, żeby ojciec się znowu na nią nie rzucał
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
Siadłam na fotelu.-Byłam z Tylerem.Pamietasz go? - zapytałam bo kiedys kiedys sie poznali ale czy go akurat kjarzyła, kto wie.-Nie miałam kiedy ci poiwiedziec ale obecnie to mój nowy chłopak.. - powiedziałam wesoło.Ojca raczej ignorowałam.-Bylismy na kolacji i w kinie.Potem mnie odprowadził..
0 lat
0 cm
singiel
- Tylerem - zastanowiła się chwilę próbując go sobie przypomnieć a potem pokiwała głową. Spojrzała na Johna i wtedy zrozumiała, że raczej nie miał na myśli Wrena. - Chłopak?? - usiadła obok córki - Cóż Twojemu tacie raczej nie przypadł on do gustu - stwierdziła ciszej - Słyszałam, ze miałaś karę na wychodzenie z domu.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-No tak...to mój chłopak i mam nadzieje, że w porównaniu do ojca...nie bedzie ci przeszkadzał mój wybór.Ty jest naprawde fajny i porzadny.Kupiła sobie własnie domek i bedzie go urządzał.bede mu pomagac - powiedziałam z przejeciem.-No..w sumie nie wiem nawet za co.I nie sądze aby on mógł mi rozkazywac.Prawda Mamo?Powiedz, że to wszystko co on mi mówił, o listacj, o zdjeciach..ze to nie prawda.Każ mu nas zostawic w spokoju - wypowiedziałam to bardzo syzbko
0 lat
0 cm
singiel
- No cóż, ufam Ci i nie będę kwestionować tego z kim chcesz być - powiedziała, nie pamiętała do końca jaki był ten Tyler, ale może to niedługo nadrobi skoro był chłopakiem córki.
Poczuła się trochę zakłopotana kiedy Alex zapytała ja o listy i zdjęcia. Spojrzała na Johna a potem ponownie na córkę - To prawda - odpowiedziała jej - I myślę, że to ważne dla Twojego ojca byś z nim trochę pobyła.
Poczuła się trochę zakłopotana kiedy Alex zapytała ja o listy i zdjęcia. Spojrzała na Johna a potem ponownie na córkę - To prawda - odpowiedziała jej - I myślę, że to ważne dla Twojego ojca byś z nim trochę pobyła.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-Poznasz go lepiej to sie sama przekonasz - powiedziałam zusmiechem ,który jednak zbiknął z moje twarzy kiedy usłyszałam co mówi dalej.-Ale..ale jak to? - patrzyłam to na nią to na ojca.-Dlaczego nic nie mówiłas...i jak to mam znim troche pobyc?Mamo...chyba nie mówisz powazne, że mam sie wyprowadzic z TH - zaczynałam sie złoscic.
0 lat
0 cm
singiel
Wiedziała, że Alex się będę denerwować.
- Nie chcesz poznać swojego rodzeństwa?? - zapytała. O całkowitej przeprowadzce wolała nic nie mówić.
- Nie chcesz poznać swojego rodzeństwa?? - zapytała. O całkowitej przeprowadzce wolała nic nie mówić.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-Ni znałam ich dotad i jakos dobrze mi z tym.A jak oni chcac mnie poznac..to niech sie sami tu pofatygują - stwierdziłam załorzyłam rece na piersi.-Czemu go nie wygodnisz stad? Mówił ci, że mne uderzył... - usmiechnęłam sie wrednie do ojca.
0 lat
0 cm
singiel
- Cóż, możemy skorzystać z tego, że twój ojciec tu przyjechał - powiedziała - Rozmawiałam z nim i bardzo mu na tym zależy. Chyba możesz coś dla niego zrobić -starała się ją przekonać. Gdy usłyszała o tym, ze John uderzył Alex zaniemówiła i spojrzała na mężczyznę.
- Uderzyłeś ją?? - naskoczyła trochę na niego
- Uderzyłeś ją?? - naskoczyła trochę na niego
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-Co tak nagle zmieniłaś zdanie?przekabacił cie?Ale dlaczego.? - nie rozumiałam.-Przyjeżdża tu po tylu latach i sie rzadk, rozkazuje mi, mówi, że nie umiesz mne wychowac... - prawie sie rozpłakałam.Nie chciałam stad wyjeżdżac.-Nie wyjade stad..za kilka dni juz nic i nie bedzie musiał kazac..
0 lat
0 cm
singiel
[color=#4440066]- Alex - westchnęła i położyła dłoń na ramieniu córki kiedy zauważyła, że zbiera jej się NA PŁACZ - Ojciec ma rację mówiąc, że przyda Ci się wyjazd z Tree Hill - powiedziała spokojnie. Z Johnem się potem policzy - Poznasz nowych ludzi, może Ci się spodoba. [/color]