[Brooke Davis]

-za pare minut nie będzie Ci tak ciepło w tej wodzie więc poczekam aż sama do mnie przyjdziesz

[Savanah Spencer]

-Zawsze mogę dolać sobie ciepłej - wytknęłam mu język.-A teraz będziesz się tak na mnie patrzył aż nie wyjdę? - spytałam opierając głowę o brzeg wanny.

[Brooke Davis]

-tak będe patrzył bo bardzo podoba mi się ten widok, a jak zmarzniesz to bardzo chętnie Cię rozgrzeję-powiedziałem i puściłem jej oczko

[Savanah Spencer]

-No i co ja bym bez ciebie zrobiła? - zaśmiałam się spoglądając na niego kątem oka.Poleżałam jeszcze chwilę po czym westchnęłam lekko.-Chyba jednak nie wypada przy gościach siedzieć w wannie.Podaj mi ręcznik - powiedziałam powoli wstając z wanny.

[Brooke Davis]

Wstałem z brzegu wanny wziąłem ręcznik i podałem go Alex...-mi się tamten widok bardzo podobał, ale tego jest znacznie ciekawszy-powiedziałem gdy wstała z wanny

[Savanah Spencer]

-Oż ty cholero jedna - wywróciłam oczami a po chwili zaśmiałam się lekko.Wyszłam z wanny i wzięłam od niego ręcznik.Wytarłam się tyle o ile i owinęłam nim.Wypuściłam wodę z wanny.-Chodźmy do mojego pokoju -powiedziałam i wyszłam z łazienki.

[Brooke Davis]

Poszedłem za nią a gdy ją dogoniłem wziąłem ją na ręce i poszedłem z nią do jej pokoju

[Savanah Spencer]

Weszłam do łazienki i zrzuciłam szybko ciuchy.Weszłam do kabiny i odkręciłam wodę..Delektowałam się dłuugim prysznicem...Gdy się już umyłam wyszłam, wytarłam się i owinęłam w ręcznik.Poszłam do siebie

[Monic]

Szybko znalazłam łazienkę, bo miała inne drzwi niż wszystkie pokoje, jak to zazwyczaj bywa. Przechodząc do niej, zajrzał do pokoju Lexi, słysząc jakieś głosy. Oho, pewnie rozmawiała z matką, więc... nie wtrąciłam się ani nic z tych rzeczy. Rozebrałam się i związałam włosy gumką, aby ich nie zmoczyć i rozebrałam się biorąc szybki prysznic. Gdy skończyłam, odkręciłam jeszcze tylko zimną wodę, i stałam przez kilka chwil, a lodowate krople wody rozbijamy się na moim ciele. Cześć, cieszysz się ze wróciłam? No na pewno. Co?! Nie! Wynoś się ty... ty... No nawet wyzwać mnie nie możesz, bo doskonale wiesz ze jestem Tobą. Przeleciałaś kuzyna przyjaciółki? Gratulacje. No to teraz przyznaj się kiedy przelecisz szefa. Nie przelecę go. Zamknij się bo zmienię się już na dobre, i dopiero będzie. I o. Z satyskwacją spostrzegłam ze cichy głosik w mojej głowie zniknął. Wyszłam spod prysznica, zakręcając wodę i wycierając się. Znowu w koszuli, i w majteczkach wróciłam do Chrisa, co prawda mogłam już wyjść, ale chciałam porozmawiać z Alex.

[Savanah Spencer]

Wbiegłam do łazienki i zaczęłam pluć do zlewu po czym zaczęłam myż porządnie zeby.Dwa razy dla pewności.gdy skonczyłam owinęłam się w ręcznik po czym usiadłam na chwile na wannie aby złapac troche oddechu po tym co się właśnie stało..

[Lucas]

No to tu dotarłem, nie wiem w którym momencie ale gdy usiadła na wannie przysiadłem obok niej - za dużo?? - spytałem, no bo nie wiedziałem, że tego nie robi w zasadzie to tego nie wymagałem, ale w myślach nie czytam no i w sumie to nadal nie wiem, że jest zła. Spojrzałem w jej stronę niepewnie

[Savanah Spencer]

-Jeszcze głupio pytasz!? -spojrzałam na niego i z miny juz mógł wyczytać, że jest zła...-Ciesz sie, że ci sie jednak podobało - dodałam oschle...-Przynajniej jednemu z nas
/hmmm i teraz nie wiem czy ona powinna mu wybaczyc bo w sumie racja, że on nie wiedział ale z drugiej str...musiała by chyba to jakoś...najpierw sie powkurzac aby nie tak od razu jej przeszło.sama nie wiem heh

[Lucas]

Niech sie po wkurza - Oki czuję się winny ale nie wiem czemu - powiedziałem patrząc na nią - nigdy Ci się nie zdarzyło doprowadzić faceta do wytrysku?? Chyba powinnaś wiedzieć czym to grozi... - nadal na nia patrzyłem zdziwiony, no bo to mimo wszystko nadal było dla mnie niejasne - Ty chyba wcześniej też byłaś zadowolona

[Savanah Spencer]

-Jezu Wren! - spojrzałam na niego wstając i chodząc w ta i z powrotem.-Nie o to chodzi....po prostu...nie lubię kiedy facet kończy w taki sposób.I tyle - powiedziałam.-To raczej nie jest przyjemne...uwierz mi - dodałam bo dla mnie to było całkiem oczywiste.-Co innego jak kończysz we mne lub na mnie...... - powiedziałam-Czy to tak trudno zrozumieć?! Może twoje wcześniejsze panny sobie na to pozwalały...ja nigdy wiec...nie zamierzam tego zmienić.Dla nikogo!A jeśli ci taki układ nie odpowiada... - wskazałam reka na drzwi-to wiesz gdzie jest wyjście - dodałam neco ostrzej.jeszcze nerwy mi nie opadły...Bo w ogole jak to faceta moze dziwic.nakręciłam sie jeszcze bardziej samym faktem, że pytał nie o takie oczywiste rzeczy...

[Lucas]

Wstałem z wanny i stanałem przed nią - ej spokojnie Kochanie - próbowałem mówić miłym głosem by ją jakoś uspokoić - nie lubisz tego, rozumiem... Nie chcesz, nie musisz - popatrzyłem jej w oczy - nie chciałem przecież Cie tym urazić... stało sie... po prostu