[Amelia Jones]

-OJ..niemartw sie..tobie tez dam sie wymęczyć..poza tym..zaraz mi energia wróci..spokojnie..tlyko siąde nakanapie - zasmiał sie.Pomógł jej z tymi cieższymi siatkami oczywiscie.
-Nie pjdę..niepłacz -0 zasmiał się.Poszli dokuchni.
-Rozpakujmy to i chwile odpocznijmy zanim zrobimy grilla, co?

[Amelia Jones]

Po 13 ian wrócił do domu.Nawet jak wjeżdżał na podjazd to zatrąbił.a potem przyszedł do domku.
-Katherine!!! - zawołał zonę.Był cekaw czy juz jest gotoa skoro mieli na zakupy jechac czy co.Zdjął jednak kurtkę ale butów nie xD

[Colton Grey]

-cześć Kochanie -powiedziałam kiedy Ian wrócił do domu.
-chodź , obiad już gotowy -powiedziałam i zaczęłam nakładac nam jedzonko na talerze, po obiedzie pojedziemy sobie na zakupy.

[Savanah Spencer]

-Zawsze byłem.Wiedziałas co brałaś - zasmal się.Spakowlai zakupy do bbagaznika i przyjechali z CH do domku.
Pod domek Ian wyjał zakupy i weszli do srodka jak Kat otworzyła drzwi.Poszli pewnie do kuchni[

[Amelia Jones]

-Zawsze byłem.Wiedziałas co brałaś - zasmal się.Spakowlai zakupy do bbagaznika i przyjechali z CH do domku.
Pod domek Ian wyjał zakupy i weszli do srodka jak Kat otworzyła drzwi.Poszli pewnie do kuchni[

[Amelia Jones]

No to tam w końcu wrócili z tych gór! ne wiem ile tma bylo haha
-Kurde..ale tutaj w TH upały..normlanie...szok - powiedział Ian otwiersajac drzwi i weszli do środka do domu.Wzniósł ich torby

[Colton Grey]

-dobrze być w domu -powiedziałam i dałam mu buziaka
-masz dzisiaj wolne czy idziesz do pracy ?-spytałam rozebrałam się z kurtki i butów wzięłam walizkę i poszłam od razu nastawić pranie

[Colton Grey]

Po jakiś 30 minutach byli gotowi więc spakowali wszystko do samochodu i pojechali za miasto nad jezioro trochę poleniuchować skoro mieli wolne od pracy.

[Savanah Spencer]

-Oj ale ja wcale nie bede sie opierał Kochanie jak ebdziesz sie do mnie dobierac..wiec wiesz..róbta co chceta - zasmial sie.
No irzyjechali do domku.zstawil auto przed domem bo mu sie nie chcialo do garazu a potem weszli do srodka.
-To co? robimy?tzn ja bym oszedł pod szybkiprysznic po tym jeziorze apotem jestem do twojej dyspozycji - powiedzial

[Colton Grey]

-to proponuję wspólny prysznic , albo kąpiel , a później do łóżka -powiedziałam do męża i ściągnęłam buty odstawiłam torebkę na szafkę i pewnie poszliśmy razem do łazienki.

[Savanah Spencer]

Przyszedł z lampkami inzaczal sienwdrapywac na drabine i tam no wieszal by ozdobic dom na swiets

[Colton Grey]

Po 15 minutach przyszłam do Iana i pomogłam mu z dekoracją domu na święta. Po jakiś 40 minutach wszystko było zrobione
-no nieźle to wygląda

[Savanah Spencer]

-Nooo ale tkai duzy dom eh...kurde powinnismy kupic szope to by bylo w 5 min gotowe - zasmial sie i stanal za nia i ja objał w pasie i sie rpzygladał jak lapki fajnie sweca

[Colton Grey]

-lubię nasz dom -powiedziałam i spojrzałam na męża
-poza tym jak przyjdą dzieci to w tej szopie się nie pomieścimy -zaśmiałam się i dałam mu buziaka
-to co teraz robimy ?

[Savanah Spencer]

Zasmial sie.
-No tak..dzieci...a ile ich chcesz miec? - zapytał.
-nie wiem..chodz do srodka..bo zimno sie robi - i poslzi do salonu.