[Amelia Jones]

-Obojętne..moze być chinskie..albo tajskie..dawno nie jadłam..ale serio..zamów na co ty masz ochote - usmiechnał się.
-Przywykłem..więc wiesz..gdzie bym nie pojechał to mam znajomych..wiec przy okajzi ich odwiedze..zawsze cos sie dzieje i zawsze fajnie odwiedzic tego czy owego wiec..lubie to..ale nie powiem ze fajnie tez tak sobie siąść na dupie, że tak powiem, na dluższa chwile w..domu - dodał i siadł na kanapie.

[Colton Grey]

To zamówiła tajskie jedzenie dawno takiego nie jadła.
- w sumie to racja a jeszcze do tego cały czas zarabiasz - zasmialam się
- wino czy coś bezalkoholowego ?

[Amelia Jones]

-Noo wiec widzisz..przyjemne zpozytecznym - powiedzial z usmiechem.
-A moz ebyc wino..zawsze moge zauto tu zostawic i pojsc na nogach czy taxi do mieszkania..a potem je odebrac - powiedzial.
/Jenny napisałam u Owena juz

[Colton Grey]

No więc przyniosłam butelkę wina i kieliszki Cameron otworzył wino. Po jakiś 10 minutach było jedzenie. Poszłam je odebrać i wróciłam z torbami
- wszystko już jest - usiadłam i zaczęłam rozpakowywać torby z jedzeniem

[Amelia Jones]

-super... to smacznego- powiedzial biorąc swoją porcję i po cheili już sobie razem jedli i popijali winko.
-a teraz co? Pon i nie ma sesji to będziesz się nudzić czy masz tutaj jakieś zajęcia ciekawe?-zapytal

[Colton Grey]

-mysle ,że pochodzę po klubach pospotykam się ze znajomymi , a później zobaczę nie lubię niczego planować lubię spontanicznie spotkania wypady za miasto - powiedziałam i zakładałam pyszne tajskie danie

[Amelia Jones]

-Yhm.no tak.. w koncu musisz nadrobic spotkania toarztstkie ze znajomymi..nie widzieli sie troche - usmiechnal sie kiwajac głowa i tez jedzac.
-A propo wyjazdów za miasto? Jest gdzies jakas fajna miejscówa co mozesz polecic? - zapytał
-Cos co lubisz...

[Colton Grey]

-Cam wszystko zależy od pory roku i co mnie interesuje wtedy szukam jakiego miejsca , kajaki , domki , albo coś ekskluzywnego zależy z jakimi znajomymi wyjeżdżam -powiedziałam i powoli kończyłam jeść napiłam się winka

[Amelia Jones]

-No mówimy o wyjeżdzie teraz.. nie za pół roku.. - odparł.Też skonczy jesc więc poczekał az ona skonczy a potem zebrał wszystkie smieci i poszeł je wywalić do kosza.
Wrócił i dolal im winka siadajac wygodnie.
-Moze dałabys sie gdzies porwac? Na weekend czy coś? Od tak..czysto towarzyskto..nie biznesowo? - zaproponował.Ryzykujac w sumie bo nie wiedzial czy go lubi na tyle by sie z nim bardziej.."zakumplowac" prywatnie..a ona mu sie podbała..wiec..coz..popodrywa ja sobie..jak nie wyjdzie to trudno ;p

[Colton Grey]

- w sumie jest parę miejsc , które o tej porze roku są atrakcyjne - powiedziałam i spojrzałam na niego
- w sumie czemu nie , a kiedy chcesz wyjechać ?

[Amelia Jones]

-Obojętne..nawet i jutro..wies.z.na razie nie mam nic do roboty wiec wies.z. - powiedzial.
-Bo potem jak cos zaczne to juz musze skonczyc itp ale poki nie zaczne dzownic itp to mam czas wiec? Chces zkilka dni odsapnac w domu i dopiero czy jak?Ja sie dopasuje Kat - usmiechnal sie miło

[Colton Grey]

-to w sumie można po weekendzie pojechać -powiedzmy że teraz mają piątek
-ogarnę tu swoje sprawy i wtedy mogę spokojnie gdzieś pojechać -powiedziałam wesoło
-mam coś wybrać , czy Ty się tym zajmiesz ?

[Amelia Jones]

-Okey..nie ma sprawy.. - pkiwał głowa
-Hmm..jak mowie..nie znam tutejszych okolic wiec t wybierz..ewentualnie mi podeslij gdzie itp a ja zorbie rezerwacie i takie tam - dodal.
-Znajdz jakies fjane miesc eby bylo gsdzie tez poimprezowac?To mozna wyskoczyc w jeden wieczór - dodal

[Colton Grey]

- spoko to ja się tym zajmę a Ty się spakuj - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego promiennie
- fajnie będzie gdzieś razem pojechać zwłaszcza nie do pracy - zasmialam się

[Amelia Jones]

-No okey..skoro tak mówisz... potem mi tylko prześlij rachunek - dodał.
-mowisz? No dla mnie fajnie.. więc w sumie skoro te z tak uważasz... to miło mi to słyszeć. -uśmiechnął się.
-dzięki za wspólną kolację.. o no chyba się powinienem zbierać.. nie będę Ci siedział na głowie...jesteś po podróży.. wiosło.. trzeba odpocząć-dopil winko i wstał z kanapy