[Amelia Jones]

-No tak... wiaodmo ze z emnie to najlepszy deser - zasmial sie Cameron.
-Wiec spoko..zamowimy saltke..niech ebdzie ze dzis zjem fit - dodala i tak zorbili.ALbo zamowili albo zorbili smai jedoznko

[Colton Grey]

Pewnie zamówili , a kiedy wstali wzięli wspólny prysznic. Ubrali się i poszli zjeść do jadali.

[Amelia Jones]

-O widzisz..wiec masz na co czekac - zasmial sie.Bedzie mila pbudeczka - przyslzi do sypiali.Rozebrali się.
-chces zisc pierwsza do lazneki? - zapytal.Bo on se wezmie szybki prysznic.doslownie 5 mn i idzie w kime

[Colton Grey]

-tak mogę iść pierwsza-powiedziałam i poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic ubrałam koszulkę do spania
-łazienka wolna Kochanie -powiedziałam i położyłam się do łóżka. Powoli zasypiałam

[Amelia Jones]

-Dzieki - tez psozeld pop niej do łazineki.Wzial prysznic, odlał sie i w bokserkach wrcil do pokoju.Wlazł do łozka..przytulil sie do Katherine i zasnal

[Colton Grey]

Obudziłam się dość wcześnie. Poszłam pobiegać kiedy wróciłam wzięłam szybki prysznic i wróciłam do łóżka
-śpiący królewiczu -powiedziałam i wsunęłam się naga do łóżka obok niego

[Cameron Woodrow]

Przebudzil się slyszac jej glos.
-Yhm...hej piekna.... - usmiechnal sie spogladajac na nią.
-Co tam?Pora wstawac?Ktora jest? - zapytal i przyjrzal jej sie.
-A ty co?Od kiedy nie spisz?

[Katherine Dobrev]

-a już trochę nie śpię , byłam pobiegać -powiedziałam i spojrzałam na niego
-ale mogę Cię zaraz rozbudzić -powiedziałam z figlarnym uśmiesziem
-chyba , że musisz pracować -powiedziałam i wsunęłam się pod pościel pieściłam pocałunkami jego ciało.

[Cameron Woodrow]

-Yhm..ranny ptaszek z Ciebie - usmiechnal sie Cam.
-nie..ne musze wiec chetnie skorzystmaz pobudki - dodal..no dobrz emu sie spalo wec jeszcze potrzebowal dojc do siebie

[Katherine Dobrev]

-to dobrze -powiedziałam i schodziłam pocałunkami coraz niżej aż doszłam do jego kutasa i zaczęłam mu obciągać lizałam ssałam i pieściłam go najlepiej jak potrafiłam. Rękoma błądziłam po jego seksownym ciele.

[Cameron Woodrow]

-Ach...jestes cudowana Kochane - wydyszłam czujac jak sie dobrała juz do jego kutasa.Z rana to stawał mu bardzo szybko.
-jeszcze cheile skarbie...o tak.... - byla w tym boska

[Katherine Dobrev]

Lizałam jego chuja po całej długości ,czułam jak staje na baczność. Pieściłam go najlepiej jak potrafiłam ssałam jego główkę. Co jakiś czas haczyłam swoimi ząbkami.

[Cameron Woodrow]

Pomrukiwal z przyjemnosci..było mu tak cholernie dobrze...
-Och Kat....och jak dobrze... - była boska. Najlepsza!
Ale wiedzial, że jak jej pozowli tak dalej to syzbko dojdzie..
-Wskakuj Maleńka..inaczej nic z tego miec nie bedziesz - zasmia sie przyciagajac ja do siebie

[Katherine Dobrev]

Pocałowałam jego usta, nabiłam się na jego kutasa. Było bosko , zaczęłam go ujeżdżać. Oparłam dłonie na jego klacie i energicznie pracowałam bioderkami przyjmowałam go całego w sobie. Moje ciało drżało z pożądania.

[Cameron Woodrow]

Odwzajemnił pocąłunek namietnie.Oj tak..zdecydowanie był juz rozbudzony.Dłonmi piescil i ugniatął jej piersi kiedy sie tka na nim poruszała i pojekiwal cicho z przyjemnosci jaka odczuwał