[Amelia Jones]

[Maggie]

- Nie tylko bita śmietana - powiedziała ze śmiechem idąc za Ianem - Ja mam wiele ciekawych rzeczy w głowie. Nawet sobie nie wyobrażasz. - stwierdziła wesoło. Oboje weszli do pokoju gościnnego. Summ rozejrzała się po pokoju.

[Amelia Jones]

Położyłem jej bagaz na łóżku.-No w to nie wątpię. I mam nadzieje, że kilka tych pomysłów kiedys poznam - zasmiałem się.-Podoba c się? - spytałam opierając sie ramieniem o ścianę.

[Maggie]

- Z pewnością je poznasz. Jeśli ze mną wytrzymasz - uśmiechnęła się a potem ponownie rozejrzała się i pokiwała głową - Podoba mi sie, choc nie wiem ile będę spędzać tu czasu.

[Amelia Jones]

-No w sumie..ale nawet jakbys miała spędzac tu nie wiele czasu to miło aby ci się podobało - powiedziałem.-No a teraz wypakuj to co tu chcesz zostawić - ponagliłem ją.

[Maggie]

- Jakiś Ty niecierpliwy - powiedziała ze śmiechem i zaczęła wypakowywać te mniej potrzebne rzeczy, których pewnie była znaczna mniejszość.

[Amelia Jones]

-Hmm...widząc co robisz chyba powinienem powiedzieć, że te mniej potrzebne będa u mnie - zaśmiałem się lekko.-No ale...słowo się rzekło - dodałem.

[Maggie]

- Będziesz musiał ustąpić mi trochę miejsca w swojej szafie - powiedziała do niego z uśmiechem no i skoro była to mniejszość to po chwili w jej bagażu zostały tylko te najpotrzebniejsze rzeczy - Gotowe - powiedziała zapinając torbę.

[Amelia Jones]

-Ok.Ale pamiętaj..tylko trochę - powiedziałem pokazując palec po czym poszliśmy do mnie.

[Colton Grey]

Weszłam do sypialni położyłam sie do łóżka i powoli starałam się zasnąć. Po jakiś 10 minutach odpłynęłam bo byłam zmęczona po pracy.

[Amelia Jones]

Przechodząc obok sypialni dla gości zauważyłam uchylone drzwi.Juz miałem je zamknąc gdy zauwazyłem, że w łóżku śpi Katherine.Wszedłem do środka i usiadłem na brzegu łózka.-Kath.. - potrząsnąłem nia lekko.

[Colton Grey]

Obudziłam się miałam podpuchnięte oko , które strasznie mnie bolało, spojrzałam na Ian`a.
-co chcesz ode mnie?-spytałam byłam dalej zła na niego.

[Amelia Jones]

-O fuck! Co ci sie stało Kochanie? - zapytałem z troska i przejęciem kiedy zobaczyłem jej oko.-zaraz ci przyniosę lodu..trzeba to obłożyć... - dodałem.-Czemu spisz tutaj? - nia pamiętałem w sumie nic z wczoraj odkąd wróciłem do domu.

[Colton Grey]

-to Twoja robota, mogłeś więcej wypić -powiedziałam do niego z wyrzutem. Odsunęłam się od niego , a w sumie od jego ręki.
-lód już nic nie pomoże przykładałam go w nocy , a Ty możesz być dumny ze swojego działa-powiedziałam

[Amelia Jones]

-Ej chwila..o czym ty mówisz? Że niby ja ci to zrobiłem? - zapytałem z wielkim zdziwieniem.-Kath..wiesz, że nigdy, przenigdy bym cie nie uderzył.... - tego byłem pewny.nawet po pijaku bym tego nie zrobił.