[Colton Grey]

-ale to zrobiłeś i nie ważne czy niechcący czy chcący-powiedziałam patrząc na niego z wyrzutem.

[Amelia Jones]

-Ej...czyli to musiało byc niechcący... - powiedziałem z lekka ulga, że jednak nie zamieniłem sie wjakiegoś tyrana.-Oj kath..nie złośc sie..Naprawde przepraszam - powiedziałem.-Cos jeszcze narozrabiałem w nocy? - zapytałem.

[Colton Grey]

-tak próbowałeś się do mnie dobrać i nawet nie słuchałeś , że nie mam na to ochoty-powiedziałam z żalem , bo było mi przykro , że mnie tak potraktował

[Amelia Jones]

-Oj ale przeciez...chyba jednak cie nie zmusiłem do niczego, prawda? - zapytalem z lekkim przerażeniem w głosie.Bo co jeśli jednak..nie wybaczyłbym sobie tego.

[Colton Grey]

-nie nie zmusiłeś , bo Ci uciekłam z łóżka , a Ty nie byłeś w stanie pójść za mną -powiedziałam do niego

[Amelia Jones]

-naprawde cie przepraszam....ne sądziłem, że moje wyjście z Willem tak sie skończy...to sie juz nie powtórzy...obiecuje.. - powiedziałem przepraszająco.Pogładziłem ja po policzku

[Colton Grey]

-nie wiem czy się nie powtórzy , nie znałam Cię od tej strony , ale jak będziesz wychodził ze znajomymi ja zawsze będe u nocowała , nie chcę kolejnych niespodzianek -powiedziałam, było mi przykro jak mnie potraktował.

[Amelia Jones]

-No cóż..ja pewnie tez wiele o tobie jeszcze nie wiem.. - odpowiedziałem.-tak czy inaczej...jak mówilem..nie zwsze wszystko jest idealnie Kath...za to co sie stało naprawde przepraszam....to sie nie powtórzy ale dobrze..mozemy sie tak umówic, że jak bym wrócił jednak kiedys w takim stanie to po prostu ja tu przyjde spac a ty spij w naszej sypialni.I tyle - dodałem.

[Colton Grey]

-Ian nie przyjdziesz do tej sypialni , bo Cię tu wyganiałam , ale ty nie chciałeś mnie słuchać , nic do Ciebie nie docierało-powiedziałam i spojrzałam w jego oczy , twarz mnie strasznie bolała pewnie miałam siniaka pod okiem
-wiem , ze nie zawsze będzie idealnie , ale to nie znaczy , że masz mnie od razu bić -powiedziałam

[Amelia Jones]

-No dobra..tak czy owak...to wtedy spij tu.. - a co to za róznica gdzie bede spał..choc nie planowałem powtórki z rozrywki.-Ej..no chila.Chyba cos ustalislimy..nie uderzyłem cie specjalnie..to był wypadek więc...przeprosiłem.Co chcesz jeszcze ode mnie?Mam ci tu na kolanach błagac o wybaczenbie? - zaczynało mnie to juz irytowac.Rozumiałem ja jednak jak mozna komus wyrzucac cos przypadkowego.jakbym ja przypadkiem uderzył po trzeźwemu to nie było by takiej haji.

[Colton Grey]

-nie proszę Cię , żebyś przepraszał mnie na kolanach, tylko powinieneś zauważyć , że alkohol Ci szkodzi i nie powinieneś go pić w takich ilościach , jak bym chciała być traktowana jak szmata wróciła bym do NC -powiedziałam podniesionym głosem do niego. Nie będę udawała , że podobało mi się jego zachowanie i że nie mam do niego żalu , a przeprosiny nie wystarcza w taki przypadku, chcę żeby zrozumiał co zrobic i przez co tak się stało.

[Amelia Jones]

-Aha..czyli według ciebie traktuje cie jak szmate, tak? - wkurzyła mnie tym okresleniem.-jasne, rozumiem..nie bede nastepnym razem tak przesadzał, moze faktycznie za duzo wypiłem ale...twoje słowa i oskarżenia brzmia jakbym był jakims cholernym alkoholikiem..! - oj, i zaczęła sie kłotnia XD

[Colton Grey]

-nie mówię , że jesteś alkoholikiem , tylko zachowujesz się jak dupek kiedy się upijesz!-krzyknęłam do niego, a co mogłam w końcu byłam jego żoną. Kłótnie też są fajnie , kiedy później się można pogodzić xD

[Amelia Jones]

-No cóż...widocznie wyszłas za dupka! - odpyskowałem.-Nic tylko teraz czekać aż ty przestaniesz byc pania idealną - dodałem i nawet wstałem z łózka bo juz usiedziec nie mogłem.-Załatw se w pracy urlop.Nie pójdziesz a podbitym okiem bo zaczna sie pytania - w sumie to rozkazałem jej poniekąc.I fakt...godzenie jest fajne hehe a następnym razem to ona musi cos przeskrobac hehe

[Colton Grey]

-nie martw się o mnie i nikt nie zobaczy Twojego działa-powiedziałam bo wkurzył mnie jeszcze bardziej , nie pozwolę siebie tak traktować. Pobił mnie i jeszcze szczeka jak pise, no niech go szlak trafi. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki.