ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco

Post

Obrazek
Awatar użytkownika
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami

Post

W drodze do sypialni jednak postanowiłam wykorzystać chwilę, że wszyscy spali i wyszłam zobaczyć na tyły domu.Wszystko wyglądało super.Usiadłam chwile na leżaku po czym stwierdziłam, że chyba nikt się nie obrazi jak chwile popływam sobie w basenie.Zrzuciłam koszulkę i wskoczyłam do wody.Pływałam.
Awatar użytkownika
26 lat
185 cm
DANCE ACADEMY
Nauczyciel/tancerz
żonaty
Cilia Grey
NY

Post

Wyszedłem do ogrodu słysząc że ktoś pływa patrzyłem się na Alex nic nie mówiąc podobał mi się ten widok więc po co miałem psuć chwilę gdzie mogłem popodziwiać jej boskie ciałko do tego pół nagie
Awatar użytkownika
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami

Post

Kątem oka spostrzegłam Ty jak wszedł do ogrodu.Podpłynęłam do brzegu basenu i wyszłam.Wykręciłam włosy po czym założyłam jego koszulkę.Od razu była cała mokra ale nie przejęłam się tym zbytnio.Podeszłam do niego z uśmiechem na twarzy.
-Dzień dobry, przystojniaku.Napatrzyłeś się? - puściłam mu oczko całując namiętne w usta na dzień dobry.
-Mam nadzieję, że mogłam skorzystać z basenu...
Awatar użytkownika
26 lat
185 cm
DANCE ACADEMY
Nauczyciel/tancerz
żonaty
Cilia Grey
NY

Post

-jasne że się napatrzyłem bo miałem na co-powiedziałem odwzajemniłem pocałunek...-cudowny poranek jednak kupie ten pierścionek bo chce więcej takich poranków-powiedziałem i sam ją pocałowałem ujmując w dłonie jej twarz
Awatar użytkownika
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami

Post

-No, no, no...Nie mów tak bo jeszcze w to uwierzę - roześmiałam się obejmując go w pasie rękami.
-Może coś zjemy? - zaproponowałam.
-Potem muszę iść do domu.W końcu muszę pogadać z mamą.Az dziw bierze ze sobie o mnie przypomniała - dodałam.
Awatar użytkownika
26 lat
185 cm
DANCE ACADEMY
Nauczyciel/tancerz
żonaty
Cilia Grey
NY

Post

-mówię poważnie...tak chodźmy coś zjeść...widzisz nie jest tak źle jak mówiłaś-powiedziałem z uśmiechem i poszliśmy do kuchni na śniadanie
Awatar użytkownika
29 lat
164 cm
Karen`s Cafe
menager w KC
singielka
a po co xD
Miami

Post

Weszłam do ogrodu rozejrzałam się i usiadłam na krześle czekałam na Ian`a
Awatar użytkownika
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco

Post

Po paru chwiach dołączyłem do Andie.Usiadłem kładąc na stole łyżki i dwa pudełka lodów.
-Śmietankowe lub czekoladowe.Albo te i te.Jak wolisz - powiedziałem.
Awatar użytkownika
29 lat
164 cm
Karen`s Cafe
menager w KC
singielka
a po co xD
Miami

Post

-czekoladowe, ale jeśli je też chcesz to mogę się podzielić-powiedziałam
Awatar użytkownika
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco

Post

-Nie.Ja wole te drugie.No chyba, że bardzo ci zależy aby się ze mną podzielić to nie będe sie opierać - zaśmiałem się po czym zjadłem troche moich lodów.
-Jak tam po imprezie?Co tak wtedy zniknęłaś?
Awatar użytkownika
29 lat
164 cm
Karen`s Cafe
menager w KC
singielka
a po co xD
Miami

Post

Też wzięłam swoje lody i zaczęłam jeść...-jakoś nie za dobrze się tam czułam ostatnia impreza na której bym bardzo źle się skończyła naszły mnie wspomnienia a nie chciałam nikomu psuć zabawy dlatego wróciłam do domu..-powiedziałam z uśmiechem...-a Ty jak się bawiłeś z Lauren?
Awatar użytkownika
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco

Post

-Jak bardzo źle?Nie wyglądasz na złą dziewczynkę - zaśmiałem się.
-Z Lauren?Całkiem przyjemnie spędzilismy czas.Popływailśmy trochę i poszliśmy każde w swoją stronę - dodałem.
Awatar użytkownika
29 lat
164 cm
Karen`s Cafe
menager w KC
singielka
a po co xD
Miami

Post

-tak źle, ale nie chcę o tym mówić-powiedziałam odebrałam smsa odpisałam i wróciłam do zajadania się lodami...-a z tego co pamiętam to z Ciebie też nie grzeczny chłopczyk-powiedziałam śmiejąc się
Awatar użytkownika
29 lat
164 cm
Karen`s Cafe
menager w KC
singielka
a po co xD
Miami

Post

-przepraszam Ian ale musze coś załatwić -powiedziałam zapisałam mu swój numer...-jak będziesz chciał się spotkać zadzwoń-powiedziałam dałam mu buziaka i wyszłam z jego domu
ODPOWIEDZ

Wróć do „Willa Katherine Dobrev”