- Może coś lepszego.. Tobie też się to przyda.. - pogladzila jego policzek.. Uśmiechnęła się..
-Zamawiaj i przyjdź do mnie do łazienki.. - powiedziała i poszła. Musiała jeszcze siku.
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-okey - wiec jak ona poszła to James zamówił coś z włoskiej.jakies tam danie na wypasie.. A co! Musiał odzyc po więzienny zarciu.
A potem poszedł do niej do łazienki cały happy xd
A potem poszedł do niej do łazienki cały happy xd
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
Przyszła tutaj, ubrała koszulkę do spania i majtki i położyła się do łóżka.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
Spójrz al na nią.
- mam sobie iść? Wystarczy słów i.. bo już nic z tego nie kumam.. - ppwiedzial szczerze.siadl na łóżko obok niej.
- wychodzi na to E wciąż ppgaraszam tylko wszystko niż naprawiać.. - stwierdził. Serce mu się krajalo widząc ja w tym stanie i jak se pomyślał hak musiał wyglądać i się czuć i co przeżywać przez te 2 lata... nie chciał jej znów tego robić. Tzn nie że planował rozpocząć i znów znikać no ale..
- mam sobie iść? Wystarczy słów i.. bo już nic z tego nie kumam.. - ppwiedzial szczerze.siadl na łóżko obok niej.
- wychodzi na to E wciąż ppgaraszam tylko wszystko niż naprawiać.. - stwierdził. Serce mu się krajalo widząc ja w tym stanie i jak se pomyślał hak musiał wyglądać i się czuć i co przeżywać przez te 2 lata... nie chciał jej znów tego robić. Tzn nie że planował rozpocząć i znów znikać no ale..
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
Spojrzała na niego..
-Nie idź.. - poprosiła. Złapała jego dłoń. Mieli zjeść coś i spędzić trochę czasu razem.. A jak go w końcu wzięło na przemyślenia to dobrze. Bo kurwa. Niech w końcu to przemyśli wszystko..
Przyciągnęła go do siebie, żeby się położył obok...
-przytul mnie tylko.. - zaraz się uspokoi.
-Nie idź.. - poprosiła. Złapała jego dłoń. Mieli zjeść coś i spędzić trochę czasu razem.. A jak go w końcu wzięło na przemyślenia to dobrze. Bo kurwa. Niech w końcu to przemyśli wszystko..
Przyciągnęła go do siebie, żeby się położył obok...
-przytul mnie tylko.. - zaraz się uspokoi.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-No okey - wiec sie polozyl za nia i przyulil ja albo rpzed nia..no jak tam chciala.
-Czyli co? Wszytko to tak wygladalo jak zniknalem?Prez jakis czas? - zapytal cicho
-Czyli co? Wszytko to tak wygladalo jak zniknalem?Prez jakis czas? - zapytal cicho
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
Leżał za nią. Bo tak jakoś czuła się bezpieczniej.
-tak.. - pokiwala głową i westchnęła..
-nie umiałam sobie z tym poradzić.. - powiedziała ok chwili milczenia.
-tak.. - pokiwala głową i westchnęła..
-nie umiałam sobie z tym poradzić.. - powiedziała ok chwili milczenia.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-Nie bede kłamał...na samo wyobrazenie jak tot ka wygladalo serce mnie boli... - powiedzial i mocniej ja objął.
-Ale..naprawde..jestem tutaj..cały i zdrów i sie nigdzie już nie wybieram.Wiec.. moze juz dośc takich..smutnych chwil, co? - cmoknal ja w szyjke
-Ale..naprawde..jestem tutaj..cały i zdrów i sie nigdzie już nie wybieram.Wiec.. moze juz dośc takich..smutnych chwil, co? - cmoknal ja w szyjke
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
- Nie wybierasz się teraz... Bo zjebales.. I wiesz ze nic innego nie możesz powiedzieć.. Ale jaka mam pewność że nie zniknie z znowu? Że cię nie wsadza? Czy że gdzies sobie nie wyjedziesz? - zapytała. Źle jej było.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-No to, żemnie nie zamkną czy nie wyjade na chwilę nie moge ci obiecać.Bo tak sie moze stac..ale to powinnas wiedziec z racji klubu. - powiedzial spokojnie.
-Ale nawet jesli tka sie stanie..i jesli bysmy byli razem..to juz bedziesz wiedziala o wszystkim.Wiec to beda chwilowe nieobecnosci..ewentualnie - wyjansil
-Ale nawet jesli tka sie stanie..i jesli bysmy byli razem..to juz bedziesz wiedziala o wszystkim.Wiec to beda chwilowe nieobecnosci..ewentualnie - wyjansil
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
Westchnęła pod nosem.
-no właśnie James.. Z tobą nic nie jest pewne.. - powiedziała. No nie mogła z nim.. Obróciła się do niego przodem..
Oparła głowę o jego klate..
-myślę że powinieneś jednak pójść do domu.. - dodała po chwili.
-no właśnie James.. Z tobą nic nie jest pewne.. - powiedziała. No nie mogła z nim.. Obróciła się do niego przodem..
Oparła głowę o jego klate..
-myślę że powinieneś jednak pójść do domu.. - dodała po chwili.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-Nigdy nie było... ale o tym wiedziałąś...i jakoś ci to ne przeszkadzało - no troche jednak żal bo wczesniej tez wiedziala co sie może zdarzyc i to akceptowała.A to ze zjebal ta akcja to juz inna sprawa.
-Jestes pewna... ? - zapytal.Drugi raz nie spyta
-Jestes pewna... ? - zapytal.Drugi raz nie spyta
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
- Nie przeszkadzało mi to do momentu kiedy tak naprawdę nie dotyczyło mnie.. - powiedziała i spojrzała w jego oczy..
-Nie wiem James.. Kurwa.. Niczego przy tobie nie wiem.. - dodała. I zadzwonił dzwonek do drzwi, pewnie jedzenie.
-Nie wiem James.. Kurwa.. Niczego przy tobie nie wiem.. - dodała. I zadzwonił dzwonek do drzwi, pewnie jedzenie.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-NO wlsnie... kidy bylo tylko gadanie... - no rozumial ja.Wiedzial o co jej chodzi.W czym rzecz.
-Eh..odiore jedzenie..a ty sie zastanow.. - polazl w tym reczniku odebrac zaracie.Wiec pewnie z jakies 5 min go nie bylo
-Eh..odiore jedzenie..a ty sie zastanow.. - polazl w tym reczniku odebrac zaracie.Wiec pewnie z jakies 5 min go nie bylo
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
- Przepraszam.. - powiedziała i spojrzała na niego. Jak poszedł to usiadła na łóżku..
-Okej.. Zostań.. - powiedziała jak wrócił..
-po prostu.. To nie będzie łatwe.. Ani dla mnie ani dla ciebie.. - dodała.
-Okej.. Zostań.. - powiedziała jak wrócił..
-po prostu.. To nie będzie łatwe.. Ani dla mnie ani dla ciebie.. - dodała.