[Savanah Spencer]

-No tak...Strasznie lubię mieć rację - puściłam mu oczko i zaczęłam ręką lekko masować jego męskość przez spodnie..

[Owen]

lekko się uśmiechnąłem na jej dotyk - widzę - szepnałem i pocałowałem giorące jej usta - hmm zaczyna się tez zastanawiać czy cię nie porwać wczesniej -

[Savanah Spencer]

-A nad czym tu się zastanawiać, co? - spojrzałam na niego wyzywająco.-ja jak coś chcę to po prostu to robię - dodałam..

[Owen]

- ja nie wiedziałem że jestes tak odważna - usmiechnalem się lekko nie przestajać jej namietnie całowac

[Savanah Spencer]

-Z tym to różnie bywa...zależy od sytuacji - szepnęłam i zaczęłam rozpinać jego pasek..

[Owen]

- chcesz powiedziec ze zalezy od sytuacji - szepnąłem przy pocałunkach, sam delikatnym dotykiem dłoni krążyłem wokół jej zapięcia os sukienki

[Savanah Spencer]

-Poza tym wiesz...czasem wszystko trzeba wziąć w swoje ręce i nie liczyć na szczęśliwy traf - dodałam po czym rozpięłam mu spodnie i zsunęłam nieco wraz z bokserkami.Zaczęłam pieścić delikatnie ręką jego członka..

[Owen]

leciutko się uśmiechnąłem, na jej dotyk - tak o tym wiem sam dobrze - szepnałem coraz namiętniej pieszcząc ja dłońmi, tak bardzo, bardzo delikatnie

[Savanah Spencer]

Nie chciało mi się już nic mówić.Zachłannie całowałam jego usta lekko przygryzając od czasu do czasu.Ręką poruszałam nieznacznie szybciej, tak jednak aby mógł poczuc różnicę..

[Owen]

zaczynała mnie niesamowicie rozpalać... sam powolutku rozpiąłem jej sukienkę i pocałunkami zacząłem w miarę możliwości schodzić coraz niżej tak samo jak dotykiem... powolutku na szyję na ramiona aż nawet piersi, drugą ręka powolutku zawędrowałem w górę jej uda delikatnie

[Savanah Spencer]

Zamruczałam cichutko pod wpływem jego dotyku zamykając oczy i nieco unosząc w górę klatkę piersiową..-No ja nie wiem czy powinniśmy...przecież się prawie nie znamy... - powiedziałam cicho drażniąc się z nim oczywiście bo w tym momencie coraz bardziej go pragnęłam..

[Owen]

ja delikatnie zaczynałem ja pieścic i zarazem powolutku całowac ją tam gdzie pozwalała mi do połowy zdjeta sukienka - hmm masz rację - obdarzyłem ja goracym pocałunkiem - to ryzykowne - szepnąłem,i pocaowałem naietnie w szyję - zastanawiam sie czy lubimy ryzyko - uśmiechnąłem się kącikowi całujac ja

[Savanah Spencer]

-Ryzyko hmm? Jesteś przygotowany na zostanie tatą? - spytałam udając poważną minę.Serducho mi coraz mocniej biło...przyspieszyłam ruchy ręką xD

[Owen]

- zależy jakie jest prawdopodobieństwo - wyszeptałem, pomiędzy pocałunkami, jej ruchy ręką sprawiały ze pragnąłem jej coraz bardziej, sam delikatnie paluszkiem zaczałem jej ten najczulszy punk piecic...

[Savanah Spencer]

Ble, ble, ble sexili se było im zajebiscie i sie rozstali.THE END