[Savanah Spencer]

-No to gratuluje znajomych - zaśmiałam się i nałożyłam sobie sałatki na talerz.Spróbowałam trochę od razu -Dobra.Sama robiłaś? - spytałam.-Wiesz...nie wspomniałaś, że ta Lois to jakaś szurnięta wariatka - powiedziałam po chwili.

[Lynn Sanders]

- Oczywiście, że sama - powiedziałam i prawie się zakrztusiłam słysząc jej wypowiedź na temat Lois - Zrobiła Ci coś ???

[Savanah Spencer]

Przełknęłam sałatkę i spojrzałam na nią.-Już nie dużo widać bo opuchlizna zeszła - wskazałam na dolna wargę, która była już w sumie normalna ale widać było z prawej strony rozcięcie.

[Lynn Sanders]

- Rzeczywiście zapomniałam Ci powiedzieć, że ona jest trochę niezrównoważona ... Dobrze, że nie zrobiła Ci nic więcej. Ta Brittany o której wcześniej wspominałam została zabita, właśnie przez Lois ...

[Savanah Spencer]

Zakrztusiłam się kiedy usłyszałam ostatnie słowa.-To co ona robi na wolności9?!Teraz to porządnie mnie przestraszyłaś. - powiedziałam kiedy doszłam do siebie. -Pewnie skończyłabym gorzej dyby Milo jej nie powstrzymał.Poza tym groziła mi, że to jeszcze nie koniec. - dodałam.

[Lynn Sanders]

- Może powinnaś pójść na policję ?

[Savanah Spencer]

-No tak właśnie zrobiłam.Z samego rana.Jednak...na razie umówiłam się z policjantką że muszę przemyśleć do jutra czy wycofać zarzuty czy nie. - powiedziałam.-Zastanawiałam się czy nie odpuścić i domagać się tylko odszkodowania..bo wiesz Udało mi się nieco dogadywać z Milem.Nawet zatrudnił mnie u siebie w restauracji.

[Lynn Sanders]

- Super, oby tak dalej - pochwaliłam ją - Zastanawiam się jak taka osoba jak ona może wychowywać dzieci ? Nie uważasz, ze one przebywając z nią są w niebezpieczeństwie ?

[Savanah Spencer]

-No tak.Ale co zrobić?Milo to chyba świata poza nią nie widzi. - powiedziałam lekko się krzywiąc. - Ale właśnie tu teraz pojawia sie problem.Jak zacznie się śledztwo i sprawa to na pewno stracę prace a Milo to mnie chyba znienawidzi i nici z twojego planu - dodałam i zjadłam kilka kęsów sałatki.

[Lynn Sanders]

- W takim razie może złóż zeznania, ale zrezygnuj z oskarżenia.

[Savanah Spencer]

-Tak już robiłam.Ale co mi to da?To nie lepiej chociaż żądać odszkodowania? - spytałam

[Lynn Sanders]

- Nie dostaniesz wysokiego odszkodowania za to. A jeśli Ty byś zrezygnowała a doniesienie o pobiciu złożyłby ktoś inny, kto tam był ?

[Savanah Spencer]

-Nie chodzi o to ile bym dostała tylko dla głupie zasady -zaśmiałam się lekko.-Hmm...No sporo osób ale nie wiem kto to widział.Na pewno taki koleś, który chwilę wcześniej bawił się z Lois.Ale nie liczyłabym na jego zeznania.Wcale nie zareagował.Milo tez odpada - powiedziałam.-Więc chyba to odpuszczę dla dobra...planu - dodałam i napiłam sie wina.

[Lynn Sanders]

- No ja bym złożyła doniesienie, ale wtedy Lois mogłaby się dowiedzieć, że się znamy ...

[Lynn Sanders]

[znikam bede za ok 1,5 h]