[Lynn Sanders]

***

[Lynn Sanders]

Weszliśmy do kuchni i posadziłam Franka w jego krzesełku i zaczęłam przygotowywać jedzenie dla niego i coś dla siebie.

[Lynn Sanders]

Podałam jedzenie i zaczęliśmy jeść. Napisałam też smsa do Elishy.

[Lynn Sanders]

Jedząc obmyślałam co zrobić z siostrą Lois. Byłam pewna, że będą z nią problemy takie same, albo i większe jak z Lois.

[Lynn Sanders]

Zjedliśmy i posprzątałam. Poszliśmy umyć zęby.

[Lynn Sanders]

Weszłam i przygotowywałam sałatkę na wizytę Elishy.

[Lynn Sanders]

Zrobiłam sałatkę i wstawiłam ją do lodówki. Usiadłam i myślałam o Franku.

[Lynn Sanders]

Usłyszałam dzwonek i poszłam otworzyć.

[Lynn Sanders]

- Dzięki za wino. Napijemy się od razu, bo coś czuję, że przychodzić z jakimiś rewelacjami - powiedziałam i wyciągnęłam korkociąg z szuflady - Rozgość się ...

[Savanah Spencer]

-Co tam u ciebie?Widzę, że jednak przeżyłaś.. - zaśmiałam się.-Kto to w ogóle ten Sam i Brooke? -spytałam.-Moje nowości później - zaśmiałam się dodając.

[Lynn Sanders]

- Tak, ale porządnie wymarzłam a Sam to taki czubek z przeszłości - powiedziałam i nalałam nam wina, a później wyciągnęłam sałatkę z lodówki i podałam talerzyki i sztućce.

[Savanah Spencer]

Usiadłam sobie przy stole i wzięłam kieliszek z winem i napiłam się.-Niebezpieczny? Co z nim robiłaś? - spytałem

[Lynn Sanders]

- Bardzo niebezpieczny. Kiedyś wciągnął mnie razem z taką Brittany w pewną sprawę i prawie wylądowałam w więzieniu. A byłam akurat u znajomej i on też tam był, a w taką śnieżycę nie mogłam przecież wyjść ...

[Savanah Spencer]

-No to widzę, że masz całkiem ciekawa przeszłość - powiedziałam.-No ale fakt.Głupie by było w nocy wychodzić i wracać do domu w taka zamieć.-A to Brooke jest bezpieczna z nim? zdziwiłam się, że Lynn zostawiła sama ją z ytm niebezpiecznym typem.

[Lynn Sanders]

- Okazało się, że jest taka sama jak on. Wyrzucili mnie stamtąd w taką pogodę ... - powiedziałam i usiadłam- Częstuj się sałatką.