[Owen]

- w tym momencie bedzie liczyło się zgranie bo ci co wejdą z przodu muszą odciagnac ich uwagę
- na razie czekamy na ten samochód teoretycznie dla nich

[Nicolette McCartney]

- Właśnie musimy się zgrać. Oni odciągną uwage a my wejdziemy tylnim wyjściem i zaczniemy ich likwidacje

[Owen]

poinstruowałem policjantów jak ma wyglądać akcja...
- Nikki granaty ogłuszające ? - spojrzałem na nią - gazowe nam będą przeszkadzać...

[Nicolette McCartney]

- Pozatym mogą być wtedy problemy z zakładnikami. Więc te ogłuszające będą po prostu znacznie lepsze

[Owen]

- tak przez chwilę nikt nie będzie nic słyszał... - dodałem...
- musimy poczekać na zgodę do wejścia - sprawdziłem komputer - podobno tez negocjator policyjny ma się pojawić zaraz

[Nicolette McCartney]

- Oby mu się udało wynegocjować coś. Bo nie wiemy kto tam jest

[Owen]

pokazałem Nikki laptopa, który odczytywał kamery z banku - na szczęście chyba się uspokoili, juz tak nie strzelają do każdego

[Nicolette McCartney]

Spojrzała na ekran.
- Owen tam są także nastolatki. Przynajmniej ta trójka jak nie więcej - powiedziała wskazując na obraz

[Owen]

zakląłem cicho pod nosem, spojrzałem na Nikki - może negocjator coś wymyśli - jak ich nie puszczą to wchodzimy... i za wszelka cene osłaniamy te dzieciaki

[Nicolette McCartney]

- Mamy szczęśćie, że nie ma tam osób młodszych poniżej 17 roku życia. Masz racje trzeba wyprowadzić te dzieciaki a przede wszystkim musimy uważać na każdego

[Owen]

- tak teraz wszystko w rekach negocjatorów - dodałem, wyjąłem gdzieś z samochodu wodę i napiłem sie

[Nicolette McCartney]

- Dobrze, że Natali nie ma. W końcu ktoś musiał zostać z Lilly

[Owen]

- tak tylko mi się dostanie znów za to ze ryzykuje - usmiechnałem sie lekko - tylko jak znam Nati to tez by z nami tam wchodziła

[Nicolette McCartney]

- Nie martw się. David także się denerwuje gdy ja mam ryzykować. Znając jego pewnie by chciał zabronić mi chodzenia na całe akcje

[Owen]

- to zaleta naszego zawodu - uśmiechnąłem się - to my mamy ryzykować