38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-No to mam nadzieję, że ze mnie się śmiać nie będziesz jeśli przegram całą kasę - zaśmiałam się.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-Dobrze się będę bawić jak wygram.W końcu obiecałam ta kasę znajomemu - puściłem jej oczko i skończyłam jest spaghetti.Wzięłam kieliszek i napiłam się wina.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-Nie mam konkretnej sumy.Ile będzie tyle będzie - powiedziałam. - A Sam chce otworzyć własne studio fotograficzne - powiedziałam. - Zaoferowałam się, że w niego zainwestuję i się dorzucę.Takie wiesz........przyszłościowe myślenie. - wyjasniłam.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-O pieniądze to ja się nie martwię.W końcu ojczulek niech płaci na córeczkę i choć tyle z tego mam jak mnie nie chce - powiedziałam i upiłam kolejny łyk wina. - Czy się zgodził? Hmm...w pewnym sensie chyba tak - zaśmiałam się. - Poza tym potrafię być przekonująca jak che - puściłam jej oczko.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-Czasem konkretna, czasem nie.Zależy jak mi się uwidzi -również się zaśmiałam po czym dopiłam wino i odstawiłem kieliszek. - e zakupy to chcesz coś konkretnego? - spytałam.
/kurcze myslalam o jakiejs małej akcji w kasynie, że wiesz np wygram sporo ale mnie złapia z ym lewym dowodem przy wyplacie czy cos ale to by sie przydał jakiś narrator ;p moze napisze w takim temacie ze szukamy?
/kurcze myslalam o jakiejs małej akcji w kasynie, że wiesz np wygram sporo ale mnie złapia z ym lewym dowodem przy wyplacie czy cos ale to by sie przydał jakiś narrator ;p moze napisze w takim temacie ze szukamy?
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-No tak...co racja to racja - pokiwałam głową.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-Postaram się zatrzymać kasę na kasyno, ale znając mnie to kto tam wie jak to się skończy - uśmiechnęłam się. - Choć z drugiej strony do kasyna nie wypada iść w byle czym...jak szaleć to szaleć...