[Savanah Spencer]

[Savanah Spencer]

otworzyłam drzwi i weszłam do środka. - Zapraszam - powiedziałam do Matta i rzuciłam torbę z książkami na podłogę gdzieś tam . - Nie ma tu za wiele miejsca, ale...rozgość się.

[Matt Dawson]

-Dzięki-uśmiechnąłem się i wszedłem do środka rozglądając się dookoła.-Nawet przytulne mieszkanko.

[Savanah Spencer]

-Jeśli ktoś lubi mieszkać w...pokoju.No ale póki co musi wystarczyć.Jak znajdę prace to może coś wynajmę - powiedziała. - Chcesz się czegoś napić? Na co masz ochotę? - spytałam podchodząc do niego.

[Matt Dawson]

-Masz jakiś sok jabłkowy albo pomarańczowy lub też może być zwykła woda minerałna.-odpowiedziałem

[Savanah Spencer]

-Jasne, że mam - powiedziałam i nalałam soku jabłkowego do szklanki.Podałam mu ją. - Jak tam na zajęciach? Myślisz, że dasz radę pogodzić studia z pracą? - spytałam i usiadłam sobie na łóżku.

[Matt Dawson]

-Dzięki-wziąłem szklankę do ręki i usiadłem obok-Myślę że tak w końcu mój przyjaciel też jest mechanikiem i raczej się jakoś umówimy. pewnie gdy będę na studiach on będzie robił a ja będę przyjeżdżać czasami w dłuższych przerwach między wykładami.

[Savanah Spencer]

-A to on nie studiuje? - spytałam.- A poza tym to trudny ten twój kierunek?Chyba jak ty już się znasz na tym wszystkim to nie powinieneś mieć większych problemów..

[Matt Dawson]

-On nie studiuje. Jest starszy o 5 lat. Poznaliśmy się w dzieciństwie i razem zaczęliśmy grzebanie w samochodach od tak. On ma do tego większą smykałkę. Skończył już Uniwersytet.a jeżeli chodzi o studia to są nawet łatwe. Nie powiem było pare ciekawych rzeczy których się dowiedziałem ale czasami przysypiałem bo większość już wiedziałem.-po odpowiedzi upiłem łyk soku ze szklanki-naprawdę dobry sok gdzie go kupiłaś?-zapytałem się i uśmiechnąłem

[Savanah Spencer]

-No ale zakładam, że jesteś pojętnym uczniem wiec się od niego sporo nauczysz.I kto wie może pewnego dnia nawet będziesz od niego lepszy - uśmiechnęłam się.Kiedy spytał o sok popatrzyłam przez dłuższa chwile na niego. - Sama zrobiłam - zażartowałam i zaczęłam się śmiać.

[Matt Dawson]

-Tak jestem młodszy i mam mniej doświadczenia, ale dzięki za miłe słowa, nie wiem czy chcę być lepszy niż on, jest mi jak starszy brat.-Ponownie upiłem łyk ze szklanki-W takim razie gratuluję sokowirówce.-odwdzięczyłem się żartem i zacząłem się lekko śmiać

[Savanah Spencer]

-Trochę rywalizacji jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziło.A nawet bym rzekła jest potrzebne.Dzięki temu każdy stara się być wciąż lepszym... - powiedziałam.

[Matt Dawson]

-W sumie masz rację.Dzięki-po czym położyłem rękę na jej ramieniu lekko potarłem i spowrotem położyłem na swoim kolanie.

[Savanah Spencer]

-Ja zawsze mam racje.Słuchaj się mnie a daleko zajdziesz - puściłam mu oczko i zaczęłam się śmiać. - Wiesz...ciesze się, że cie poznałam.Jesteś fajnym chłopakiem - i przystojnym, ale tego już nie powiedziałam na głos.

[Matt Dawson]

-Ja też ciesze się że Cię poznałem, jesteś naprawdę miła i dobrze mi się z Tobą rozmawia, oraz jesteś bystra i ładna- uśmiechnąłem się tak szeroko aż pokazałem białe zęby.