[Joe]

***

[Joe]

Weszliśmy z Brooke do restauracji, którą poleciła nam kobieta. Już na wejściu wszyscy skierowali spojrzenia na nas. Kelner podszedł do nas z kpiącym uśmiechem na twarzy i powiedział, że niestety, ale musimy wyjśc

[Brooke]

Brooke popatrzyła na kelnera. O nie, nikt nie będzie jej kazał wychodzić.
Podeszła do mężczyzny - Poprosimy stolik dla dwojga - powiedziała unosząc lekko brwi ignorując jego wcześniejszą prośbę. Lepiej zeby jej nie denerwował i nie niszczył wieczoru.


//przepraszam, że wolo odpisuję ale zajmuję się też jedną rzeczą.

[Joe]

Dałem kelnerowi pieniądz i zaprowadził nas do stolika, odsunąłem krzesło Brooke, a kiedy usiadła sam też usiadłem

[Brooke]

Usiadła i rozejrzała się po restauracji patrząc na innych ludzi a potem popatrzyła na Joe z lekkim uśmiechem - Jesteśmy uważani za dziwaków - stwierdziła ze śmiechem

[Joe]

- Bo to są sami sztywniacy i nawet na krasnali się nie nadają ..

[Brooke]

- Racja - pokiwała głową patrząc na niego - Uważam, ze jesteś najlepszym krasnalem jakiego kiedykolwiek poznałam - stwierdziła i dodała - No i najprzystojniejszym krasnalem.

[Joe]

Zaczerwieniłem się na jej słowa - A Ty jesteś najpiękniejszą Królewną Śnieżką .. Tylko żebyś nie jadła tego jabłka !!! - krzyknąłem

[Brooke]

Uniosła lekko ręce - Obiecuję go nie tknąć - powiedziała z uśmiechem - I dziękuję za komplement

[Joe]

Kelner podszedł i przyjął zamówienie, do picia zamówiłem najdroższe wino ..

[Brooke]

Brooke popatrzyła uważnie na Joe - Jesteś pewny, że chcesz zamówić to wszystko?? - zapytała - Nie chcę byś wydał tu fortunę.

[Joe]

Pokiwałem głową i poczekałem aż kelner odejdzie - A kto powiedział, że mam tyle pieniędzy przy sobie ??

[Brooke]

Kolejny raz ją zaskoczył - Ok, rozumiem - powiedziała i rozejrzała się - Myślisz, ze nas nie złapią?? - zapytała

[Joe]

- To zależy od tego jak szybko biegasz - zaśmiałem się i spojrzałem na kelnera, który przyniósł nasze dania i nalał nam wina

[Brooke]

Poczekała aż kelner odejdzie - Nie wiem jak to będzie w tym stroju - stwierdziła patrząc na siebie - Ale chyba dam radę. - pokiwała leko głowa i uśmiechneła się - Juz rozumiem po co te stroje.