[Emily Johnson]

-To szczera prawda..-powiedziałam i puściłam jej oczko, no nie chciałam jej wypominać, ale zawsze lepiej się odmłodzić..
-Za bardzo mnie kochasz..-powiedziałam i uśmiechnęłam się..-A tak poza tym, to czyste przyzwyczajenie..-powiedziałam i wybuchnełam śmiechem, no bo juz tyle lat się przyjaźniłyśmy, że bez niej było by po prostu dziwnie..xD
-Aj przestań tak gadac..-powiedziałam i spojrzałam na nią marszcząc brwi..
-To faceci, zawsze jest z nimi problem..-westchnęłam..
-Jeszcze po prostu nie trafiłaś na tego jedynego..-powiedziałam.

[Amelia Jones]

-Oj wsadż sobie ta prawde w tyłek Pey - wytknęłam jej język.No co za wredna małpa z niej!
-Noo pewnie i to i to - pokiwałam głową.No bo fakt..brooke tez nie wyobrażała sobie zycia bez swojej Peyton.
-Noo..chyba tak sobie musze zacząc wmawiac -usmiechnęłam się

[Emily Johnson]

-Nie mogę sobie jej wsadzić w tyłek, bo będzie większy od Twojego..-zaśmiałam się i spojrzałam na przyjaciółkę..
-No bo tak jest, kochana..-powiedziałam i pokiwałam głową..
-A ty sobie nic nie wmawiaj i korzystaj póki możesz ze swej wolności, bo później będziesz miała takie małe i będziesz uwiązana..-powiedziałam i spojrzałam na Kate.

[Amelia Jones]

-Nooo przynajmniej poczulabym sie lepiej - wytknęłam jej język.
-No korzystam, korzystam więc..co mi tu wytykasz, że męża nie ma.A dzieci..to chyba nie takie cos najgorszego na świecie..o ile jest w odpiednim czasie - zasmiałam się

[Emily Johnson]

-Niedoczekanie Twoje..-zaśmiałam się i spojrzałam na przyjaciółkę..
-Jasne, na dziecko musi być odpowiedni czas, a męża zawsze można sobie znaleźć..-zaśmiałam się lekko..-Patrz na mnie..-puściłam jej oczko..-Jestem w tym mistrzem.. A wcale bym nie pomyślała, że tak ze mna będzie..-powiedziałam i napiłam się soku.

[Amelia Jones]

-No tak, tak..ale wiesz..w dzisiejszych czasach to by miec dziecko anwet ci mąz nie potrzebyny - zasmialam się.Po chwili Lyda zaczeła sie robic marudna więc wziałem ja na rece i kołysałam.Chyba jej sie spac chciało ;p
-No ale..zaczne chyba zarzucac sidła.. - zasmiałam sie

[Emily Johnson]

-No w sumie i racja..-zaśmiałam się i spojrzałam na przyjaciółkę, która kołysała Lydię..-Może ją połóż do wózeczka, żeby pospała trochę.. Albo zanieś ją do Kate do pokoju, żeby było jej wygodniej..-powiedziałam..
-Rzucaj, rzucaj, może akurat coś fajnego uchwycisz..-pomachałam brwiami.

[Amelia Jones]

-No w sumie racja.. - wstałam i zaniosłam ją do wózka, który przywiozłam tutaj bo przecież został w holu wczesniej.
-A tak w ogóle to..nie wiesz co tam u reszty naszej paczki?Jak Hely i Nate? - zapytałam bo ja ostatnio taka zapracowana byłam, że nie miałam czasu na kontakty towarzystkie jakś za bardzo.
-Bo Luke i Quinn to chyba dobrze..tak sądzę - zasmiałam sie

[Emily Johnson]

Jak wróciła to spojrzałam na nią z tym wózkiem..
-Nie mam pojęcia co u Scottów..-powiedziałam o H. i N...-Nie widziałam ich dawno, chociaż z tego co wiem, to Haley jest już wysoko w ciąży i chyba nie za bardzo rusza się z domu, mogłybyśmy ją kiedyś odwiedzić..-powiedziałam z uśmiechem. xD
-No ja tam nie wiem..-zaśmiałam się..-Jakoś nie mogłabym nas nazwać najlepszymi przyjaciółmi ostatnimi czasy..-powiedziałam..

[Amelia Jones]

-No tak tz mi się wydawało.Eh..to faktycznie mozna kiedys ją odwiedzić czy coś - pokiwałam głową.Co z tego, że teraz H i N byli w separacji i nie mieszkali razem bo to dziecko to nie N albo nie wiadomo czy N ;p (cos takiego było w ustaleniach haha).
-No a tak poza tym to..jak tam w pracy? Jak klub? - zapytałam

[Emily Johnson]

-No to trzeba się z nią umówić i kiedyś się wybrać, albo po prostu wpaść na chatę tam..-zaśmiałam się lekko i spojrzałam na Brooke..
-W sumie w pracy to za bardzo nie wiem..-zaśmiałam się..-Dawno mnie tam nie było..-powiedziałam..-Teraz większość czasu spędzam z Kate, więc nie mam czasu na wytwórnię.. Klubem do tej pory zajmowała się Amber, ale musiała wrócić do domu, bo jej mama zachorowała, no i teraz rządzi tam jakiś pożal się Boże menager..-powiedziałam i spojrzałam na przyjaciółkę..-Będę musiała tam niebawem ruszyć i sprawdzić, czy wszystko pod kontrolą..-uśmiechnęłam się..

[Amelia Jones]

-No ajsne..zrobimy jej baby shower niespodziankę - powiedziałam.Oj..oe były zdolne do tego..a co za problem wziac nieco balonów, kilka prezentów no i gure slodkosci oraz czegoś do picia xD
-OJ..no ja rozumiem ale Katie juz ne jest taka mała więc czasem powinnas wpaśc tam na godzinke czy dwie..i do klubu i do wytwórni bo kto wie faktycznie co tam sie dzieje bz ciebie.A swoich iteresów trzeba zawsze pilnować Kochana..

[Emily Johnson]

Zaśmiałam się..-Tylko pamiętaj B.Davis, że to impreza dla dzieci..-powiedziałam rozbawiona..-Więc bez alkoholu.. -wyszczerzyłam sie.
-Hm, no niby wiem, ale w sumie oduzależniłam się od pracy przez Kate i w sumie nie wiem, czy chcę wrócić o tego jak było kiedyś..
-Wiesz, że mnie to pochlania..-westchnęłam lekko.

[Amelia Jones]

-Eh...wcale nie taka dla dzieci.Bo świetujemy my..dzieci dostaja prezenty.. - wytknęłam jej język.
-Ale dobra..bede grzeczna - dodałam kiwając glową.
-Oj..cyzli, ze co? Zawsze juz bedziesz siedziała w domu i zmieniała pieluchy..? No cos ty Pey? NIe nudno ci tak.. - no brooke póki co to pracoholiczka więc xD

[Emily Johnson]

-No dobra..-powiedziałam i spojrzałam na nią..-W sumie wiesz.. Pić też ostatni nie piję, no bo jak tak przy dziecku, ale może powinnyśmy się spotkać razem i coś poszaleć..-powiedziałam..
-Ej, pieluchy nie są takie złe..-zaśmiałam się..-Chociaż są monotematyczne..-wyszczerzyłam się..