[Emily Johnson]

Wróciliśmy z Chloe do domu, pewnie sobie robiąc jeszcze po drodze jakiś dłuższy spacer.
-Hmm, kochanie, masz ochotę na jakąś herbatę lub kawę?-zapytałem i spojrzałem na nią, rozebrałem się z kurtki i butów, w końcu już zimno było.

[Octavia Blackburn]

-może być dobra herbata -powiedziałam do męża. Do przedpokoju wszedł Mike , który oznajmił , że wychodzi do kolegi , pożegnał się. Pokręciłam tylko głową.
-znowu sami -powiedziałam i poszliśmy z Clarkiem do kuchni.

[Emily Johnson]

Przyejcahliśmy do domu samochodem, zaparkowałem na podjeździe, wyłączyłem silnik.
-Hmm, jż prawie koniec zakupów, a te drobne to się zrobi przy okazji, by nie stać w tych kolejkach..-powiedziałem do niej i pocałowałem ją.

[Octavia Blackburn]

Odwzajemniłam pocałunek i spojrzałam na mojego przystojniaka.
-ale ja mam szczęście -dałam mu buziaka i wysiadłam z samochodu , wzięliśmy zakupy i weszliśmy do domu.
-idź pochowaj prezenty do gabinetu -powiedziałam do Clarka , a sama poszłam z zakupami spożywczymi do kuchni je rozpakowywać.

[Brooke Davis]

Doszłam spacerkiem do domu Emmy. Zadzwoniłam do drzwi i czekałam aż mi otworzy.

[Savanah Spencer]

Gdy tylko usłyszała dzonek do drzwi zleciała nad dół i otworzyła.
-Hej...dobrze, że jestes.. - powiedziała Ems i wpusciła przyjaciólke a potem ja cmoknęła.
-Co sie napijesz? - zapytała od razu zanim poszły na góre

[Brooke Davis]

-hej Emma -powiedziałam wesoło i spojrzałam na przyjaciółkę.
-nie chcę nic do picia -powiedziałam i poszłyśmy pewnie do jej pokoju.
-stało się coś ?-spytałam

[Octavia Blackburn]

Wróciłam z pracy do domu , było dość późno , a ja musiałam dopiąć na ostatni guzik ważny projekt. Weszłam do domu ściągnęłam buty i poszłam po ciuchu na górę.

[Justine Devoux]

Przyszedłem pod dom Emmy, choć długo biłem się z myślami, ale w końcu zapukałem do drzwi i czekałem, aż ktoś mi otworzy.

[Savanah Spencer]

nie wiem czy ktos byl w domu no ale Ems pewnie w salonie siedziala sobie cos w tv ogladając wiec jak usłyszała pukanie to poszła otworzyć.nie sadzila, że to ktos do niej bo sie z nikim nie umawiała.
-henry? - szok!Przygladała mu sie uwaznie tak staojac w otwartyych drzwiach

[Justine Devoux]

-Cześć..-powiedziałem cicho i spojrzałem na nią, jej widok uderzył mnie od drzwi..
-Masz chwilę? Mogę wejść?-zapytałem i spojrzałem w jej oczka, uśmiechając się trochę nerwowo..

[Savanah Spencer]

-No cześć - odpowiedziala.Była w holernym szoku i ciekawa co on tu robi.tak nagle, bez zapowiedzi, po tak dlugim czasie.
-Nie no jasne..proszę - odsunęła się od drzwi by mogl wejść a potem zamknęła za nimi.
-Chcesz cos do picia?Idziemy do mne czyy...? - bo nie wiedziala czy bedzie tu 5 min czy jednak co chcial wiecej ;p

[Justine Devoux]

Spojrzałem na nią, westchnąłem i wszedłem do środka..
-Możemy iść do Ciebie..-powiedziałem..
-Chyba, że chcesz się przejść na spacer, czy coś?-zapytałem, w sumie trochę dziwnie się czułem będąc u niej w domu.. Spuściłem głowę..
-Ems.. Przepraszam..-powiedziałem do niej i spojrzałem w jej oczy..

[Savanah Spencer]

-Aaa no to ja nie wiem..mnie to serio obojetne.Zalezy co ty wolisz..w koncu ty masz jakas sprawe Henry - powiedziala spokojnie Ems.
-Co?Alw..za co? - bo jakos juz tyle czasu minelo, ze nie sadzila, że za to ich "zerwanie", że tka to nazwe.
-Wiec..mam sie ubierac czy idziemy na gore..nie bedziemy chyba tu gadac..jak sadze - bo chyba sie zapowiadało coś..interesujacego ;p

[Justine Devoux]

-No to możemy iść do Ciebie do pokoju..-powiedziałem i spojrzałem na nią, ściągnąłem kurtkę i buty i poszedłem za nią do pokoju..