[Maggie]

Katie siedziała w swoim samochodzie zaparkowanym gdzieś w ciemnej alejce. Jej ojciec dostał niedawno sprawę ze skradzionym samochodem a że Katie nie miała nic do roboty to chętnie się tym zajęła. Milo oferował dużą sumę pieniędzy a jej rodzinie akurat była ona potrzebna, więc dziewczyna zdecydowała się tym zająć. Dowiedziała się wszystkich potrzebnych rzeczy czyli model samochodu, numer licencji, VIN itd.
Udało jej się wyprosić u faceta diagnozę samochodu Mila i teraz aktualnie czekała na jakiś sygnał. Słyszała o miasteczkowej wigilii, ale to było zdecydowanie bardziej ważne od spotkania z nieznajomymi ludźmi.

[May]

Akurat szedł uliczką, wracając z jakiegoś baru, bo poszedł tam żeby się napić i ewentualnie znaleźć sobie jakąś ciekawą towarzyszkę na dzisiejszy wieczór. No, ale kto normalny w Wigilię siedzi w barze i tak jak on czeka na jakąś okazję? Także szybko się stamtąd zmył. Szedł pieszo, bo stwierdził że ma niedaleko. Wtedy zauważył znajomy mu samochód. Zerknął na dół, na rejestrację i uśmiechnął się do siebie szeroko. Podszedł do samochodu od strony pasażera, szybkim ruchem otworzył drzwi i wsunął się do środka.
-No hej-uśmiechnął się szeroko zamykając drzwi.-Ugh jak zimno na dworze, Ty masz tutaj tak ciepło.-powiedział zaczynając rozpinać kurtkę.-Co tak na mnie patrzysz?-zaśmiał się- Co tu w ogóle robisz?

[Maggie]

Ona była wręcz zapatrzona w swój aparat. Powiedzmy, że dostała do ojca trochę wcześniej prezent pod choinkę - nowy obiektyw. Nie spodziewała się, ze ktoś wsiądzie nagle do jej samochodu więc w pierwszym momencie gdy zobaczyła, że drzwi się otwierają była gotowa zaatakować, ale na szczęście Logan zdążył pojawić się w zasięgu jej wzroku więc nic mu nie zrobiła.
Patrzyła na niego tylko zaskoczona.
- No wiesz... nie spodziewałam się, że Cię zobaczę, wsiadającego sobie spokojnie do cudzego samochodu - powiedziała i schowała aparat do torby.
- Ja?? Aktualnie jestem trochę zajęta - stwierdziła

[May]

Widząc tą jej minę zaśmiał się tylko. O tak, lubił robić wszystko, żeby na jej twarzy wywołać podobne emocje. Rozpiął kurtkę do końca, bo w samochodzie było zdecydowanie cieplej niż na zewnątrz.
-Jaki cudzy, przecież to Twój.-zaśmiał się i spojrzał na nią rozbawiony.- A ja myślałem, że chociaż w święta będziesz dla mnie miła.-wzruszył ramionami i uśmiechnął się lekko i zerknął na sprzęt, który trzymała w rękach.
-Co tam masz?-przechylił się w jej stronę, żeby zobaczyć aparat. Przy okazji przysunął się do niej bardzo blisko xd
-Zajęta?-zerknął na nią. Jej twarz znajdowała się teraz tak blisko jego. -Są święta, powinnaś siedzieć w domu przy choince i śpiewać 'Mary Christmas'.-zażartował sobie.

[Maggie]

- No tak - pokiwała lekko głową po jego uwadze, ze to jej samochód - Mój limit bycia miłą dla Ciebie już się wyczerpał - powiedziała po chwili do niego.
Gdy tak przysunął się do niej bardzo blisko zupełnie automatycznie powrócił do niej obraz ich pocałunku przed jej domem. Mimowolnie oczy Katie skierowały się na jego usta a potem na jego oczy, ale po chwili Katie otrząsnęła się lekko i odwróciła lekko twarz w inną stronę spoglądając na aparat, który chowała do torby.
- To moje nowe cudo - uśmiechnęła się - Nie dotykaj - powiedziała od razu.
A potem uśmiechnęła się - Powinieneś zauważyć, że zwykle nie zachowuje się jak wszystkie, zwyczajne osoby. - stwierdziła - W święta jest najwięcej roboty.

[May]

-Wyczerpał? Dziś Wigilia, powinnaś być dla mnie miła, życzyć mi wesołych świąt, nie obraziłbym się także za prezent.-zaśmiał się.
Zauważył tą minę Katie i jej wzrok. Automatycznie pomyślał o tym samym o czym ona, o ich ostatnim pocałunku. Nie ukrywał, że miałby ochotę to powtórzyć, Katie prawdopodobnie też.
Zrobił minę urażonego dziecko, gdy powiedziała żeby nie dotykał aparatu i schowała go do torby. Powrócił do swojej poprzedniej pozycji.
-No tak, nigdy normalna nie byłaś.-zauważył powstrzymując szeroki uśmiech.- W sumie ja też, bo właśnie wybrałem się do baru, żeby się napić, a tam pustki. Nawet nie było na kim oka zawiesić- westchnął nigdy to bardzo zawieszony- No, ale teraz mam.-spojrzał na nią z błyskiem w oku.
-Tak w ogóle to ładne perfumy masz.-powiedział ot tak. W końcu, gdy się tak nachylił to poczuł ich zapach.

[Maggie]

- A kupisz mi kucyka?? - zapytała udając entuzjazm i po chwili dodając - Jeśli tak to złoże Ci życzenia i kupię Ci krawat, albo skarpetki - uśmiechnęła się szeroko.
Gdy wrócił do swojej poprzedniej pozycji Katie zapięła torbę i rzuciła ją gdzieś na tylne siedzenie.
- Yyyy... Dzięki?? - powiedziała z rozbawieniem gdy powiedział, ze nigdy nie była normalna a potem popatrzyła na niego - Więc nie trafiłeś tam gdzie ma się odbyć wigilia dla całego miasteczka - stwierdziła, bo ona coś tam słyszała.
Zmrużyła lekko oczy patrząc na niego - Wiem - uniosła lekko ramiona - Tez je lubię - dodała z uśmiechem.

[May]

Prychnął rozbawiony jej słowami.
-Dobra, obejdzie się bez prezentu. Chociaż jakaś jemioła by się tu przydała...-uśmiechnął się w ten swój specyficzny sposób i rozejrzał się czy aby nie było tutaj chociaż jakiejś malutkiej gałązki jemioły i mógłby pomachać nią nad nimi. A zgodnie z tradycją musieliby się pocałować.
-Jakoś tak wyszło, że trafiłem tutaj.-uśmiechnął się pewnie.-Wigilia w Twoim towarzystwie może być ciekawym doświadczeniem.

[Maggie]

- Oj - zrobiła zawiedzioną minę - A już miałam nadzieję, że dostanę kucyka - pokręciła lekko głową. Ona w sumie cieszyła się, ze nie mia tu nigdzie jemioły, bo perspektywa kolejnego pocałunku z Loganem była dla niej dość... przerażająca. Nie, ze nie myślała o tym, ale wolała by do tego już nie dochodziło.
- Jeśli chcesz spędzić wigilię na jeżdżeniu za sygnałem na który czekam - powiedziała zerkając na gpsa, takiego detektywistycznego xD - To proszę bardzo - wzruszyła ramionami, bo ona przynajmniej dostanie za to jakąś zapłatę, a on tylko zmarnuje sobie czas. - Nie masz żadnej wigilii rodzinnej?? - zapytała po chwili znowu patrząc na niego

[May]

-Oo czemu nie.-uśmiechnął się.-To z pewnością jest przyjemniejsze niż siedzenie przy bogato zastawionym stole, w przyjaznej i rodzinnej atmosferze- tutaj zaczął mówić z sarkazmem- i udawać, że wszyscy się bardzo lubią czy kochają.-wywrócił oczami.-Dlatego przyjmuję Twoją propozycję.-zaśmiał.
-Musiałbym wracać do New Hampton, bo tam ojciec jest z babcią. Może jutro albo pojutrze pojadę. Nie wiem sam.- wzruszył ramionami odpowiadając na pytanie o rodzinną wigilię.-A Ty nie z tatusiem?-zerknął na nią.

[Maggie]

- Mówią, ze Święta są po to by siedzieć przy bogato zastawionym stole z rodziną i spędzać miło czas. Czasami nawet trzeba to robić przymusowo - powiedziała.
Popatrzyła na niego i pokazała mu sekundowy szeroki uśmiech - Tatuś - podkreśliła to słowo - musiał wyjechać na jeden dzień złapać kogoś do Meksyku - powiedziała - Gdy wróci zrobimy sobie małą wigilię. - wzruszyła ramionami, zawsze tak robili.
- Wiesz, że może dojść do tego, że całą noc będziemy po prostu tu siedzieć?? - powiedziała po chwili i sięgnęła ponownie po swoją torbę. Wzięła ją z tylnego siedzenia i położyła sobie na kolanach. - Masz ochotę na kanapkę?? - zapytała po chwili, bo ona miała zamiar sobie zjeść a że była kulturalna to mogła też poczęstować Logana.

[May]

-Przymusowo czy też nie, ja tam wolę tu posiedzieć z Tobą i Cię trochę podenerwować.-uśmiechnął się niewinnie, a po chwili zaśmiał.
-Do Meksyku?-spojrzał nieco tym zaskoczony. W święta do Meksyku, jeszcze żeby kogoś złapać. Komu by się tak chciało? Po chwili zdjął kurtkę i rzucił ją na tylne siedzenie.
-Całą noc mówić?-przyjrzał jej się z tym błyskiem w oku, który raczej niczego dobrego nie wróży.-To się dobrze składa, nie musimy się przecież nudzić...-uśmiechnął się tajemniczo i podziękował za kanapkę, bo nie był na razie głodny.

[Maggie]

- Zamierzasz mnie denerwować?? Really?? - zapytała - To może ja się prześpię a Ty mnie po prostu obudzisz kiedy sprzęt da znać - zaproponowała po chwili. Oczywiście nie miała zamiaru iść spać, szczególnie kiedy był tu on i siedział w jej kochanym autku.
- Tak, do Meksyku - powtórzyła - Trudno w to uwierzyć, ale własnie tam najczęściej uciekają przestępcy.
- Może całą noc a może jednak nie - stwierdziła - To zależy czy złodzieje będą chcieli się przejechać nabytym autem w Wigilię. - powiedziała i popatrzyła na niego - Od razu mówię, że nie gram w żadne 10 pytań - powiedziała po chwili, bo stwierdziła, ze ostatnim razem chyba zbyt wiele mu powiedziała. - I nie patrz tak na mnie - dodała też kreśląc palcem kółko w powietrzu tuż przy jego twarzy.

[May]

Nie radziłby jej teraz zasypiać, bo nie wiadomo co mu strzeli do głowy i co zrobi z jej samochodem, sprzętem albo z nią xd
-Wiesz, przedtem tego nie dokończyliśmy. Ale nie o to m i chodziło, myślałem o czymś innym...-uniósł jedną brew z tym swoim uśmieszkiem. Mówił tak chyba tylko, żeby rozdrażnić dziewczynę, bo wiedział że przez najbliższy czas chyba nic nie wyjdzie z tego.
-Czemu mam nie patrzeć? Powinnaś się cieszyć, że taki Logan Echolls wpatruje się w Ciebie.-uśmiechnął się dumnie i zarazem pewnie siebie.

[Maggie]

Popatrzyła na niego uważnie - Co masz na myśli?? - zapytała ostrożnie, bo nie wiedziała co mu może chodzić po tej jego głowie. Szczególnie, że miał taką wybujałą wyobraźnię.
Po jego słowach zaśmiała się - Jasne, bo ja bardzo chcę zostać Twoją kolejną ofiarą - stwierdziła z kryjącą się w jej głosie ironią. Popatrzyła na niego - Może i wtedy udało Ci się mnie pocałować, ale to tylko przez to, że mój mózg wariował w tym ciemnym i ciasnym pomieszczeniu. - stwierdziła po chwili. Musiała mu wytłumaczyć, że ten ich pocałunek nic dla niej nie znaczył, żeby jej tego nie wypominał. - Możesz nadal próbować, ale ja i tak nie dam się nabrać.