[John Hemsworth]

Joseph złapał się obiema rękami fotela i patrzył na zbliżający się w ich stronę samochód.Nie wierzył, że Erica chce popełnić samobójstwo i jeszcze do tego dwa morderstwa.
-Ty byś nas zabiła idiotko.-poprawił ją mruknięciem pod nosem.O ile mi wiadomo w stanach jeździ się po prawej stronie nie po lewej, więc odbiciem w prawo odbiłaby w przeciwną stronę niż jechał typ z na przeciwka.

[Julia Grace]

No po prawej, ale drogi mają lepsze i szersze od nas, więc na dobrą sprawę normalnie odbiłbyś pewnie w prawo jadąc po prawej z myślą, że ten co jedzie przed Tobą na Ciebie się ocknie i odbije na swój pas, a tu zonk! Poza tym, każdy zrobiłby co innego. Zatrzymała samochód
- ja...mój drogi...wiem co robię - powiedziała patrząc na niego. Po odwróciła się w jego kierunku, patrząc przez ramię
- poza tym szkoda mi samochodu - wzruszyła ramionami
- zgłodniałam...zamówimy pizze?

[John Hemsworth]

-Najwyraźniej postradałaś zmysły.-powiedział wkurzony trochę na nią.Nie ufa jej na tyle by dać na jej ręce własne życie.Wierzył, że ona nie chce zginąć, ale ufać jej nie ufa.
-Nie nie jestem.Odwieź mnie do domu, albo wypuść tutaj.-powiedział opierając się o tylne siedzenie.Nie miał zamiaru siedzieć z tą wariatką, przynajmniej póki nie ochłonie.On.

[Julia Grace]

- już dawno -wzruszyła niewinnie ramionami. No jest walnięta i to zdrowo. Jak tu przyjechała, miała w dupie swoje życie, teraz jednak to się troche zmieniło.
- nie pierdol, jedziemy na pizze...znaczy ona do nas przyjedzie - zaśmiała się i sięgnęła po komórkę. Zamówiła pizzę w jakimś miejscu na drodze, w sensie nie miała zamiaru iść do jakiegoś lokalu. Spojrzała na niego
- ta i jakąś ... wegetariańską z kurczakiem?? - bo skoro się zdrowo odżywia i wgl to mu taką zamówi jaka kochana <3 Ruszyła w wyznaczonym przez siebie kierunkiem
- jak ci się podobała impreza? - zmieniła temat

[John Hemsworth]

-Dlaczego jesteś taka uparta co?-zapytał krzyżując ramiona na klatce piersiowej.
-Lubisz rozkazywać innym i się nad nimi znęcać?-zadał kolejne pytanie unosząc brew do góry
-Jesteś pierwszą kobietą tego typu jaką spotkałem.-zaśmiał się sam do siebie
"Póki nie spotkałem Ciebie było całkiem przyjemnie."-chciał powiedzieć, ale już sobie darował i zostawił to dla siebie.
-Całkiem przyjemna.-odrzekł krótko i krótko delikatnie się uśmiechnął

[Julia Grace]

- bo mogę, a dlaczego Ty jesteś taki sztywny? - co za pytanie -.- Spojrzała na niego w lusterku
- znęcam się nad Tobą? Joseph...to jeszcze nie jest znęcanie się - ha, jeśli to jest znęcanie to co dopiero będzie później?
- jakiego typu hmm? lepiej przemyśl odpowiedź bo ja tu trzymam kierownicę - co on do niej miał przepraszam?? kochana jest <3

[John Hemsworth]

-Nie wiem.Przy Tobie jestem sztywny.-tak to zawsze był a luzie, przy niej się jakoś spinał... biedak.
-Dobra, więc to jest porwanie.-zaśmiał się kręcąc głową, no bo nie chce go wypuścić.Oparł się łokciami o oparcia kierowcy i pasażera.
-Nie mogę Cię rozgryźć.-powiedział przytłumionym głosem, ale na pewno go usłyszała bo miał twarz zaraz przy jej głowie.
-Jesteś więcej niż zmienna.-najpierw chce go zabić, później chce zabić ich na wzajem, a teraz proponuje pizzę.No normalnie rewelka.

[Julia Grace]

- czyli Cię krępuje? Hmm w sumie fajnie - Na Setha też tak działała tylko biedak się jej bał, a Joseph chyba nie
- przecież możesz wysiąść - powiedziała jaby to było banalnie proste w sumie było. Ona mu nie zabraniała wysiąść.
- ejj, won mi stąd, tak jeżdżą psy - położyła mu prawą rękę jakoś tak by go odepchnąć ;p
- nawet nie próbuj - poleciła i nie zwalniając spojrzała na niego przez ramię
- może to tak na Ciebie działa? Nie wiesz co ze mną robić, bo jestem dla Ciebie zaskoczeniem?

[John Hemsworth]

-Nie wiem jak się przy Tobie zachowywać.Co jest żartem, a co nie.Czy mówisz serio, czy się nabijasz, czy też kłamiesz.-przyznał wgapiając się w lusterko na środku i w nią przy okazji o ją widział o.
-Wcześniej mi nie pozwoliłaś.-chciał wysiąść, albo miała go zawieźć, a z tego co widzi to jadą jakąś okrężną drogą, jeżeli do niego.
-Nie, tak jeżdżą też ludzie.-odparł i się zaparł nie dając się odepchnąć
-Jesteś i to dużym.-odpowiedział dalej się w nią wgapiając

[Julia Grace]

- wiesz czemu? Bo jesteś sztywny! I za dużo myślisz. Przestań - mruknęła i wróciła wzrokiem na drogę. Zatrzymała się gdzieś na poboczu włączając awaryjki i czekając na pizze <3
- ale też Ci nie zabroniłam - zauważyła. Odwróciła się w jego stronę i sprawdziła czy chociaż ma pasy. Miał.
- tylko się nie śliń... - dobra, skoro mu tak wygodnie, niech se siedzi.
- no to korzystaj z tego, a nie narzekasz.

[John Hemsworth]

-Nie wiem dlaczego za dużo myślę.-powiedział zadając sobie właśnie pytanie na które musiał znaleźć odpowiedź, znowu będzie myślał.
-Dobra, w takim razie otwórz, muszę się wylać.-odpiął pasy i czekał, aż go wypuści.
-Tylko i wyłącznie na Twój widok.-puścił jej oczko, gdy się jeszcze odwracała
-W jaki sposób mam skorzystać?Nie ważne, nie było pytania.-dalej czekał aż mu otworzy te drzwi, znaczy odblokuje.

[Julia Grace]

- uciekasz na własną odpowiedzialność, pizza zaraz będzie - powiedziała i pstryknęła czymś tam, pewnie w takim samochodzie to ten przełącznik jest już tam przy kierownicy. Jak chciał to niech ucieka, ale chyba nie jest debilem..po co miałby uciekać?
- Oj Joseph, Joseph...tylko jak przystało na grzecznego psa, nie olej mi kół - pokręciła głową i wyjęła z torebki lusterko ogarniając się. fuu śmierdziała glonami po tej kąpieli z nim -.-

[John Hemsworth]

On nie chciał uciekać, serio mu się po prostu lać chce.
-Dobra, do zobaczenia w TH.-przewrócił oczami i wysiadł.
-Kół Ci nie oleję, ale o zderzaku nie było mowy-zaśmiał się i stanął sobie za samochodem odwrócony do niego tyłem i se zaczął lać...

[Julia Grace]

Mwahah, skoro tak powiedział, a później stanął za nią, a ona widziała go w lusterku to przygazowała delikatnie i zaczęła poooowoli cofać, głupi czujnik jej pikał, że jest przeszkoda na drodze, ale ona dalej jechała chcąc go stuknąć xD Znaczy zderzakiem w nogi nooo

[John Hemsworth]

Oj źle zrobiła, bardzo źle.Gdy usłyszał warkot silnika stał spokojnie, bo myślał, że jak już pojedzie to przed siebie.Grzej, gdy zobaczył światło cofania.Nie skończył nawet sikać, gdy poczuł zderzak na swojej nodze i dał korka do przodu, a później się odwrócił i olał jej tył samochodu!Cofnął się jeszcze później o krok i schował pindola.
-Ups.-zaśmiał się i czym prędzej zszedł z linii cofania pojazdu xD