[Justine Devoux]

-Naiwna..-wydyszałem w jej usta i przygryzłem jej wargę.. Poruszałem się w niej mocno, jedną ręką nadal trzymałem jej dłoń przy ścianie, ale drugą chwyciłem jej udo i założyłem sobie na biodro, by móc bardziej w nią wchodzić, po czym przyspieszyłem swoje ruchy. Miałem na nią wielką ochotę.

[Savanah Spencer]

-nie nazywaj mnie tak... - syknęłam choć w sumie w tym momencie mógł mnie nazwac jak chciał..nie zwazałam na to.teraz chciałam tylko jednego.Objęłam go mocno nogą.Jęczałam coraz glosniej starając sie jednak stłumic jeki całując jego usta..czasem przyssając sie do jego syzjki.Czułem, że jestem juz blisko.-Nie przestawaj Mike..wydyszałam

[Justine Devoux]

-Dlaczego?-wydyszałem, po czym od razu gdy powiedziała, żebym nie przestawał zatrzymałem na chwilę swoje ruchy, spojrzałem jej głęboko w oczy i pchnąłem ją mocno, praktycznie cały z niej wyszedłem i z impetem znów się w nią wbiłem. Przytrzymałem jej obie ręce teraz dla odmiany nad jej głową i pocałowałem jej usta, patrząc w jej oczy, zadawałem jej mocne pchnięcia.

[Savanah Spencer]

-Bo..nie jestm..naiwna.. - wydyszałam ledwo łapiąc oddech.ZAcinsęłm palce n jego rekach.łzy stanęły mi w oczach kiedy tak we mnie brutalnie chodził.Nie znałam go jeszcze jakw idac tak do końca...od tej strony.-Jeszcze.... - wrzasnęłam czując, że po kilku chilach doszłam a przez moje ciało przeszły przyjene dreszcze...chciałam by i on jednak doznał takiej samej przyjemnosci jak ja.Wpiłam sie mocno w jego usta przygryzając jego wargę..

[Justine Devoux]

-Nie jesteś..-wydyszałem i nadal się w niej tak mocno poruszałem, wpatrując się w jej twarz, czułem jak dochodzi i podnieciło mnie to jeszcze bardziej. Nie przestawałem, chciałem dać jej jeszcze więcej rozkoszy, chociaż już byłem prawie u szczytu.

[Savanah Spencer]

Oj już dawno sie tak cudowne nie czułam...taki sex to było coś...dluugo tego nie zapomne.Nie przejmując sie juz niczym i nikim czy nasktos tu usłyszy czy nie jęczałam głosno ściskając go mocną nogą.Miałam baaardzo dłuuugi ograzm.Chyba jak jeszcze nigdy xD
/ja znikam..bede utro więc albo tu zakoncz i napisz, że do domu pojechali poweselu albo sie jutro razem napisz ;p, baj :*

[Justine Devoux]

Wspaniale przeżywała rozkosz, co z kolei doprowadziło mnie do ekstazy i skończyłem w niej, przysysając się o jej ust, całowałem ją bardzo zachłannie i długo. Gdy w końcu się od niej oderwałem, spojrzałem w jej oczy i uśmiechnąłem się. Puściłem jej ręce i wyszedłem z niej, opuszczając jej nogę na podłogę..
-Sukienka, chyba cała..-powiedziałem i założyłem swoje bokserki, po czym zapiąłem spodnie..-Gorzej z majtkami..-powiedziałem z cwaniackim uśmieszkiem i opuściłem materiał jej sukienki.. Na szczęście była dość długa.
Nic nie mówiąc wziąłem ją za rękę i wyszliśmy z tej sali. Pojechaliśmy do domu.

dobranoc :*

[Justine Devoux]

-No tak, ciągle o tym zapominam..-powiedziałam i zaśmiałam się.. No bo co gówniarz z niego, a ja w ogóle tak go nie odbieram, chociaż jak to 16 usłyszałam, to mnie aż trochę wmurowało w podłogę. xD
Weszliśmy sobie do sali rycerskiej, gdzie stały jakieś taki zborje itp.
-Creepy..-powiedziałam i wzdrygnęłam się lekko, bo światło było przygaszone i na podłodze widniały długie cienie.

[Matt Dawson]

-To musi o czymś świadczyć.-najwyraźniej o tym, że wygląda dorośle jak na swój wiek i tak się przy niej przynajmniej zachowuje.
-Gorzej jakby w ogóle nie było nic widać.-stwierdził patrząc się na długi korytarz z cieniami po obu stronach.najwyżej by ją wykorzystał jakoś, a nie wiedziałaby później kto to xD Sam by wszystkiemu zaprzeczył

[Justine Devoux]

-Ciekawe o czym..-spojrzałam na niego i zaśmiałam się lekko, ruszyłam przed siebie, gdzieś w stronę środka sali, szukając czegoś ciekawego..
-No nie wiem..-powiedziałam i zaśmiałam się...-Chyba wolałabym ciemność, bo teraz czuje się obserwowana..-wyszczerzyłam się lekko do niego.

[Matt Dawson]

-Już dobrze wiesz o czym-wyszeptał do jej ucha stojąc za nią i nagle po chwili pojawił się przed nią.
-Dobrze, bo obserwuję Cię cały czas.-przyznał ze śmiechem

[Justine Devoux]

Przeszedł mnie lekki dreszczyk, jak tak szeptał mi do ucha, bo wszędzie było ciemno, a tak nagle się za mną znalazł..
-I co ciekawego zaobserwowałeś?-zapytałam rozbawiona i spojrzałam mu w oczka, zarzuciłam ręce na jego ramiona i przygryzłam zadziornie wargę.

[Matt Dawson]

-Że mimo wszystko jesteś strasznie podniecona w tych warunkach.-powiedział z równie zadziornym uśmieszkiem.Rączki ułożył na jej bioderkach

[Justine Devoux]

-No teraz to dopiero jestem podniecona..-zaśmiałam się lekko i spojrzałam w jego oczka..
-Tyle dziwnych metalowych ludzi dookoła, jak się tu nie podniecać..-powiedziałam i wyszczerzyłam się do niego..

[Matt Dawson]

-To może zostawmy metalowych ludzików samych sobie.Nie przeszkadzajmy im.-zaśmiał się lekko.
Z oddali usłyszeli jakby odgłosy kroków...
-Oho, chyba musimy się stad zmywać...-stwierdził mówiąc ciszej