[Savanah Spencer]

PO REMONCIE

[Justine Devoux]

Więc po kilku kolejnych godzinach dojechali do domu, wjechali od razu motorem do garażu i zsiedli z niego. Zamknęli automatyczną bramę garażową..
-Hmm,to co? Idziemy na górę? -zapytała i pomachała brwiami. Przejechała dłonią po jego klacie..
-Czy zrzucisz tutaj swoją skórę? -dodała i pocałowała go namiętnie.

[Savanah Spencer]

Odwzajemnil poclaunek smiejac sie.
-Serio nie wytrzymasz tych..2 minut - zasmial sie i scisnal ja mocno za tyleczke i podsadzil na jakas szafke czy biurko.
-Skore to przede wszysktim twoja trzeba zrzucic bym sie do ciebie dobral - pocalowal jej szyjkę i zdjal z siebie kurtke..a potem z niej

[Justine Devoux]

- Wytrzymam.. Ale to nie o to chodzi.. - zaśmiała się i spojrzała na niego z figlarnym uśmiechem. Ostatnio z ich seksem było słabo więc chciała też trochę 'zaszalec'.
Ich kurtki wylądowały więc gdzieś obok. Od razu wsunęła dłonie pod jego koszulkę.
-Mowilam Ci już dzisiaj jak bardzo cie kocham i jak cholernie mnie kręcisz...? - zapytała i już dobrała się do jego spodni. Rozpięła je i masowała jego chuja przez boskserki.

[Savanah Spencer]

-Hmm.. nie pamietam..ale mozesz mowic caly czas - odparl i westchnal czujac jej reke.Calowla sie z nia namietne z jezyczkiem a potem rozpial jej spodnie i i lekko uniosl by je z niej zsunac.
-Eh..skóra wyglada sexy ale do zdejmowania..cholerstwo - wymruczal cos tam no i po chwili juz piescil jej cipke reka chwile

[Justine Devoux]

Uśmiechnęła się do niego szeroko. Przejechała dłonią po jego chuju i już zsunęła mu całkiem z tyłka te spodnie i pomogła mu ze swoimi..
-Faktycznie cholerstwo.. - powiedziała i ehh. Zatraciła się w tym wszystkim, te pocałunki i jego pieszczoty. Uwielbiała go.

[Savanah Spencer]

No cóż... skoro znów wszystko wracam i w tej sferze do normy to będzie korzystał nawet i 40 razy dziennie są
-kochsm Cię... - powiedzial i wpil się w jej usta A potem poślubił palce i wsunal je w nią a kiedy była Ready to wsunal się w nią swoim chujem

[Justine Devoux]

Jęknęła głośno gdy w nią wszedł i oplotła go swoimi nogami.
-Cudownie, kochanie.. - powiedziała i chwilę się całowali a potem się już zupełnie poddali tym emocjom i przyjemności!

[Savanah Spencer]

Z kazdym razem mogl sobie czul ze pozwalac na craz wiecej..nie byl jz tak super deliaktny..nemniej jakby go zastopowala to wiaodmo.Ale chyab teog ie robila..przynajmniej nie tera.z.wiec wchodzil w nia dosc mocno zatracajac sie w tym cudowym uczuci

[Justine Devoux]

Jakoś nie miała powodów by go stopować, więc wypychała tylko bioderka w jego stronę i pojękiwała przy każdym jego mocniejszym ruchu.,
-Ooo tak..-jęknęła, wpiła się znów w jego usta, ale zaraz oderwała się dysząc ciężko, cholernie była nakręcona.

[Savanah Spencer]

I dobrze..bo wolaby sie nie stopować.Wiaodmo, ze ne byl jakis super hiper mega ostry.To zawsze ona w ich zwiazku byla ostrzejrza wiec..krzywdy jej nie zorbi.chwile ja tak jeszcze pieprzyl a potem z nie wyszedł.Zdjal ja z biutrka i obrocil tylem do siebie.Strzleil jej klapsa po cyzm znow w nia wszedl mocno trzymajac za biodra

[Justine Devoux]

Ahh, nie spodziewała się takiego obrotu sprawy, ale ok. Z nim jej było dobrze i może przez chwilę miała jednak dyskomfort psychiczny, ale zaraz jej minęło..
-Ahh, James! -krzyknęła i wypięła tyłek mocniej w jego stronę. Cholernie ją to nakręciło. No i było jej go mało i mało.

[Savanah Spencer]

Pieprzyl ja mocno ale noo..z wyczuciem aż oboje w końcu doszli niemalże w tym samym czasie.zalal jej cipke obficie i potem się wtulil w jej plecy.
-kochsm..Cię.. -wydyszal i cmoknal jej szyjke

[Justine Devoux]

- Ja ciebie też.. - wydyszała i oplotła się tak jego wielkimi ramionami. Ehhh. Uwielbiała się w nich tulić do niego.
Chwilę tak stali..
-Spadamy pod prysznic i spać? - zapytała i tak zrobili.